5 grudnia
Następnego dnia nie znalazła paczki pod swoim progiem, lecz treść SMS wyjaśniała wszystko.
Od dziś bielizna nie będzie Ci potrzebna, chyba, że stwierdzę inaczej, ale wtedy dostaniesz ją ode mnie. Po powrocie z pracy pakujesz do pudełka po butach majtki i biustonosze. Zostawiasz tylko dwie trzy pary czarnych, bawełnianych fig na okres. Jeśli takich nie masz to kup przy najbliższej okazji.
Dzień jej minął szybko. Jej szef miał spotkanie za spotkaniem, a ona przez to pełne ręce roboty. Dodatkowo musiała skończyć ten felieton. Po powrocie do domu zjadła obiad i spakowała pudło. O szóstej na jej telefon przyszła wiadomość.
Spal je.
Wyszła za dom, do ogródka. Wyciągnęła metalowe wiaderko z schowka i podpałkę. Kupkę materiału wsypała do wiadra, zalała podpałką i odpaliła zapałkę. Rzuciła. Materiał zajął się ogniem.
W tamtej chwili Alicja straciła coś więcej niż kilka par majtek i staników. Straciła również możliwość wycofania się, bo uległość pochłonęła ją bez reszty. Płomienie sprawiały, że czuła nieograniczone szczęście. Wiedziała, że jest w stanie zrobić dla niego wszystko. Nawet zniszczyć siebie.
CZYTASZ
Kalendarz adwentowy
RomanceOd najmłodszych lat wyczekiwała adwentu i momentu dostania od rodziców kalendarza adwentowego. Kochała otwierać kolejne okienka z czekoladkami, a jeszcze bardziej kochała oczekiwać na chwilę aż będzie mogła je otworzyć. Uwielbiała to uczucie zniecie...