Rozdział 7

286 8 0
                                    

POV: Nathan

Kilka dni wcześniej.

Siedziałem w pokoju bo udawałem że jestem chory żeby unikać tych nachalnych dziewczyn. Kiedy tak siedziałem wpadł do pokoju jak torpeda mój przyjaciel Hunter syn Herkulesa.

-Hej stary nie uwierzysz za tydzień przyjeżdżają tu dzieci potempionych- powiedział a ja się zadławiłwm się wodą którą piłem.

- Jakto dzieci potępionych tutaj?!- spytałem unosząc nieco głos.

- No serio właśnie wracam z apelu Ben to ogłosił i to będzie jego pierwsza proklamacja- odparł- Ale z tego co słyszałem ma być ich piątka z czego to są trzy dziewczyny.

- A ty tylko o jednym co?- spytałem rozbawiony.

- Bardzo zabawne haha.

Tydzień pózniej

Dziś przyjeżdżają dzieciaki z wyspy, ja razem z Herkim bo tak nazywam Huntera staliśmy nieco bardziej z tyłu. Po kilku minutach już było widać w oddali limuzyne. Zatrzymała się, kiedy szofer otworzył drzwi wypadło z nich dwóch chłopaków i o coś się szarpali, po nich wyszły trzy dziewczyny odwruciłem się do Herkiego i prawie wybuchnołem śmiechem gdy zobaczyłem jak na ich widok ślinksa mu cieknie. Spowrotem się odwruciłem i mój wzrok przykuła brunetka o jaśniejszej karnacji niż moja była piękna, po chwili się ukłoniła a wszyscy chyba się wystraszyli oczywiście oprucz naszej dwójki. Wkońcu się rożeszliśmy się. Gdy wracaliśmy do akademika zobaczyłem jak Doug pokazuje pokój chłopakom ale byli już bez dziewczyn co oznacza że pokazał im już pokoje, jak nazłość mamy pokój koło nich.

- Cześć Doug- przywitał się Herki czym wzrócił ich uwagę- widze że oprowadzasz naszych nowych sąsidów.

- O hej chłopaki, tak- odparł- przywitajcie z waszymi nowymi sąsiadami ten po prawej to Huter syn Herkulesa a ten po lewej to Nathan syn księżniczki Tiany i księcia Naveen'a- dodał.

- Cześć- odparł ten w białych włosach bo ten drugi w długich brązowych włosach mordował mnie wzrokiem nie wiem dlaczego.

- My musimy już iść to do jutra chłopaki- powiedział syn herkulesa czując tą napiętą atmosfere.

- Cześć- pożegnał się z nami syn Gapcia. Weszliśmy do pokoju a ja żuciłem się na łóżko, Hunter odrabiał lekcje a ja poszłem pod prysznic, nadal w głowie miałem tą piękną sztynke i te jej oczy...Nie! Stop! Opanuj się chłopie o czym ty myślisz. Gdy wyszłem z pod prysznica położyłem się na łóżku i zaczołem czytać książkę. Miałem wrażenie, że ktoś biegnie po korytarzu ale pewnie to ze zmęczenia więc odłożyłem książkę i poszłem spać choć Herki już dawno śpi i ja też żóciłem się w objęcia Morfełusza. 

Następnego dnia wstałem i poszłem się ubrać po mnie wszedł do łazenki Huter gdy wyszedł poszliśmy na stołówke i przyśedliśmy się do siedzących już tam Doug'a, Jane i Lonnie, z którymi zaprzyjazniliśmy się w to też można zalicyć Bena znamy się z nimi od dziecka.

- Ceść chłopaki- powiedzała córka Mulan- jak tam?

- Cześć wszyskim. A wiesz, że nawet w pożądku- powiedzałem- a u was jak tam?

- Też dobrze, ej Lonnie słyszałam, że masz wspólokatorke jedną z tych potempionych dziewczyn- powiedzała córka Dobrej Wróżki.

- Tak ma na imie Emma jest córką Dr. Facilera i mam wrażenie że jest całkiem miła choć troszke chamska ale mam nadzieje że się zaprzyjażnimy- odpowiedzała

- Może jest chamska bo nas niezna i to dla niej nowa sytuacja- zagadnołem

- Tak może tak być- odparł Doug

- A tak z innej beczki to przyznacie, że te dziewczyny są gorące- powiedział Herki  a ja się zaksztuciłem- Hej stary wszysko w porządku?- spytał gdy zaczół mnie klepać po plecach.

- Tak jest okej. Czy ty musisz mówić takie rzeczy przez cały czas?- spytałem.

- Oj się czepasz- odparł.

- A właśnie szłyszeliście, że w muzełum było włamanie ktoś chciał ukraść różdzke mojej mamy- powiedzała Jane.

- Żartujesz?- spytał syn Herkulesa.

- Nie ale naszczęście włączył się alarm niby to jakaś usterka ale wontpie- dodała

- Dobra my będziemy uciekać z Herkim na lekcje do pózniej- powiedzałem.

- Tak do pózniej- powiedzeli. Wyszliśmy ze stołówki i ruszyliśmy pod szafki. Gdy wracałem ktoś na mnie wpadł małem ją łapać ale nie upadła na podłogo troche to dziwne. Była to brunetka którą już widziałem jest jedną z potempionych.

- Patrz jak łazisz  głąbie!- krzykneła na całą szkołe.

- To ty na mnie wpadłaś- powiedziałem spokojnie i popatrzyłem jej w oczy. Było w nich takie jakby szaleństwo i dzikość.

- Może i wpadłam ale to ty mnie nie zauważyłeś- powiedziała w niej jest coś takiego co mnie przyciąga.

- Ta jasne- odpowiedzałem. Jeju jaka on jest śli... Stop! Opanuj się!

-  Zresztą nie ważne zraz się spóźnię- odparła i sobie poszła patrzyłem jak się oddala. Potszedł do mnie syn Herkulesa.

- Hej Nathan choć bo się spóznimy na chemie- powiedzał wyrywając mnie z patrzenia na dziewczyne.

- Dobra choćmy Hunter- odparłem. Lekcja była strasznie nudna i się dłużyła a ja chciałem się dowiedzieć jak nazywa się dziewczyna z wyspy.

- Może pan Nathan odpowie na to pytanie- z zamyślenia wyrwał mnie głos nauczyciela-no słuchamy.

- Przepraszam nie słuchałem- powiedzałem.

- Prosze jednak uważać bo dzięki panu klasa ma przygotować na jutro wypracowanie z dzisiejszego tematu- dodał nauczyciel i prowadził dalej lekcje. No po prostu pięknie nie dość, że teraz mam przerąbane u reszty to jeszcze jutro są nabory do dróżyny. Naszczęście zadzwonił dzwonek i ta lekcja się skończyła. Wypadłem z klasy jak burza i szłem właśnie na trybuny gdy ktoś na mnie znowu wpadł i to była ta sama dziewczyna co w cześniej tym razem byłem szybszy i zanim spotkała się z ziemią złapałem ja w pasie.

Następcy:córka cieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz