Rozdział 22

175 5 0
                                    

POV; Emma

Jego słowa cały czas chodziły mi po głowie. Właśnie Evie pomaga mi się przygotowywać na bal uszyła mi piękną fioletowo-czarną suknię. Gdy byłyśmy obie gotowe ruszyłyśmy na statek bo właśnie tam się zacznie nasz bal.
Po kilku minutach byłyśmy prawie na miejscu, Evie zatrzymali reporterzy a ja poszłam dalej. Wzrokiem próbowałam znaleść Nathana po chwili dostrzegłam go w towarzystwie Huntera i jego partnerki chłopak też mnie zobaczył i aż zaniemówił. Podeszłam do nich A syn Herkulesa odszedł gdzieś ze swoją partnerką.

- Hej- przywitałam się z nim a on tylko na mnie patrzył- Coś nie tak?-spytałam a on nadal nic- Nie podobam ci się?- dodałam i posmutniałam.

- Co? Nie to nie tak- zaczą się tłumaczyć- To znaczy... Ja... Ten no...

- Nathan nie rozumiem o co ci chodzi?- odparłam- Wyduś to wreszcie z siebie.

- Pięknie wyglądasz- oznajmił a ja się zrobiłam czerwona jak burak- Naprawde prze pięknie na całym świecie- dodał. Po chwili się zaczeło Mal wyszła a po chwili Ben z... Nie to nie możliwe. Ben wyszedł z Umą ale jak ona się wydostała.
Zaczeli się tłumaczyć, że to była miłość od pierwszego wejrzenia ale ja wiedziałam, że kłamie i zaczeli tańczyć. Podeszłam do Wróżki.

- Ocłońcie to- oznajmiłam a ona kazała odsłonić witraż, który przygotował Ben oczywiście sama go rysowałam tak jak chciał.

- To dla mnie?- spytała Mal nie do wierzając.

- Tak sama to rysowałam oczywiście z instrukcjami Bena- odpowiedziałam.

- Wiedzałaś?-spytała- Emi to jest nie samowite.

- Nie do mnie z takimi tekstami- odparłam- Mal ona go zaczarowała- oznajmiłam- To taki sam czar jaki żuciła jej matka na księcia Eryka- dodałam- Pocałuj go- szepnęłam jej na ucho. Ona poszła do nich.

- Ben- powiedziała miętowo-włosa-Ben patrz na mnie.

- Ben! Ben. Patrz na mnie.

- Nie tutaj patrz. To mnie kochasz.

- To nie prawda Ben.

- Nie słuchaj jej.

- Spójrz na mnie.
Nie powiem śmiać mi się chciało z tej scenki.

-Ściągnij te barriere ale już!- krzykneła do Wróżki.

- Od ciebie rozkazów nie przyjmuje- oznajmiła.

-Ben.

- Ben nie powiedziałam, że cię kocham bo czułam, że moja miłość to za mało w końcu sam to zrozumiesz. Ale jestem jaka jestem. Troche z Auredonu, troche z wyspy.

- Ben tu patrz w tę strone.

- Ty od początku wiedziałeś jaką wartość ma to co jest między nami.

- Nie słuchaj jej.

- Ben ja już wiem czym jest miłość. Jasne, że cię kocham najbardziej na całym świecie- Mal przybliżyła się do niego i pocałowała go co po chwili odwzajemnił.

- Mal.

- Pocałunek prawdziwej miłości...- zaczeła Evie

- ...Działa na wszystko- dokończyłam. 

Następcy:córka cieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz