4

2.8K 55 2
                                    

Chwila, którą spędziłam z Bartkiem, trwała w nieskończoność. Poopowiadał mi trochę o sobie i o swoim życiu przed genzie. Śmialiśmy się razem. Był bardzo sympatyczny.

- Za co się przebierasz jutro? - spytałam go.

- Za Arielkę - parsknął śmiechem.

- Nie masz psychy! - zaśmiałam się.

- No to zakład? - spytał wysuwając rękę w moją stronę.

- No to zakład - opowiedziałam oddając rękę.

- A ty za co? - spytał.

- Nie mam pojęcia. Nawet nie mam stroju żadnego - odpadłam opierając głowę na rękach.

- No to możemy jutro razem pójść do jakieś wypożyczalni. Ja stroju syrenki nie mam w szafie niestety - zaproponował.

- Jasne to zgadamy się - zgodziłam się.

- Jeśli chcesz mogę przyjechać po ciebie i pojedziemy razem - brunet przeczesał włosy ręką.

- Pewnie - uśmiechnęłam się do niego.

Leżeliśmy u niego na łóżku i pokazywałam mu jakieś  stare zdjęcia, które robiłam. Chłopak był pod wrażeniem. Bardzo podobały mu się moje prace. Nagle drzwi od jego pokoju się otworzyły.

- A tu co? - spytał Świeży.

- Puka się - mruknął Bartek.

- Mmmm.... Przeszkadzam wam? - spytał się poruszając brwiami w górę i w dół po czym się zaśmiał.

- Jakbyśmy byli nago? - Bartek uniósł brew.

Trąciłam go w ramię.

- Nie bylibyśmy - powiedziałam patrząc na Świeżego.

- Dobra jak się ubierzecie golasy to chodźcie na dół bo dziewczyny przyjechały - powiedział i zamknął drzwi.

- Głupi jesteś - powiedziałam do Bartka.

- Czasami - uśmiechnął się i dotknął palcem mojego nosa.

Uwielbiam tego głupka!!!

***
- Te zdjęcia są piękne Nessa!!!!- powiedziała Wika i przytuliła się do mnie.

- Cieszę się - odpowiedziałam.

Siedzieliśmy razem wszyscy dość długo. Nawet nie wiem kiedy większość ulotniła się do pokojów. W salonie zostałam tylko ja, Bartek Kubicki i Faustyna.

- Przeproszę was ale jutro z rana jadę do Warszawy i muszę wrócić na imprezkę. Lecę spać kocham - powiedziała Fausti idąc w stronę schodów.

- To ja tez zostawię was gołąbeczki - powiedział Świeży. - Tylko tu nie na golasa słodziaki bo kamery są.

Powiedział po czym poleciał do góry.

Spojrzałam na Bartka, który z zaciekawieniem czytał coś na telefonie.

- Co tam czytasz? - spytałam.

- Wiesz, że środkowy palec Galileusza jest przechowywany w Muzeum Nauki we Florencji? - oderwał wzrok od telefonu.

- Wow - odpadłam upijając łyka wody.

- Jeśli chcesz mogę cię odwieść. Ja dziś jadę do swojego mieszkania spać więc to nie problem - uśmiechnął się.

- Jasne, jeśli proponujesz to skorzystam - odpadłam.

- To możemy jechać i tak wszyscy śpią. Wezmę tylko z pokoju ładowarkę i jestem - powiedział.

Czekałam w salonie i zadzwonił Karol.

- Halo? - usłyszałam w słuchawce.

- Cześć braciszku!- powiedziałam.

- Hej młoda, wiem, że jest późno dość. Chciałem ci powiedzieć, że lecę z Weronika jutro na tydzień do Paryża. Nagrywamy klip do naszego teledysku. Jakbyś czegoś potrzebowała to dzwoń. Na miejscu masz Natkę, Alę i genziaków. Burza i Chmurka są u rodziców. Możesz tez ich odwiedzić w jakiś dzień. Pytali o ciebie i jak ci idą szkolenia....

- Powiedziałeś im? - spytałam.

- Sama im powiesz - odparł. - A teraz śpij dobrze! Papa!

- Paa - pożegnałam brata.

Akurat po schodach zszedł Bartek.

- Sorki nie mogłem znaleźć tego kabelka, schował się. Możemy jechać gotowa?

- Takk już ubieram buty - uśmiechnęłam się.

Całą drogę do mojego mieszkania rozmawialiśmy ze sobą. Bartek to super słuchacz i jeszcze lepszy rozmówca. Do końca życia będzie kojarzył mi się z tymi cudownymi perfumami i zapachem kawy. Jest mega zabawny i troskliwy. Ale chwila wróć Nessa....

- To tutaj - powiedziałam.

- Odprowadzić cię? - spytał.

- Poradzę sobie. Jestem dużą dziewczynką - uśmiechnęłam się do niego.

- Dobrze w takim razie cieszę się, że mogłem cię odwieść i dziękuję za miło spędzony czas - powiedział i przytulił mnie na pożegnanie.

- Też dziękuję - uśmiechnęłam się i oddałam przytulasa.

- Jakby coś się działo albo potrzebowałabyś transportu to tutaj masz mój numer - napisał na paragonie długopisem 9 cyfr.

- Dziękuję mój prywatny uberze - wysiadałam z auta wzięłam karteczkę i pomachałam mu na pożegnanie.

Weszłam do mieszkania i zakluczyłam drzwi. Odłożyłam torebkę na stół w kuchni. Nagle ktoś zaczął ciągnąć za klamkę i walić do drzwi.

- Bartek nie rób sobie jaj ze mnie - powiedziałam do siebie i podeszłam do drzwi.

Zobaczyłam przez dziurkę. To nie Bartek....

Uwielbiam być z kimś w domu, a nie sama!!!

My pleasure || Bartek Kubicki || 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz