Okienko jedenaste

4.8K 66 2
                                    

Poniedziałek, 11 grudnia 

Obudziła się w swojej sypialni naga, nie pamiętając jak i kiedy wróciła do domu. A przede wszystkim kto ją odwiózł.

Było tuż przed piątą. Na zewnątrz jeszcze nie zaczęło się robić jasno.

Odblokowała telefon i weszła w wiadomości, gdzie wczoraj od godziny dwudziestej czekał na nią SMS od niego.

"Jutro o siódmej Leon podrzuci ci pod próg kolejną paczkę. Mam nadzieje, że po naszej dzisiejszej sesji nie zrezygnujesz z tego, co ci mogę zaproponować.
Po za tym pomyślałem, że załatwiłem ci u znajomego lekarza receptę na tabletkę dzień po. Ją również znajdziesz w paczce." - przeczytała, po czym wstała z łóżka. 

Pierwsze kroki uświadomiły jej, że dzisiejszy dzień w pracy będzie należał do trudnych.

Chodzenie sprawiało jej pewnego rodzaju ból, ale wiedziała, że on powinien minąć. Jak na jeden raz było to dla niej za dużo. Przez kilka sekund żałowała nawet, że nie powiedziała wczoraj dość po tym jak ostro wyruchał ją pod prysznicem. Powinna to była zrobić, ale czasu nie można cofnąć.

"Po prostu będę musiała się bardzo pilnować, aby nie chodzić tak na teraz." - pomyślała i skierowała się do łazienki.

Spanie nago miało swoje plusy, a jednym z nich był fakt, że mogła od tak po prostu wejść pod prysznic. Odkręciła kran, a z deszczownicy poleciała lodowata woda. Dziś nie miała ochoty na ciepły prysznic. Starała się delikatnie myć okolice intymne, ale mimo to czuła dyskomfort.

Cieszyła się, że on załatwił receptę. Przynajmniej nie będzie musiała kombinować. Ciekawiło ją, będzie znajdować się w dzisiejszej paczce, bo pomimo tego, że po wczorajszych wydarzeniach była wykończona, to nie zamierzała rezygnować.

***

Od ponad pół godziny czekała aż wybije godzina siódma. Buzowały w niej różne emocje, które mieszały się i zaczynały tworzyć mieszankę wybuchową. Gdy w końcu usłyszała dzwonek do drzwi musiała się powstrzymywać, aby nie pobiec do drzwi. Zamiast tego starała się podejść do wejścia powoli i spokojnie otworzyć drzwi.

Na progu jej domu leżało większe niż normalnie pudełko. Podniosła je i szybko zamknęła drzwi. Przekręciła  zamek i rozerwała papier.  Nie miała pojęcia czym jest przedmiot, który znajdował się w kartonie, lecz na nim leżała biała koperta. Odłożyła paczkę na komodę, po czym rozerwała kopertę.

Dobrze się wczoraj spisałaś, Alicjo z Krainy Czarów. Mam nadzieje, że nie rozmyśliłaś się i nadal chcesz być moją uległą.

W dzisiejszej paczce znajduje się pas cnoty, do którego tylko ja mam kluczę, a dziś o piątej rano miałem samolot. 

Wiem, co zrobiłaś. Widać to było w twoim spojrzeniu, gdy odsłoniłem maskę. 

Jeśli to się powtórzy to założysz go. Dodatkowo w moim posiadaniu są również różnej wielkości plugi. Jeśli mimo to będziesz nieposłuszna to będziesz nosić również je, a wielkość będzie zwiększana z każdym twoim nieposłuszeństwem.

Wzięła do rąk pas i zagryzła wargę. On wiedział. On wiedział, że się masturbowała. 

-Kurwa - zaklęła pod nosem.


Kalendarz adwentowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz