Wybiegliśmy z pokoju chłopaków za Shadoow'em, któy prowadził nas do muzełum
*tim skipe*(przed muzełum)
-Sprawdz lusterko-zwruciła się Mal do Evie.
-A co rozmazałam się-spytała
-Tak a przy okazji sprawdz gdzie jest nasza różdżka- westchnełam.
-Tędy- ruszyliśmy w kierunku gdzie wskazała niebiesko-włosa.
Kiedy trafiliśmy do drzwi, przez szybe w nich zauwarzyliśmy strażnika, a na samym sierodku spostrzegłam stało zaczarowane kołowrotek inni tak że go zauwarzyli.
-To jest kołowrotek twojej matki!?- przychnoł śmiechem Jay.
-Na mnie nie robi wrażenia- dodał równie rozbawiony Carlos.
-Jest magiczny nie musi wyglądać strasznie-dodałam.
-Oj! Emi wyluzuj troche to tylko żarty-dodał Jay ale gdy zobaczył wzrok Mal i mój to się zamkną. Czarownica wypowiedzała zaklęcie strażnik ukuł się i zasnął.
- I co nadal nierobi wrażenia?- spytała fioleto-włosa. Chciała otworzyć drzwi ale były zamknięte.
- Do tyłu prosze- dodał Jay.
-Shadoow wiesz co robić- szepnełam. Po chwili drzwi się otworzyły a mój cień wrucił, za to Jay , który skoczył żeby je wyważyć wpadł do pomieszczenia z hukiem.
-Wstawaj- wyciągnełam z Carlos'em do niego rękę śmiejąc się. Ruszyliśmy szukać naszej zguby, gdy się zatrzymaliśmy przed salą. Weszliśmy do niej i zobaczyliśmy posągi naszych rodziców.
- Mama?-spytała Evie.
- Zabujca- stwierdził Jay.
- Już nigdy nie zapomnę o dniu matki- powiedział Carlos z lękiem. Ja podeszłam do posągu taty.
- Czemu mnie zostawiłeś?- spytałam nie oczekując odpowiedzi miałam odchodzić gdy nagle usłyszałam
- Przepraszam duszyczko nie długo się zobaczymy.- odwruciłam się zaskoczona głowe i spojrzałamn na tate.
- Dobra różdżki tu nie ma. Spadam- odezwał się Jay odciągając nas od posągów. Po chwili ją znalezliśmy była otoczona barierą. Jay przeskoczył i chciał ją dotknąć.
- Jay nie!- krzyknełam z Mal ale było już za późno, gdy dotkną jej to siła odepchneła go i włączył się alarm.
- To chyba lekka przesada- jękną chłopak.
- Szybko!- krzykneła Mal. Kiedy byliśmy przy wejściu zadzwonił telefon a Carlos odebrał i wyłączł alarm.
- Carlos!- zawołaliśmy z dziewczynami.
- Nie ma za co- odparł.
- Brawo Jay przez ciebie musimy iść do szkoły- dodała wściekła Mal.
* Po powrocie*
Rozebrałam się i wskoczyłam pod prysznic gdy wyszłam spojrzałam na moją współlokatorke na szczęście się nie obudziła. Połorzyłam się i zasnełam.
Nastepnego dnia obudziłam się dosyć wcześnie czym samą siebie zaskoczyłał. Ogarnęłam i ubrałam się w czrne spodnie z wysokim stanem fioletowy top skużaną kurtkę z czaszką na plecach rozpoznawane logo mojego ojca. A w głowie miałam ten głos z wczarajszej nocy gdzieś go, kiedyś słyszałam ale nie wiem gdzie. Gdy wyszłam z łazienki to zauważyłam , że córka Mulan tesz wstała i zmierzała w moją strone wymineliśmy się ja poszłam uśiąść na łóżku i rozłożyłam karty w nich zobaczyłam bardzo dziwną rzecz. Mianowicie, zobaczyłam nas w jakiejś sali póź niej Mal z różdzką, Djaboline, smoka, jasczurke i na końcu tate to było bardzo dziwne. Kiedy Lonni wychodziła wytłumaczyła mi jak dojść do sali gdzie mam pierwszą lekcje z dobroci. Wyszłam z pokoju zapykając go i ruszyłam w strone sali. Gdy byłam blisko wpadłam na kogoś i miałam runąć na ziemie kiedy poczułam, że coś mnie trzyma to był mój cień.
- Patrz jak łazisz głąbie!!!- wydarłam się na całą szkołe może nawet na cały Auredon.
- Ale to ty na mnie wpadłaś- odpowiedzał spokojnie chłopak. Wtedy poapatrzyłam na niego i zobaczyłam wysokiego chłopaka. Miał brązowe włosy scięte krótko i tego samego koloru oczy, jego karnacja była nieco ciemniejsza od mojej, był dobrze zbudowany. Był naprawde przys... Nie! Stop! Opamientaj się dziewczyno.
-Może i wpadłam ale to ty mnie nie zauważyłeś- odpowiedziałam.
- Ta jasne- wtedy poczuła jak mój cień mnie szturcha i pokazał mi, że zaraz się spóźnie.
- Zresztłą nie ważne musze iść bo się spóznie- odparłam i ruszyłam do sli gdzie Dobra Wróżka ma zajęci nawet się nie oglądając na tamtego chłopaka pozatym mam wrażenie, że gdzieś już go widziłam, wtedy potszedł do niego drugi chłopak miał brązowe włosy i jasno brązowe oczy był wzrostu pierwszego chłopaka ale za to miał więcej mięśni od niego.
- Hej Nathan. Chodz bo się spóznimy na chemie- powiedzał drugi chłopak. Czyli ma na imie Nathan.
- Dobra chodz Hunter- odpowiedział. Noi się spózniłam zwruciła mi uwagę na to i kazała uśiąć siadłam przed chłopakami i się wyłączyła myślami byłam przy chłopaku, jego czekoladowe oczy. Stop! Opamiętaj się masz misje. Z zamyślenia wyrwał mnie głos dyrektorki:
- Kiedy ktoś daje wam na ręce płaczące dziecko to :
-A; żócacie klątwe
-B; zamykacie w wierzy
- C; dajecie butelkę
- Czy D; wycinacie serce
-Tak Evie
- Co to było to B?
-Może ktoś inny? Emma?- spytała.
- Osobiście zabrałam bym mu dusze ale to będzie C; dajemy mu butelke- odpowiedziałam.
- Szalejesz dziewczyno- powiedział Carlos.
- Po prostu wybierasz najnudniejszą opcje- dodała Mal. Do klasy weszła dziewczyn a ja się znowu wyłączyłam.
Lekcja się skończyła i szłam korytarzem z dziewczynami one poszły do swoich szfek a aj do swojej i znowu na kogoś wpadłam.
CZYTASZ
Następcy:córka cieni
DiversosDo Auradonu za sprawą księcia przyjeżdża piątka dzieciaków, lecz oni dostaną misję. Jak sondzicie wybiorą dobrze? Czy skażą niewinnych na zgubę? PS. Przepraszam za błędy ortograficzne itp Ksiąka odwzorowana na filmie Miłego czytania.