Randka ,a zwykłe spotkanie z nowo poznaną osoba dość się od siebie różniły. Chociaż jedno z drugim dość się pokrywają. Nowa osoba może nam się w jakimś stopniu spodobać. Mimo że nie znamy jej charakteru. I przekonanie, że w życiu liczy się "charakter" jest hipokryzją. Nie ważne jak walczymy ze sobą i tak z punktu widzenia oceniamy innych po wyglądzie. Fakt jest taki, że im dłużej poznamy osobę, tym bardziej może nam się spodobać lub też nie.
Są takie przypadki gdzie jeden chłopak zakocha się w dziewczynie, na którą wcześniej mówił okropne rzeczy. Zmienił zdanie, bo po czasie zaczęła mu się podobać i z charakteru i z wyglądu. Potrzebował czasu. Karcił samego siebie za to jak zachowywał się wcześniej. Miał klapki na oczach, które wskazywały mu tylko kobiety o pięknych posturach. I tylko na takie spoglądał. Okazało się jednak, że jego typ był całkowicie inny.
-Jeon ma dzisiaj randkę!-wrzasnął Taehyung na całe pomieszczenie.
Jednak żaden z chłopaków się nie przejął. Yoongi był zbyt zajęty sprawdzaniem nut i danych dźwięków. Hoseok natomiast majstrował coś przy sprzęcie. Jeon był im szczerze mówiąc wdzięczny. Nie lubił rozmawiać na tematy miłosne lub osobiste. Oboje z nich to wiedzieli. Tae jednak był inny. Dość żywy i dosadny. Szanował decyzję Jungkooka ale i tak robił wszystko po swojemu. Na początku mu to przeszkadzało, ale później przyzwyczaił się do jego charakteru. Oczywiście przed tym wszystkim co chwilę się kłócili.
-A ci jak zwykle mają to w dupie-przewrócił oczami.
-Są zajęci nie męcz ich. Poza tym to nie randka.
-Ta jasne.
-Taehyung dzięki że załatwiłeś mu mój numer. Jednak naprawdę to nie randka. Zwykłe wyjście na piwo by bliżej się poznać.
-Właśnie! By bliżej się poznać a później żyć razem długo i szczęśliwie!
-Ta, jak w bajce-prychał Guk-Chce mieć go jako przyjaciela.
-Pan maruda. Dobrze wiem czego chcesz. Widziałem jak na niego patrzysz.
-Niby jak?
-Pożerająco-nagle Hoseok i Yoongi spojrzeli w ich stronę. Tae zaśmiał się na reakcje przyjaciół, która była taka sama. Jungkook tylko pokiwał głową na boki wstając z miejsca.
-Jungkook chcesz o tym pogadać?
-Yoongi błagam cię nie próbuj nawet. Nawet cię to nie obchodzi do póki Jimin nie byłby tutaj.
-Co prawda to prawda. Czekaj chwile Jimin?
-Ten z baru.
-Ten pijak?-Yoon zmarszczył brwi.
-Z anielskim głosem Min-wtrącił się Hoseok by jakkolwiek złagodzić sytuację która zaczęła się tworzyć. Yoongi tylko spojrzał na Jeona i wrócił do swojej roboty. Hobi się zaśmiał rzucając w niego brudną szmatą.
☆
Zbliżała się godzina dwudziesta pierwsza a Jeon już dawno był w centrum. Nie żeby jakkolwiek się stresował. On niezmiernie się stresował. Chodził w kółko to wymyślając różne scenariusze. Nie miał bladego pojęcia jak się z nim przywitać. Co zrobić najpierw. Przytulić? Podać rękę? Powiedzieć po prostu "Hej". Za dużo rozmyślał. Nic niestety nie mógł na to poradzić. Ten chłopak doprowadził go do takiego stanu. Nigdy tak nie miał. Nie panikował. Stał zawsze twardo na ziemi i dokonywał szybkich decyzji. To co przeżywał było mu zupełnie obce.
Jimin siedział na ławce już dobre klika minut. Widział Jungkooka, jak ten chodzi w kółko. Nie ukrywał uroczego śmiechu, który został tym spowodowany. Chłopak był przeuroczy. A on uwielbiał urocze rzeczy. Po kilku minutach obserwowania chłopaka, podszedł do niego. Tak naprawdę po prostu się do niego zakradł. Dotknął jego barku mówiąc ciche "Hej". Jeon jak poparzony odwrócił się w jego stronę i nerwowo się uśmiechnął.
CZYTASZ
Black deep hole in your eyes ♤ᴘ.ᴊᴍ+ᴊ.ᴊᴋ♤
FanficJimin jako zgoszchniały fan alkoholu chodzący od baru do baru. Jungkook jako basista w amatorskim zespole. Mówi się że swoją prawdziwą miłość poznaje się na skraju załamania. Chodzą przekonania, że taka właśnie miłość jest w stu procentach prawdzi...