Rozdział 16

204 5 0
                                    

Obudziłam się rano a Evie już mnie zaczeła przygotowywać. Uszyła mi piękną ciemno-fioletową sukienkę do tego czarne koturny. Wyszłyśmy i śedliśmy do powozu wraz z chłopakami. Byliśmy już pod kadedrą i małam właśnie wychodzić gdy poczułam jak ktoś podaje mi rękę to był Jay.

- Hej spokojnie mała wszystko się ułoży- powiedział i mnie przytulił ale skąd on wiedzał.

- Dzięki braciszku- odpowiedziałam i się uśmiechnełam.

- Nie ma za co siostrzyczko- oznajmił i też się uśmiechną.
Ruszyliśmy do wejścia i poszliśmy w strone balkonów za to Mal ma być na dole. Ceremonia się zaczeła więc tylko czekaliśmy na posunięcie Mal.

- Czy uroczyście przysięgasz, dbać o lud Auredonu i będziesz go prowadził mądrze i sprawiedliwie aż do kąńca swoich dni?- spytała dyrektorka.

- Uroczyście psięgam- powiedział Ben.

- A zatem mam zaszczyt ukoronować cię na...- nie dokąńczyła bo ktoś wyrwał jej rużdżkę a w sali podniusł się gwar. Osobą która go spowodowała była Jane a nie Mal.

- Dziecko co ty robisz?!- krzykneła przerażona dyrektorka w strone swojej córki.

- Niechcesz uczynić mnię piękną więc sama to zrobię! Bibidi bobidi...bu!- z rużdżki wyleczł promień który był skierowan w strone wyspy. Nagle Mal wyrwała jej różdzke a my do niej podbiegliśmy.

- Nie podchodź!- krzyneła w strone Bena.

- Mal spadamy stąd- powiedział Jay.

- Czas na zemstę- dodał Carlos.

- Nie rubcie tego- prosił Ben.

-Nie mamy wyjścia nasi rodzice...- Mal nie dokąńczyła bo przerwał jej syn pięknej i besti.

- Wsi rodzice to przeciesz nie wy- powiedział.

- Chyba chce być dobra- odpowiedziała Mal.

-Ty jesteś dobra- powiedział Ben

- Skąd to wiesz?- spytała czarownica.

- Bo słucham głosu serca- powiedział.

- Ja też chce słuchać swojego- powiedziała- przecież bycie złodziejem cię nie uszczęśliwia Jay wspólna pizza po wygranym meczu to właśnie szczęście, Carlos ty się śmiejesz jak dziecko kiedy głaszczesz starego po brzychu, Emma nie musisz udawać wrędną bo bojisz się że ktoś cię skrzywdzi ale kiedy poznałaś Nathana zaufałaś mu i Evie nie udawaj głupiej żeby zdobyć chłopaka jesteś taka mądra- wymieniała a ja prawie się popłakałam- nie wiem jak wy ale ja wybieram dobro- Dobra Wróżka aż zaniemówiła gdy Mal wystawiła rękę.

- Ja też wybieram dobro- powiedziałam i przyłożyła rękę.

- Dobro- powiedzał Jay.

- Dobro- dodała Evie.

- Ale czy nasi rodzice nas nie zabiją?- spytał się Carlos a my się zaśmiliśmy- Bo będą mega źli.

- Tu was nie dosięgną- oznajmił Ben.

-Dobra to dobro- powiedział De Mon.

- Choć tu taj- powiedziała Mal i pociągneła Bena do nas.

- To ja!- krzykneła uradowana Czarownica.

- Mamo wracaj na wyspe- powiedziała znudzona Mal.

- Ale dowcipna- powiedzała roześmiana. Wtedy rzucił i się w oczy sunący cień ale o nie był mój. Mój cień jest przymnie więc kogo to je... Nie no nie wierze tylko tata tak umie więc musi być blisko posłałm mój cień aby go zapytał gdzie jest tata. Wrócił razem z nim i powiedzał że jak Djabolina przemieni się w jaszczurke to on się pojawi nie wiem o co tak dokładnie cho... chwila moja przepowiednia musimy ją pokonać. Z zamyślenia wyrwało mnie szarpnięcie za ręke to był Jay . Uciekaliśmy przed ogromnym smokiem, który nas gonił w kąńcu się zatrzymaliśmy i staneliśmy koło Mal.

Następcy:córka cieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz