POV; Emma
Wyszła z sali i szłam korytarzem z dziewczynami poszły one do swojej szafki a ja zmierzałam do sfojej i znowu na kogoś wpadłam i to na tego samego chłopaka co wcześniej nim zdonżyłam zaliczyć pocałunek z ziemią chłopak był szybszy owiną ramiona wokół mnie i poczułam jego ciepłe dłonie na sfoich biodrach.
- Widze, że na mnie lecisz- odparł z rozbawieniem podnosząc mnie na nogi.
- Chciał byś- powiedzałam i popatrzyłam w jego oczy było w nich takie ciepło.
- Wiedziałem lecisz na mnie-oznajmiłem uśmiechając się- nie próbuj zaprzeczać.
- Chyba w twoich sanch- odparłam nieco już wkurzona.
- Nie denerwuj się bo złość piękności szkodzi-powiedział. Jak on mnie wkurza.
- Emi- usłyszałam za sobą głos należący do Jay'a. Przypomniałam sobie, że chłopak trzyma rence na moich biodrach, no pięknie jak on zobaczy nas to po mnie.
- Musze już iść- oznajmiłam. Odeszłam od niego i skierowałam się do szafki a potem na lekcje z historii piratów. Gdy weszłam do sali znalazłam wolną ławkę na końcu usiadłam w niej chwile pózniej zadzwonił dzwonek i nauczyciel wszedł do klasy. Lekcja mineła mi szybko tak jak każda kolejna aż do końca, szłam do pokoju po drodze minełam się z Nathanem i jego kumplem uśmiechną się do mnie a ja się zaczerwieniłam chwila od kiedy ja się czerwienie zapytałam się w myślach mimo to uśmiech sam mi się wkradł na twarz. Weszłam do pokoju Lonni leżała w łóżku i coś czytała ja szybko śmignełam do łazięki i wyszłam po prawie dwóch godzinach wskoczyłam do łózka i poszłam spać.
POV; Nathan
Gdy ona odeszła praktycznie uśmiech nie schodził mi z twarzy. Dzień szybko mi miną szłem właśnie do pokoju z Herkim kiedy nagle ją zobaczyłem uśmiechnąłem się do niej ona tylo lekko się uśmiechneła pod nosem. Syn Herkulesa odrazu na mnie spojżał i jak nasjszybciej pociągną mnie do pokoju.
- Stary musimy pogadać- powiedzał stanowczo.
- Niby o czym?- spytałem nie wiedząc o co mu chodzi.
- Nie udawaj co to był to przed chwilą?
- Niby co?
- Uśmiechnąłeś się do niej, dziśaj byłeś jakiś radosny. O co chodzi?
- No dobra- odparłem bo nie ma się co z nim kłócić- chyba mi się podoba.
- Jaja se robisz? Przeciesz to córka wroga twoich starych no nie? - spytał ale gdy zobaczył moje spojżenie odrazu zaczą sie śmiać.
- Co cię tak śmieszy to jest poważna sytuacja- powiedziałem a ten nadal się recholił.
- Miłość jest taka piękna- zaśmiał się a ja w niego żuciłem poduszkąi uciekłem do łazięki.
- Ej to był chwyt po niżej pasa jeszcze się zemszcze!- krzykną jak zamykałem drzwi. Wyszłem z niej i wszkoczyłem do łóżka od razu zasnąłem. Rano wyszłem z chłopakiem i skierowaliśmy się na stołówkę potempieni też tam byli. Siadłem w naszym starym składzie po śniadaniu ryszyliśmy na lekcje muzyki. Weszłem do sali i zadzwonił dzwonek a pan Płomyk zaczął lekcje po kilku minutach drzwi się otworzy i do sli wparowała zdyszana brunetka.
- Przepraszam... za...spóznienie- powiedzała dysząc lekko- nie mogłam znaleść sali.
- Nic nie szkodzi usiądz koło Nathan'a - powiedzał nauczyciel.
- Cześć- przywitałem się z nią i uśmiechnołem się do niej.
- Cześć- odpowiedziała i oddała uśmiech.
- Dzisiaj będziemy śpiewać to kto zacznie?- spytał pan Płomyk- nik nie chce to może ja wybiorę.
- Nich zacznie...- zaczą budować napięcie-... nasza spózniona koleżanka Emma nie myle się?- spytał.
- Nie a co mam tak dokładnie zrobić?-spytała jaka oka słodka Hej! Stop! Ogarnij się!
- Musisz zaśpiewać jaką kolwiek piosenkę może być nawet twojego ałtorstwa- odparł nauczyciel a dziewczyna wstała i poszła na sierodek.
- Więc czy bym mogła poprosić dwóch ochotników którzy by usiedliby w wolnej ławce?-spytała.
- Ja chce- powiedziałem i podniosłem rękę.
- Jednego ochotnika już mamy, ktoś jeszcze? Nikt w takim razie ja nim będe- powiedział pan Płomyk. Wtedy światła zgasły i pojawił się reflektor dziewczyna zaczeła śpiewać i tańczć. Wpewny momęcie znikneła i pojawiła się koło nas i usiadła mówiąc żebyśmy wzieli po trzy karty. Przepowiedziała nam przyszłość wstała tańczyła i znowu znikneła. Światło się zapaliło a ona siedzała kołomnie jak gdyby nic.
- Brawo to było genialne masz talent Emmo- zczą bić brawo dzwonek zadzwonił i wyszliśmy z kalsy. Chciałem złapać Emmę ale znikneła mi z pola widzenia szkoda bo chciałem z nią pogadać.

CZYTASZ
Następcy:córka cieni
AcakDo Auradonu za sprawą księcia przyjeżdża piątka dzieciaków, lecz oni dostaną misję. Jak sondzicie wybiorą dobrze? Czy skażą niewinnych na zgubę? PS. Przepraszam za błędy ortograficzne itp Ksiąka odwzorowana na filmie Miłego czytania.