Czwartek, 14 grudnia
Alicja chciała więcej, pragnęła tego jakby od tego miało zależeć jej życie.
Przez co o równej siódmej maszerowała do drzwi wejściowych, aby z progu zabrać to, co pozostawił dla niej posłaniec jej Pana.
Usiadła na łóżku i otworzyła pudełko.
Przez kilkanaście pierwszych sekund nie wiedziała co to. Pudełko kryło kolejne pudełko.
Niezbyt wielki sześcian krył w sobie nadmuchiwaną poduszkę z charakterystyczną dziurką, w którą można było włożyć dildo. A przynajmniej tak mówiła instrukcja.
Jej telefon zawibrował.Mam nadzieje, że podoba Ci się dzisiejsza paczka, Alicjo.
Kulki nosisz dziś od 12 do 16.
Przeczytała wiadomość i odrzuciła telefon. Nie otwierała kartonika z poduszką i po prostu schowała go na dnie szafy.
"Miał rację, że powinnam przeznaczyć więcej miejsca na zabawki" - pomyślała, po czym wstała z łóżka, postanawiając, że w sobotę przeniesie zawartość najniższej szuflady komody w inne miejsce.
Ubrała się, zrobiła pielęgnację i lekki makeup, po czym wyszła do pracy.
***
Zegar wskazywał jedenastą pięćdziesiąt siedem, kiedy wstała od swojego biurka i skierowała się do łazienki. Łazienka wydawało się być zimniej niż normalnie. Weszła do kabiny i zamknęła na zamek.
Zsunęła spodnie, z których kieszeni wcześniej wyciągnęła foliową torebkę z kulkami. Przejechała chłodną dłonią po swoim sromie, zahaczając palcami o swoje wejście. Wiedziała, że nie może wydać z siebie żadnego podejrzanego dźwięku, więc pilnowała się.
Powoli wsunęła w siebie dwa palce i rozszerzyła nimi swoją cipkę, a drugą ręką wsadziła w siebie kulki. Jedną za drugą.
Już po chwili wyszła z łazienki, a kulki obijały się o ścianki jej pochwy za każdym razem, gdy stawiała krok. Wróciła do biurka i usiadła, próbując odwrócić myśli od tego, co właśnie robiła.
Była w pracy, a mimo to była mu uległa. Nie sądziła, że kiedykolwiek zrobi coś takiego. Pomiesza życie zawodowe z prywatnym i to w ten pojebany sposób.
-Pani Alicjo - drzwi za nią się otworzyły i odezwał się jej szef. - Zrobiłaby mi pani kawy, a dla mojego gościa herbaty.
-Gościa?
Odpowiedziało jej zamknięcie drzwi do gabinetu jej szefa. Wstała od biurka i skierowała się w stronę stołówki. Pomieszczenie było puste.
Podeszła do ekspresu i podłożyła filiżankę pod nalewaczkę. W czasie kiedy filiżanka napełniała się czarnym, aromatycznym płynem ona nalała wody do czajnika elektrycznego i włączyła go. Kulki obijały się o jej wnętrze na każdym kroku, powodując, że zaciskała na nich mięśnie. Czuła, że zaczyna robić się mokra.
-Kurwa - zaklęła cicho.
Tliło się w niej dziwne uczucie jakby kulki miały wraz jej sokami z niej wypłynąć.
Wraz z napełnionymi filiżankami weszła do gabinetu swojego szefa niepewnym krokiem.
CZYTASZ
Kalendarz adwentowy
RomanceOd najmłodszych lat wyczekiwała adwentu i momentu dostania od rodziców kalendarza adwentowego. Kochała otwierać kolejne okienka z czekoladkami, a jeszcze bardziej kochała oczekiwać na chwilę aż będzie mogła je otworzyć. Uwielbiała to uczucie zniecie...