14.

208 17 8
                                    

/I'm back

*(Lawliet)

Ten wieczór był wyjątkowo cichy. Lawliet stał przy oknie z kubkiem gorącej kawy, patrząc tępo w ciemność, którą mąciły tylko awaryjne światła zaparkowanego niedaleko samochodu. Dlaczego tam stał? Kim byli ludzie, którzy w nim siedzieli? Czy przyczyną włączenia świateł awaryjnych faktycznie była usterka, czy zaparkowali w niedozwolonym miejscu i próbowali kupić sobie trochę czasu?
Potrząsnął głową i wziął głęboki oddech. Musiał się skupić. Shinigami, notatnik śmierci i nieżywy podejrzany, który był jego jedyną szansą na konkretne rozwiązanie tej sprawy. Westchnął głęboko i zamknął oczy, starając się uporządkować myśli.

Light stał za nim obejmując go w pasie i trzymając brodę na jego ramieniu. Ryuzaki czuł jego policzek przy swoim, czuł jego dłonie gładzące lekko jego przedramiona. Jedna rzecz martwiła go jednak bardziej, niż kolejny martwy punkt w sprawie.

Nie czuł ciepła jego ciała.

Być może był przewrażliwiony, być może zbytnio to analizował, a jego wrazliwość wynikała z tego, że był przebodźcowany ostatnimi wydarzeniami. Jednak intuicja podpowiadała mu, że coś się zmieniło. A jego intuicja jeszcze nigdy go nie zawiodła.

*(Light)

Walczył z całych sił, próbując przedrzeć się chociaż na chwilę przez świadomość Kiry. Każda komórka jego ciała skupiona była na tym, żeby przejąć kontrolę chociaż na sekundę, na moment spojrzeć Ryuzakiemu w oczy. Całym sobą próbował wykrzyczeć chociaż jedno słowo, jedno słowo ostrzeżenia, proste "uciekaj". To wszystko zdawało się na nic. Kira panował nad jego ciałem, przekracając kolejne granice. Light nawet nie chciał myśleć, do czego jeszcze był zdolny.
Wyczerpany padł na kolana, uwięziony w swoim własnym ciele. Po chwili usłyszał cichy śmiech dobiegający zza jego pleców.
- Nie spodziewałem się, że nasz najlepszy detektyw świata będzie z aż tak kruchego szkła - Kira stał nad Lightem, patrząc na niego z politowaniem - wystarczy jeden mój ruch, a twój ukochany sam wyda na siebie wyrok.
Light spojrzał na niego najbardziej nienawistym spojrzeniem, na jakie tylko pozwalała jego wymęczona świadomość. Zacisnął powieki i wstał z kolan, stając twarzą w twarz ze swoim znienawidzonym alter-ego.
- Jeśli cokolwiek mu zrobisz - zaczął, lecz Kira nie dał mu dokończyć. Przyłozył palec wskazujący do jego ust, a dłonią wskazał przed siebie. Light patrzył na Ryuzakiego, zupełnie jakby oglądał swoje życie jako bierny widz, niezdolny do podjęcia żadnej akcji. Detektyw wpatrywał się w okno, a w szybie odbijała się jego zmartwiona twarz. W oczach Lighta zebrały się łzy.
- Patrz i ucz się - szepnął Kira, a ciało chłopaka przeszedł lodowaty dreszcz.

W głebi duszy wiedział, że nie da rady. Jednak z jakiegoś powodu nie mógł odwrócić wzroku.

*(Kira)

Ostatni element układanki. Tylko jedno imię dzieliło go od zwycięstwa. Spojrzał na detektywa pogrążonego w zadumie. Uśmiechnął się pod nosem. Wiedział, że ma go w garści, wiedział że Light utorował mu drogę do najbardziej strzeżonych sekretów jego największego wroga.

Słysząc krzyk w swojej głowie wiedział, że Light niczego w zyciu nie żałował tak bardzo jak tego, że to zrobił.

Przejechał dłońmi po ramionach Ryuzakiego i ulożył głowę na jego ramieniu.
- O czym myślisz? – szepnął i poczuł jak ciało detektywa przechodzi dreszcz.
L milczał, wpatrując się w szybę. Po chwili odwrócił się i spojrzał mu głęboko w oczy. Przez kilka sekund wpatrywali się w siebie, zupełnie jakby obydwoje starali się zdobyć w ten sposób odpowiedzi na wszystkie kłębiące się w ich głowach pytania. Kira złapał detektywa w pasie i przyciagnął do siebie, ich twarze były oddalone zaledwie o kilka milimetrów.
-Nieistotne. Zajmiemy się tym później, a teraz ja zajmę się tobą - Kira uśmiechnął się i pociągnął Ryuzakiego w stronę łóżka.

Zanim spadnie deszcz //  [ LightxL ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz