Okienko drugie: Kara

10.5K 65 1
                                    

2 grudnia

Otworzył drzwi jej domu z chwilą, gdy na wyświetlaczu jego telefonu wybiła godzina szósta. Nie chciał tego robić, ale on miał go w garści i obiecał odpuścić mu wszystko jeśli pomoże mu w tresurze jego nowej suczki. A miał wiele do stracenia i równie wiele do zyskania.
Wszedł i zamknął za sobą drzwi. Telefon w tylnej kieszeni za wibrował, a Leon doskonale wiedział kto dzwonił. Odebrał i od razu przełączył na tylną kamerkę.
-Pokaż mi ją. - Odezwał się, na co młody chłopak obrócił się i ujrzał ją.
Siedziała na piętach z roztawionymi szeroko kolanami. Na udach ułożyła na płasko dłonie, a głowę spuściła i usilnie wpatrywała się w podłogę. Zarówno na jej wzgórku łonowym jak i sromie nie było ani jednego włosa. Jej wargi oraz sutki były nadal delikatnie zaróżowione i zniekształcone po zawartości wczorajszej paczki. Wiedział, co w niej było, bo samodzielnie ją pakował. Tak samo jak dzisiejszą, którą położył na półce na buty.
Była piękna i niewinna, a przynajmniej jakby ją spotkał na ulicy na niewinną by wyglądała.
-Wiesz, co masz robić. - Powiedział do niego, a chłopak skierował się do jej salonu, gdzie telefon położył na jednej z komód, tak aby jego szef mógł wszystko widzieć. Na stoliku kawowym leżało już pudełko z jej zabawkami. Najwyraźniej nie tylko on dostał wczoraj wieczorem instrukcje.
Wrócił po nią i zaprowadził do salonu, gdzie kazał jej klęknąć przed sofą.
-Nogi szeroko! - Rozkazał jej. - Wypnij się.
Zareagowała natychmiast, kładąc tułów na skórzanej kanapie. Miał teraz idealny widok na jej pośladki, które w tym ułożeniu wydawały się jeszcze bardziej kształtne oraz obie jej dziurki. Otworzył pudełko z jej zabawkami. Albert musiał jej kazać pokazać mu to wszystko, bo w instrukcjach od niego było wszystko wypunktowane.
Wziął przepaskę i zasłonił jej oczy. Kompletnie nie rozumiał, co jego szefa ekscytowało w tym wszystkim. Wyciągnął z kieszeni lubrykant, który kupił wczoraj po otrzymaniu instrukcji i nasmarował nim wejście do jej cipki. Z pudełka zabrał na oko pietnastocentymetrowy, czarny, przypominający kształtem prawdziwego penisa wibrator i nasmarował lubrykantem. Wsadził go w nią jednym, mocnym ruchem, na co ona jęknęła z bólu. Skrzywił się z powodu niesmaku do rzeczy, które robił i włączył zabawkę. Wiedział, że ma około czterech minut na znalezienie kilku rzeczy do dalszego etapu jej kary.
Na początku udał się do kuchni, gdzie otworzył zamrażarkę i znalazł w jednej z szuflad kostki lodu. Z salonu dobiegało go jej coraz szybsze pojękiwanie. Zmniejszył moc urządzenia o jeden stopień i udał się do jej sypialni, gdzie z szafy wyciągnął pasek. Wróciwszy do salonu, podkręcił moc wibrator do maksimum i czekał, aż będzie bliska orgazmu. Jęcząła rytmicznie i głośno, ściskając poduszkę przed sobą. Uda jej drżały, a odech stawał się coraz bardziej urywany. Wyłącz wibrator i wyciągnął go z niej. Poczuła pustkę i niesamowity głód orgazmu. Już drugi dzień z rzędu nie mogła dojść. Była rozgoryczona.
Odczekał chwilę. Dotknął jej rozgrzanego krocza i dwoma palcami rozwarł wejście do jej cipki. Wziął kostkę lodu i jednym ruchem wpakował ją do pochwy dziewczyny. Krzyknęła z bólu, wywołanego różnicą temperatur. Szybko wziął kolejną i powtórzył czynność. Widział kątem oka jak zaciska zęby z bólu. Już miał zabrać się za bicie paskiem tyłka dziewczyny, gdy Albert odezwał się.
-Dość. - Leon podszedł do komody i wziął telefon. - zabierz zabawki i idź już. Na dzisiaj masz wolne.

Leon wyszedł bez słowa.

Kalendarz adwentowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz