Wczesnym rankiem nad morzem w Busan można było usłyszeć szum fal lub skrzeczące mewy. Tym bardziej w miejscu gdzie mieściły się apartamenty chłopaków. Jimina dzisiaj dla odmiany obudziły donośne krzyki. Wczorajszy wieczór jak i noc była jedną z najlepszych jaką przeżył i to samotnie. Uznał to za coś dobrego.
Słysząc kolejną głośną wymianę zdań dobiegającą z drugiego mieszkania, wstał z łóżka. Zignorował je ponownie sądząc ,że może być to jakaś para, która wynajęła trzeci mieszczący się tam apartament. Jednak gdy usłyszał donośny męski krzyk od strony chłopaków z zespołu, lekko się przeraził. Szybkim krokiem udał się do frontowych drzwi lekko je uchylając.
-Jak kurwa mogłeś to zrobić ?Czy ty myślisz Jungkook?-wrzasnął Yoongi- Mówiłeś tym razem będzie inaczej, a to kurwa proszę. Jedno i to samo.
-Mówiłem ci, że zapaliłem z nim tylko dwa. Co mogłem zrobić ,jak kurwa spytał się czy mam z tym jakieś problemy? Od razu by nagadał temu drugiemu by nas nie przyjmował-brunet również podniósł głos.
-Kurwa Jungkook ty nie rozumiesz. Co teraz z tobą może się dziać? Ile razy wracałeś w ciągu tych lat do tego? Kurwa mać, znając życie znajdziesz jeszcze coś dzisiaj i zażyjesz.
-Pierdol się, nie będzie tak.
-Sam się pierdol i nie odchodź jak kurwa z tobą rozmawiam. Co ty masz pięć lat?
-Zamknij się już bo wszyscy cię słyszą-Jimin słyszał jak Jungkook zbliża się do wyjścia z mieszkania, dlatego zamknął szybko swoje drzwi. Nie spodziewał się jednak tego ,że ten zacznie wbijać kod do jego apartamentu.
-Najlepiej ucieknij do Jimina. Pewnie kurwa. Niech dowie się co odjebałeś!
Po tym zdaniu basista otworzył drzwi, a Jimin mógł dostrzec jak pokazuje w stronę Yoongiego, środkowy palec. Wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Oboje teraz stali na przeciwko siebie. Jungkook po przetarciu twarzy dłonią spojrzał na chłopaka. Objął go po chwili. Chciał się tylko do niego przytulić. Jimin jedynie stał nieruchomo by następnie jedną dłonią pogładzić chłopaka po plecach.
-Słyszałeś prawda?
-Nie do końca. Jedynie kilka zdań. Obudziliście mnie-Jungkook zaszokowany czując cynamonowy zapach, a nie alkoholu oddalił się od chłopaka- No co?
-Spałeś tu? Nie piłeś?
-Tak, spałem i nie piłem-uśmiechnął się z dumą, a Jungkook pod wrażeniem takiego obrotu spraw, niekontrolowanie ujął w dłonie twarz Jimina, całując go szybko.
-Jestem taki dumny Jimin. Cudowna wiadomość-znów objął go ramionami.
-O co kłóciłeś się z Yoongim?-na te słowa Jimin czuł jak basista się spiął. Uwolnił go z uścisku i poszedł w stronę kuchni by z lodówki wyciągnąć wodę-Jungkook? To brzmiało dość poważnie. Nie słyszałem by kiedyś on stracił taką kontrolę nad sobą-poszedł w jego stronę- Do tego coś chyba stłukliście.
-Tylko szklankę i przypadkiem. Za szybko stanąłem od stołu-westchnął-On tylko reaguje tak na mnie gdy-nie dokończył, widząc od razu dość mocno przejętą minę Jimina- Gdy zaczynam brać.
Powiedział to. Właśnie poinformował Jimina o tym ,że znów zetknął się z używkami, przez które miał tyle problemów. Park słysząc te słowa usiadł na jednym krześle znajdującym się w kuchni. Przyglądał się Jungkookwi gdy ten zaczął wypijać całą zwartość wody z butelki.
-Jak to zacząłeś brać? Jungkook jak to się stało?
-Ja tylko zapaliłem zioło-powiedział jak gdyby nigdy nic- I to tylko dwa skręty. To nie dużo, nie maiłem wyboru.
CZYTASZ
Black deep hole in your eyes ♤ᴘ.ᴊᴍ+ᴊ.ᴊᴋ♤
Fiksi PenggemarJimin jako zgoszchniały fan alkoholu chodzący od baru do baru. Jungkook jako basista w amatorskim zespole. Mówi się że swoją prawdziwą miłość poznaje się na skraju załamania. Chodzą przekonania, że taka właśnie miłość jest w stu procentach prawdzi...