Nie pamiętałam kiedy usnęłam, ale obudziły mnie silne bóle brzucha i to tak silne, że momentalnie wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Nie zważałam na to czy obudzę Alex'a, który mnie obejmował bo czułam się fatalnie. Wbiegłam do łazienki i kucnęłam przy toalecie po czym zwymiotowałam, całą sobą nienawidzę tego uczucia. Po chwili poczułam jak ktoś zbiera moje włosy z pleców i przytrzymuje, a drugą ręką gładzi moje plecy. Niestety to nie był koniec mojej przygody bo po chwili znów musiałam zwrócić zawartość mojego żołądka. To było strasznie upokarzające gdy Alex kucał obok i na to patrzył. Gdy minęło pare minut wydawało mi się że już jest okej i spuściłam wodę, a chłopak pomógł mi wstać.- Jesteś pewna, że już dobrze? - spytał patrząc na mnie przejęty wzruszyłam ramionami bo nie wiedziałam czy już nie będę wymiotować bo wciąż bolał mnie brzuch - Chcesz tu posiedzieć czy iść się położyć?
- Daj mi chwile - powiedziałam zachrypniętym głosem nie patrząc na niego bo było mi wstyd
Byłam w jego koszulce, u niego w domu, spałam przytulona do niego i wymiotowałam u niego w łazience budząc go, zajebiście. Czułam się tak okropnie, już chyba nigdy się tu nie pokaże.
- Przyniosę ci wodę zaraz wracam - powiedział i wyszedł
Ja w tym czasie przemyłam twarz i przepłukałam usta żeby pozbyć się tego okropnego smaku i wróciłam do jego pokoju, usiadłam na brzegu łóżka czekając na chłopaka. Przeczesałam włosy i oparłam łokcie o kolana. Po chwili wrócił Alex i podał mi wodę, wzięłam ją, ale nadal nie spojrzałam mu w oczy co chyba mógł już zauważyć. Wzięłam kilka łyków i stwierdziłam, że już chyba jest lepiej wiec odstawiłam szklankę na szafkę. Chociaż wciąż czułam się lekko oszołomiona podejrzewam, że przez alkohol, który mimo wszystko jeszcze we mnie jest.
- Lepiej? - spytał, pokiwałam twierdząco głową patrząc na swoje kolana - Nie spojrzysz mi teraz w oczy prawda?
Myśle, że znał mnie na tyle, że wiedział jak będę się teraz zachowywać. Wstał i kucnął przede mną kładąc ręce na moich kolanach, ja nadal nie spojrzałam na niego.
- Przecież nic takiego się nie stało wiec dlaczego się tak przejmujesz? - gdy nadal nie usłyszał mojej odpowiedzi westchnął - Klara spójrz na mnie - podniósł swoją dłoń i złapał delikatnie moją brodę żebym na niego spojrzała - To zupełnie normalna rzecz gdy się za dużo wypije, daj spokój naprawdę. Chyba nie myślisz, że jestem zły czy coś?
Nadal nic nie powiedziałam wiec w końcu wstał i usiadł obok obejmując mnie jedną ręką. Może i przesadzałam, ale po prostu tak już miałam byłam typem osoby, którą takie rzeczy krępowały i tyle.
- Przepraszam - wyszeptałam
- Za co?
- Obudziłam cię i narzygałam w twojej łazience czy to wystarczające argumenty? - spytałam zażenowana
- Nie denerwuj mnie nawet, mówiłem ci już kiedyś coś na temat tego słowa i nadal się nie nauczyłaś żeby go nie nadużywać - powiedział i pocałował mnie w czubek głowy - Byłbym zły gdybyś nie zdążyła dobiec do tej łazienki bo wczoraj sprzątałem, ale tak to luz - dodał, a ja lekko się uśmiechnęłam
- To żenujące nie spojrzę ci w oczy - wyrzuciłam z siebie
- Co jest żenujące? To że się czymś zatrułaś? Serio daj spokój - odpowiedział po czym się lekko odsunął - Kurwa co to? - spytał, a ja podniosłam wzrok by na niego spojrzeć - I co mówiłaś, że nie spojrzysz mi w oczy, a jednak - dodał roześmiany - Chodźmy spać jest czwarta
Alex przeszedł na drugą stronę by się położyć wiec zrobiłam to samo, a później niepewnie się ułożyłam jednak w sensownej odległości bo wciąż było mi głupio. Warren'owi się to chyba jednak nie podobało bo przysunął się do mnie i objął tak żebym nie mogła już uciec.
CZYTASZ
You Me US
Teen FictionKlara Blues dzięki swojej przyjaciółce poznaje grupę nowych ludzi miedzy innymi wcześniej poznanego przypadkiem Alex'a Warren'a. Ona niespełniona łyżwiarka figurowa, on hokeista i kapitan drużyny. Chłopak z trudną przeszłością przez co ludzie mają...