15.

291 22 16
                                    

*(Light)
-Nieistotne. Zajmiemy się tym później, a teraz ja zajmę się tobą.

Light krzyczał ile sił, mając naiwną nadzieję że to zmąci chociaż na chwilę świadomość Kiry. Szloch uwiązł mu w gardle, kiedy zobaczył jak jego dłoń wplata się we włosy Ryuzakiego, przyciągając go do pocałunku. Czuł jego usta na swoich, jednak to uczucie było zupełnie obce, odległe, tak jakby był pogrążony we śnie, a do jego świadomości docierały tylko skrawki mętnej rzeczywistości. Starszy chłopak ujął jego twarz w dłonie, pogłębiając pocałunek, a każdy dotyk wbijał w serce Lighta miliony niewidzialnych noży. Próbował wyrwać się z klatki, wyjść oknem, wyważyć drzwi, skoczyć z dachu. Cokolwiek, byleby tylko uwolnić się od tego uczucia. Palącego, gryzącego, atakującego go z każdej strony.

Koszulka detektywa wylądowała na podłodze.

Krzyk Lighta odbił się echem o ściany jego świadomości.

Nagie ciało, które znał na pamięć, szybki oddech, który otulał go każdej nocy. To wszystko odbierane było mu kawałek po kawałku. Na jego oczach. Jego oczami. Jego dłońmi. Jego ustami. Light doskonale czuł wszystko, co działo się z jego ciałem. Czuł zimne dłonie, zaciśnięte mocno na jego plecach, czuł swoje własne dłonie zaciskające się mocno na jasnym prześcieradle. Słyszał swój oddech, szum krwi w swoich żyłach, swoje słowa, wypowiadane słodko:

- Jesteś taki piękny.

Żadna z tych rzeczy nie należała do niego. Kira władał jego ciałem jak lalką, kukiełką, którą nałożył na swoją dłoń. Na dłoń, która teraz zatapiała się w pocałunkach należących tylko do Lighta. Jego ustach. Kruczoczarnych włosach. Spoconym ciele. Bliskość, która była intymnością zarezerwowaną na ich wspólne noce, dni i wieczory. Ciało, które teraz usta Lighta całowały kawałek po kawałku, zostawiając za sobą mokre ślady opatrzone zdradą.

Lightowi kręciło się w głowie. Dlaczego Kira zmuszał go, żeby na to patrzył? Dlaczego nie mógł uśpić jego świadomości, wyłączyć jej, zakneblować i uwięzić? Wszystko wokół wirowało. Skulił się i objął swoje kolana rękoma. Zacisnął powieki, jednak do jego uszu wciąż dobiegały dźwięki, tak piękne i przerażające zarazem. Zrezygnowany otworzył oczy. Ryuzaki patrzył prosto na niego, spragnionym wzrokiem i z rozchylonymi delikatnie ustami. Nie wiedział jak długo Kira władał jego ciałem, jak wiele zdołał już mu odebrać. Jak daleko zdołał się posunąć.

-Light...-wyszeptał- powiedz moje imię...chcę je usłyszeć...

Nie, nie, nie, nie, nie!

Krew w żyłach Kiry zagotowała się do czerwoności. Light czuł każdą emocję, która wstrząsała teraz ich wspólnym ciałem. Czuł rozkosz, czuł ekscytację, czuł triumf. Czuł, że coś rozdziera go do środka.

- Błagam, nie rób tego - wyszeptał szlochając, chociaż wiedział, że detektyw go nie usłyszy.

Obserwował jak jego usta zbliżają się do ust Ryuzakiego, ich oddechy mieszają się, a z ust Kiry pada pytanie, które zmieniło krew Lighta w lód:

- Więc zdradź mi je.

Ryuzaki wziął głęboki oddech.

*(Kira)

Wrzask, który rozdarł jego głowę nie był ludzki. Był zwierzęcy, pełny wściekłości, oszałamiający. Świat wokół niego zawirował, stracił równowagę, a jego mózg zdawał się płonąć żywym ogniem. Złapał się za skronie, sycząc z bólu. Nie, tylko nie teraz. Kurwa, Light walczył naprawdę zacięcie. L odsunął się nieznacznie, spoglądając na niego spod długich rzęs. Na jego twarzy malował się dziwny grymas, mieszanka zmartwienia, uśmiechu i cień zagadki, którą rozgryzał.

-Light? Wszystko w porządku?- spytał dotykając jego policzka.

Kira wzdrygnął się na ten gest czułości. Był wściekły. Zaledwie sekundy dzieliły go od zdobycia brakującego elementu jego planu. Milisekundy, które zostały zmienione w godziny przez tę żałosną cząstkę świadomości, która wciąż z jakiegoś powodu istniała w jego głowie. Spojrzał w czarne oczy pod nim i już wiedział, że dzisiejszą bitwę przegrał. Perfekcyjny moment, który udało mu się stworzyć zaciągając swojego wroga do łóżka, właśnie został zburzony. L nie był już tak obnażony. Kira widział, że to co przed chwilą chciał przed nim odsłonić znowu było skrzętnie ukryte. Zamrugał parę razy i uśmiechnął się. Musiał grać dalej. Ujął dłoń detektywa w swoją i złożył na niej delikatny pocałunek.

-Tak, wszystko gra.

Podczas gdy zatapiał się ponownie w pocałunkach swojego wroga, w jego głowie słychać było triumfalny śmiech.

/z tym rozdziałem wróciłam na serio, czy ktoś tu w ogóle jeszcze jest?🫣

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 28, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zanim spadnie deszcz //  [ LightxL ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz