Weszliśmy do mojego domu i przyznam, że czułam się chwilowo niezręcznie to jednak pierwszy raz kiedy miałam być sama z Alex'em w domu i to w dodatku na noc. Mimo wszystko czułam się tez milion razy bezpieczniej kiedy był ze mną. Od razu wewnątrz przywitał nas Cody z czego brunet się ucieszył i zaczął głaskać psa.- Chcesz się czegoś napić albo coś zjeść? - spytałam zwracając tym samym uwagę Alex'a jednocześnie przypominając sobie o jednej rzeczy - Jeśli chcesz jeść nie oczekuj, że zaserwuje coś super ekstra bo zostawiłam zakupy u Logan'a, a herbaty nie potrafię tak dobrej jak moja kuzynka - powiedziałam na co Alex się uśmiechnął
Cholera jak ja uwielbia ten jego piękny uśmiech.
Próbowałam się tez zachowywać w miarę normalnie choć w głowie nadal miałam te okropne wydarzenia wiedziałam, że muszę jakoś funkcjonować.- Musisz wziąć od niej przepis - odpowiedział i puścił mi oczko - Ale dzięki nic nie chce
Kiwnęłam tylko głowa, upewniłam się, że zamknęłam drzwi i skierowałam się do salonu, a zaraz za mną Alex w zasadzie nie wiedziałam co robić było już późno i najchętniej położyłaby się spać ale wiem, że nie jestem w stanie tego zrobić przez natłok myśli. Zatrzymałam się przy kanapie i odwróciłam się w stronę bruneta.
- Rozgość się, a ja pójdę przygotować ci pokój gościnny - chłopak skinął głową i usiadł na kanapie, a zaraz obok niego usadowił się Cody - On chyba za bardzo cię lubi - powiedziałam
- Taki mój urok śnieżynko - odparł od razu
Lekko pokręciłam głowa i się uśmiechnęłam po czym wyszłam z salonu i ruszyłam na górę. Weszłam do pokoju, który był pusty bo przeznaczony jest właśnie dla gości, ściągnęłam narzutę i wszystkie poduszki, lekko tez poprawiłam kołdrę i usiadłam na łóżku. Zaczęłam myśleć nad tym wszystkim jak bardzo silna więź utworzyła się miedzy mną, a Alex'em w tak krótkim czasie, jeszcze niedawno przecież myślałam o nim jako o jednym z najgorszych jak o marginesie społecznym. Nie mogę w to uwierzyć, że ludzie są naprawdę zdolni osądzać i oceniać człowieka, którego nie znają i ja wiem, że nie znam Alex'a tak długo by powiedzieć o nim same złote zalety, ale wiem przez co przeszedł. Wiem jakie cholerne piekło przeszedł, wiem, że prawie wylądował na drugim świecie i wiem jak ciężko pracował by wyjść na tą prostą. Mimo to mam wrażenie, że wracają jego demony z przeszłości, które próbują zrobić coś przez wzgląd na mnie i tego się najbardziej boje, boje się że znowu Alex będzie musiał się z nimi mierzyć, nie chce żeby już cierpiał bo na to nie zasługuje. Dlatego muszę dowiedzieć się co to za ludzie mnie śledzą żeby być przygotowaną na wszystko. Moje przemyślenia przerwało ciche pukanie, Warren, stał w drzwiach oparty o ich ramę z rękami założonymi na piersi i patrzył prosto na mój żałosny wygląd bo ja przecież siedziałam na brzegu łóżka i wpatrywałam się w ścianę.
- Mogę? - spytał
- Proszę, dziś ten pokój należy do ciebie - powiedziałam z lekkim uśmiechem
Chłopak ruszył przed siebie i zbliżał się do mnie, a moje serce zaczęło wybijać jakiś nienormalny rytm, jak ten chłopak na mnie działa. Usiadł obok mnie na brzegu łóżka ja patrzyłam na swoje dłonie, ale czułam jego palący wręcz wzrok na swojej twarzy.
- Jak się czujesz? - zapytał niskim głosem na co podniosłam wzrok i zderzyłam się z jego czekoladowymi tęczówkami
Jego oczy wyrażały taką troskę i przejęcie.
Bo przecież oczy wyrażają czasem więcej niż tysiąc słów.- Nie wiem może lepiej, ale nie potrafię przestać o tym myśleć - mówiłam patrząc w jego piękne oczy w których zatopiłam się już podczas pierwszego spotkania na lodowisku
CZYTASZ
You Me US
Fiksi RemajaKlara Blues dzięki swojej przyjaciółce poznaje grupę nowych ludzi miedzy innymi wcześniej poznanego przypadkiem Alex'a Warren'a. Ona niespełniona łyżwiarka figurowa, on hokeista i kapitan drużyny. Chłopak z trudną przeszłością przez co ludzie mają...