Okienko dziesiąte VI/VI

5.8K 109 0
                                    

Alicja nie miała pojęcia, który z nich był tym prawdziwym.

Rżnął ją, dopychając swojego kutasa tak, że czuła jak jego jądra uderzają przy każdym pchnięciu o jej skórę. Poruszał się szybko jak drapieżnik, polujący na ofiarę.

Gdy doszedł puścił jej ciało, a ona opadła na ziemię. Wyłączył wodę i wyszedł z brodzika.
Bolała ją cipka od tego, co przed chwilą jej robił.

-Teraz twoja kolej - odrzekł i zanim wyszedł z łazienki dodał: - Przygotuj wszystko, Alicjo!

Spróbowała wstać, lecz nogi jej drżały. Mogła tylko przypuszczać, o co mu chodziło.

Przytrzymała się ściany i powoli przeszła w kierunku wanny. Zatkała odpływ i odkręciła letnią wodę. Obserwowała jak strumień stopniowo napełnia wannę, które miała jakieś  metr dwadzieścia na metr dwadzieścia, czując jak jego sperma wypływa z jej cipki. Czuła jak spływa po jej udach i nie wiedząc, co ze sobą zrobić uklęknęła przed drzwiami. Kolana rozsunęła  szeroko, tak aby on widział jej wnętrze gdy wróci, a dłonie ułożyła na udach. Spoglądnęła ostatni raz na napełniającą się wannę. Szybko zakręciła wodę i wróciła do wcześniejszej pozycji, słysząc jego kroki.

Gdy wszedł do łazienki i ujrzał ją uśmiechnął się. W dłoni trzymał kieliszek z winem, który jej padał.

-Wypij - odezwał się.

Gdy piła on w tym czasie ściągnął spodnie od dresu i wszedł do wanny. Wstała i odstawiła kieliszek na zlew. Weszła do wanny i usiadła mu na kolanach okrakiem, oplatając uda. Jej twarz była na wysokości jego twarzy.

Zaczęła się poruszać i czuła jak jego fiut rośnie pod nią. Spoglądała mu w oczy. Uniosła się w górę i nasunęła się na niego. Uśmiechnął się, gdy zobaczył na jej twarzy zgrzyt bólu, spowodowany tym, co robił jej pod prysznicem. Ściskała jego fiuta mięśniami pochwy, nieświadoma tego, co dla niej przygotował. Wyciągnął z niej korek analny, a z jej ust wydobył się jęk. 

Sięgnął do szafki, która była obok  wanny. Otworzył ją, a z półki z ręcznikami wydobył sporej wielkości sylikonowe dildo z przyssawką.  W  jej oczach dojrzał przerażenie. Domyśliła się, co ją czeka.

W pierwszej chwili chciała się od niego odsunąć, lecz mocno przytrzymał ją drugą ręką.

-Zawsze możesz użyć hasła - wyszeptał jej do ucha. - Pamiętaj.

Spojrzała mu w oczy.

-Chcesz abym to zrobił szybko czy bardziej stopniowo? - zapytał cicho. - Chcesz jednego szybkiego wybuchu, który sprawi, że przez kilka sekund będziesz chciała umrzeć czy bombardowania, które sprawi, że będziesz myślała, że umierasz?

Z jej oczu nie można było nic wyczytać. Przerażenie zniknęło gdzieś, a zastąpiło je coś dla niego niezrozumiałego, choć on wiedział mimo to, czego pragnęła w tej chwili.

Oparła się o jego tors tak, aby miał łatwiejszy dostęp do jej drugiej dziurki. Czuła końcówkę sztucznego fiuta przy swoim tyłku. Wydawał się jeszcze większy niż wcześniej.

Oddychała spokojnie, starając się nie denerwować i nie spinać. Nadal w jej wnętrzu znajdował się jego fiut, który raz na kilka sekund ściskała mięśniami kegla, cicho pojękując przy tym.

Gdy wsunął końcówkę sztucznego fiuta w jej tyłek kątem oka dostrzegł jak zagryza wargę. 

-Uygh! - z jej ust wydobył się niezidentyfikowany dźwięk.

Stopniowo wchodził w nią, mając wrażenie,  że ona raz na jakiś czas traci kontakt z rzeczywistością i odrywa inne wymiary przyjemności.  Nie sądził, że uda mu się dotrzeć do tego momentu. Myślał, że gdy zobaczy, co wyciągnął z szafki powie hasło, ale tak się nie stało.

Czym więcej sztucznego fiuta znajdowało się w jej drugiej dziurce tym łatwiej wchodził i tym bardziej czuł każdy jej ruch. Gdy przykleił przyssawkę do dna wanny ona to wyczuła i powoli wróciła do poprzedniej pozycji. Chwycił ją mocno za biodra, a ona zaczęła się poruszać najpierw w przód i w tył, ale po kilku takich ruchach zmieniła zdanie i zaczęła się unosić się, a potem opadać. Odchyliła się nieznacznie do tyłu, oczy miała zamknięte.

Czuł jak jej wnętrze zaczyna pulsować, ale jej orgazm długo nie nadchodził. On sam był bliski.

Z każdą chwilą nasilało się, a ona coraz bardziej odpływała. Za dużo dzisiaj czuła. Z dużo jak na jeden raz. Za dużo jak na początek.

Niespodziewanie doszła, a on chwilę po niej.

***


Kalendarz adwentowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz