POV; Emma
Jego słowa cały czas chodziły mi po głowie. Właśnie Evie pomaga mi się przygotowywać na bal uszyła mi piękną fioletowo-czarną suknię. Gdy byłyśmy obie gotowe ruszyłyśmy na statek bo właśnie tam się zacznie nasz bal.
Po kilku minutach byłyśmy prawie na miejscu, Evie zatrzymali reporterzy a ja poszłam dalej. Wzrokiem próbowałam znaleść Nathana po chwili dostrzegłam go w towarzystwie Huntera i jego partnerki chłopak też mnie zobaczył i aż zaniemówił. Podeszłam do nich A syn Herkulesa odszedł gdzieś ze swoją partnerką.- Hej- przywitałam się z nim a on tylko na mnie patrzył- Coś nie tak?-spytałam a on nadal nic- Nie podobam ci się?- dodałam i posmutniałam.
- Co? Nie to nie tak- zaczą się tłumaczyć- To znaczy... Ja... Ten no...
- Nathan nie rozumiem o co ci chodzi?- odparłam- Wyduś to wreszcie z siebie.
- Pięknie wyglądasz- oznajmił a ja się zrobiłam czerwona jak burak- Naprawde prze pięknie na całym świecie- dodał. Po chwili się zaczeło Mal wyszła a po chwili Ben z... Nie to nie możliwe. Ben wyszedł z Umą ale jak ona się wydostała.
Zaczeli się tłumaczyć, że to była miłość od pierwszego wejrzenia ale ja wiedziałam, że kłamie i zaczeli tańczyć. Podeszłam do Wróżki.- Ocłońcie to- oznajmiłam a ona kazała odsłonić witraż, który przygotował Ben oczywiście sama go rysowałam tak jak chciał.
- To dla mnie?- spytała Mal nie do wierzając.
- Tak sama to rysowałam oczywiście z instrukcjami Bena- odpowiedziałam.
- Wiedzałaś?-spytała- Emi to jest nie samowite.
- Nie do mnie z takimi tekstami- odparłam- Mal ona go zaczarowała- oznajmiłam- To taki sam czar jaki żuciła jej matka na księcia Eryka- dodałam- Pocałuj go- szepnęłam jej na ucho. Ona poszła do nich.
- Ben- powiedziała miętowo-włosa-Ben patrz na mnie.
- Ben! Ben. Patrz na mnie.
- Nie tutaj patrz. To mnie kochasz.
- To nie prawda Ben.
- Nie słuchaj jej.
- Spójrz na mnie.
Nie powiem śmiać mi się chciało z tej scenki.-Ściągnij te barriere ale już!- krzykneła do Wróżki.
- Od ciebie rozkazów nie przyjmuje- oznajmiła.
-Ben.
- Ben nie powiedziałam, że cię kocham bo czułam, że moja miłość to za mało w końcu sam to zrozumiesz. Ale jestem jaka jestem. Troche z Auredonu, troche z wyspy.
- Ben tu patrz w tę strone.
- Ty od początku wiedziałeś jaką wartość ma to co jest między nami.
- Nie słuchaj jej.
- Ben ja już wiem czym jest miłość. Jasne, że cię kocham najbardziej na całym świecie- Mal przybliżyła się do niego i pocałowała go co po chwili odwzajemnił.
- Mal.
- Pocałunek prawdziwej miłości...- zaczeła Evie
- ...Działa na wszystko- dokończyłam.
CZYTASZ
Następcy:córka cieni
РазноеDo Auradonu za sprawą księcia przyjeżdża piątka dzieciaków, lecz oni dostaną misję. Jak sondzicie wybiorą dobrze? Czy skażą niewinnych na zgubę? PS. Przepraszam za błędy ortograficzne itp Ksiąka odwzorowana na filmie Miłego czytania.