25

2.7K 56 12
                                    

Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Rozejrzałam się po pokoju. Jakim cudem znalazłam się w mieszkaniu. Ostatnie co pamiętałam to kłótnie z Bartkiem. Później wszystko jakby przez mgłę, a reszta wymazana zupełnie. Próbowałam usiąść na łóżku, jednak moja głowa okazała się dziwnie ciężka i nie byłam w stanie jej podnieść. Spojrzałam na moje nogi. Dostrzegłam leżącego na nich chłopaka. Spał. Przejechałam ręką po jego włosach. Żałuje tej kłótni. Nie tak to miało wyglądać.
Chłopak poruszył się i podniósł głowę.

- O cześć wstałaś. Jak się czujesz? - spytał siadając na rogu łóżka.

- Tak...Głowa mnie strasznie boli i nie pamietam nic od momentu wyjścia z klubu. Wiem, że wyszłam i usiadłam i dalej nic - opowiedziałam pocierając dłońmi oczy.

- Maks... Ten skurwiel z wczoraj coś ci dosypał - powiedział Bartek.

Zamurowało mnie. Przyłożyłam otwarta dłoń do ust.

- Wyszłaś z klubu po naszej kłótni. Zadzwoniłaś do Karola. Padł ci w trakcie telefon. Karol zadzwonił do mnie i spytał o ciebie. Nie wiedziałem gdzie poszłaś. Zaproponował, że przyjedzie. Szukaliśmy cię. Siedziałaś na przystanku z nim...- tłumaczył.

- Cooo??? On chciał mi coś zrobić?- spytałam.

- Najprawdopodobniej - odpowiedział.- Dostał za swoje. Mam nadzieje, że nigdy cię niw dotknie.

-Nauczkę? Uderzyłeś go? - spytałam.

- Lekko...Dlaczego mi nie powiedziałaś, że próbował się do ciebie dobrać? - spytał Kubicki.

- Nie chciałam cię martwić. Poza tym nic nie zrobił - odparłam.

- O mały włos i by zrobił. Gdybym wiedział, że coś do ciebie startował to bym ci nie pozwolił nigdzie wychodzić....

- Bartek pomógł byś mi wstać chciałabym się napić wody - poprosiłam go.

Chłopak poprawił mi poduszkę i pomógł usiąść.

- Dziękuję - uśmiechnęłam się, co odwzajemnił.

Patrzyliśmy na siebie chwile w ciszy.

- Bartuś....- łzy napłynęły mi do oczu.- Przepraszam za wczoraj nie chciałam cię tak zwyzywać. Mega mi głupio. Wiem, że martwisz się o mnie i o moje zdrowie. Doceniam to i uważam, że masz absolutna racje. Powinnam brać tyle pracy, aby się nie przemęczać.

- Nessa, to ja przepraszam. Wiem, że lubisz robić zdjęcia i to jest twoja pasja. Nie powinienem ci zabraniać niczego. Sama dobrze wiesz ile dasz radę- powiedział i mnie przytulił.

- Potrzebuje odpoczynku - uśmiechnęłam się do niego.

***

Przyszedł czas na finałowy koncert. Chłopacy od rana mieli próby, żeby wszystko wyszło idealnie. To miało być najbardziej epickie zakończenie trasy. Ja od rana spotkałam się z Wiką i Fausti. Wika przepracowywała w głowie sytuacje z rozstaniem. Rzadko wychodziła z domu. Faustynie cudem udało się ją wyciągnąć. Zjadłyśmy razem śniadanie i poszłyśmy wspólnie na paznokcie. Po paznokciach wróciłam do mieszkania żeby ogarnąć się i lecieć na koncert. Chłopacy początek jak i koniec swojej trasy mieli w Krakowie, co było w pewnym sensie fajne. Lubię podróżować po kraju, ale po dobrze też być na miejscu.

Dojechałam na halę. Przywitałam się z ekipa i poszłam do miejsca, w którym odbywały się spotkania z widzami.

- Nessa!!!!- usłyszałam głośny krzyk jednej z widzek i piski kolejnych czekających w kolejce.

Uśmiechnęłam się do nich i podeszłam się z nimi przywitać i zrobiłam parę fotek.

Po paru minutach znalazłam się obok Natalki i Ali, które rozdawały upominki widzom. Przywitałam się z nimi przytulasem. Mój wzrok padł na Bartka. Był uśmiechnięty, a jego oczy błyszczały. Akurat z chłopakami wygłupiali się z jakimś chłopakiem co podszedł do nich. Zrobili sobie z nim fotkę. Bartek po chwili mnie zauważył.

- Przepraszam na chwile - powiedział do wszystkich.

Podszedł do mnie i mnie pocałował w czoło, na co rozbrzmiał głośny pisk.
Oboje zaśmialiśmy się.

- Jak się czujesz?- spytał z troską.

- Dzisiaj lepiej - zapewniłam go. - Leć,bo czas was goni.

Skinął głowa i mnie przytulił.

Po ostatnich wydarzeniach moja psychika ucierpiała.Było ciężko, dlatego zdecydowałam się na terapie. Bartek Bardzo mnie wspierał, za co byłam mu bardzo wdzięczna. Zmniejszyłam też czas pracy, a przede wszystkim jej jakość. Zaczęłam dbać o siebie i o swoje zdrowie, co jest najważniejsze.

****
- Dziękujemy Kraków!!! - krzyknął Przemek przez mikrofon.

- Widzimy się na następnych koncertach!!- dodał Patryk.

- Uważajcie na siebie podczas powrotu do domu i trzymajcie się - dodał Bartek.

Chłopacy ostatni raz ukłonili się i zeszli ze sceny.

Był to cudowny koncert. Chłopacy przygotowali najlepszy finał trasy. Atmosfera była cudowna. Chociaż na chwile mogłam odpocząć od problemów.



——————————-
Cześć! Przepraszam was że dawno nie było rozdziału. Ostatnio trochę gorzej z czasem :(( Ale obiecuję że jeszcze parę rozdziałów się pojawi w najbliższym czasie ;)
❤️ buziaki

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 05, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

My pleasure || Bartek Kubicki || 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz