Smacznej kawusi...

83 13 2
                                    

Tego samego dnia, tuż po zakończonych zajęciach Yamaguchiego, Ito zapowiedziała, iż w ten piątek chłopak pozna partnera jego matki. Dowiedział się już, że to jest Iguichi, jego nauczyciel. 

- Kto?! - krzyknął zszokowany nastolatek, na co jego matka posłała mu ostrzegawcze spojrzenie. - Ale... Od kiedy? 

- Widujemy się już kilka miesięcy. 

- Miesięcy? To... długo... - Tadashi zamyślił się, zastanawiając się kiedy mniej więcej Ito zaczęła się z nim spotykać, ale nie miał bladego pojęcia. Jego mama nie zmieniła się ani trochę w ostatnich miesiącach. Jak zawsze zaganiała go do nauki, a już szczególnie przed egzaminami wstępnymi do liceum. 

A może chłopak nic nie zauważył, bo był zajęty przygotowywaniem się do egzaminów? 

Bursztynowooki nie wiedział, kiedy to mogło się zacząć, a jego mama nie jest skora, aby powiedzieć coś więcej. 

Oboje dotarli do domu, gdzie zaczęli przygotowywać obiad. Chłopak brał i pokroił warzywa, ugotował ryż oraz podsmażył mięso. Całą resztą zajęła się jego mama. 

- Jaki ci idą korepetycje? Tsukishima-kun jest w porządku wobec ciebie? - spytała czterdziestoparolatka podczas obiadu. 

- No... normalnie jest. - mruknął, zapychając się ryżem. 

- Nie jest złośliwy, ani nic? - dopytała, obserwując syna uważnie. 

- Nie. Czemu tak pytasz? 

- Słyszałam od Hito-... Iguichiego-san, że wdał się ostatnio w kłótnię z jednym z uczniów. 

Wtedy Tadashi przypomniał sobie, że nauczyciel historii jest przecież wychowawcą pianisty. Dowiedział się o tym, gdy został wezwany do pokoju nauczycielskiego i usłyszał, że będzie brał korepetycje od Keia. 

- On nie jest wredny... - rzucił nastolatek, czując budującą się złość wewnątrz niego. 

- Skoro tak mówisz... Ale gdybyś jednak chciał zmienić korepetytora to nie ma problemu. 

- Ale ja nie chcę nikogo zmieniać. - obruszył się. 

- Tadashi! To tylko sugestia. Nie każę ci nic zmieniać poza twoimi ocenami, oczywiście, ale to inna sprawa w tej chwili! 

Ciemnowłosy przewrócił oczami, gdy Ito podniosła głos. Nastała między nimi cisza, w której oboje skupili się na dokończeniu jedzenia. Nikt się nie odezwał już tamtego wieczoru. 

***

Kilka dni później Tsukishima wrócił do szkoły w pełni zdrowy. Tadashi dowiedział się o tym, gdy zobaczył go w poniedziałek rano w drodze do szkoły. Od razu do niego poszedł spytać, jak się czuje i czy będą się dziś widzieć w bibliotece. Tsukishima mruknął jedynie coś pod nosem, że będą się widzieć tak, jak zawsze. Ta sama godzina, to samo miejsce. 

Tego dnia zajęcia szkolne były na tyle nudne dla Tadashiego, iż całe prawie przespał. A gdy pojawił się w bibliotece na korepetycjach, to blondyn spojrzał na niego z uniesionymi brwiami. 

- Nasze spotkanie nie będzie dziś zbyt produktywne... 

- Czemu? 

- A widziałeś się może w lustrze? 

- A dlaczego miałbym? Od razu po lekcjach tu przyszłem...

- Przyszedłem. 

- Co? 

- Mówi się przyszedłem, nie 'przyszłem'. 

Bursztynowooki nic nie odpowiedział. Trochę głupio mu było przez swój błąd. 

Pianist // TSUKKIYAMAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz