Po obijana leżałam koło Bena i tak słuchałam jak sobie śpiewają ale gdy usłyszałam głos Nathana serce mi staneło.
- Psyt Ben- szepnełam a on się do mnie odwrucił- Jest tam Nathan prawda?
- Tak- szepną.
- O nie oni mogą mu coś zrobić.
- Nie zrobią nie martw się.
- Jak mam się nie przejmować?- spytałam szeptem- Przeciesz jak coś mu się stanie nie wybacze sobie tego. Ja go kocham- oznajmiłam na co on się zdziwił- No co?
- Ty go kochasz?
- Tak. Najbardziej w świecie.
- Choć mały ma to sens niech gada tamten pies- usłyszałam jak Mal wypowiada zklęcie- Gadaj psie.
- Ta kamizelka mnie pogrubia- powiedział na co zaczełam się śmiać- Ma ktoś kawałek bekonu. Kawalątek- dodał co jescze mnie bardziej rośmieszyło.
- Cisza!- krzykneła- Ucisz ją Harry- dodała- Dawaj różdżkę
- Dawaj Bena i Emi!- krzykneła Mal.
- Harry wypuść ich!- rozkazała.
- Najpierw ucisz teraz wypóść zcedyduj się- marudził. Podszedł do Bena i go odwiązał i rzucił koło mnie. Musze dać znać Mal niech zaczynają.
- Najpierw Oni.
- Wypóść ich Harry- powtóżyła. Rozwiązał Bena i popchną w strone Mal, kiwnełam jej żeby dała jej różdżkę. Zrozumiała i to zrobiła.
- Nareście!- krzykneła machneła nią i nic się nie stało- Nie! Twoja passa się skąńczyła! Harry zajmij się nią!
On zaczą się do mnie zbliżać. Jak ja się czasami ciesze że w bucie mam scyzoryk już dawno moje liny pękły. Gdy był blisko kopnełam go zabrałam szable i skoczyłam na brzeg.- Nie tym razem kuzynie!- krzyknełam- Uma postarała byś się bardziej!- dodałam i dołączyłam do pozostałych- Hej jak leci?
- Ale jak ty to zrobiłaś?- spytał Jay.
- Oj braciszku ja nigdy nie dam się złapać na kradzieży- powiedziałam i pokazałam mu scyzoryk.
- Moja krew- odparł.
CZYTASZ
Następcy:córka cieni
DiversosDo Auradonu za sprawą księcia przyjeżdża piątka dzieciaków, lecz oni dostaną misję. Jak sondzicie wybiorą dobrze? Czy skażą niewinnych na zgubę? PS. Przepraszam za błędy ortograficzne itp Ksiąka odwzorowana na filmie Miłego czytania.