•Epilog II•

1.2K 39 43
                                    

Jechałam spokojnie przez jakieś miasta. Lubiłam kierować autem, więc wracałam sama do domu. Na skrzyżowaniu światło z czerwonego zmieniło się w zielone. Nacisnęłam pedał gazu, ale moje auto nie przejechało tego skrzyżowania bo inne auto wyjechało mi na maskę. Nie zapięłam pasów więc uderzyłam głową o kierownice tworząc sobie wielkiego siniaka na czole co skutkowało utratą świadomości oraz wstrząsem mózgu. Przednia szyba samochodu zbiła się na miliony małych kawałków szkła, które wbiły się w moją skórę głowy kalecząc ją co było jednym z wielu powodów mojego wstrząsu krwotocznego. Przez zgniecenie samochodu złamały mi się żebra przebijając prawe płuco i powodując krwawienia wewnętrzne, tak duże, że zaraz z ust zaczęła wypływać mi krew. Auto osoby z którą się zderzyłam nie wyglądało lepiej. Miało ogromne wgniecenie od boku. Kierowca miał w sobie podobnie dużo kawałków szkła oraz osoba posiadała podobną liczbę obrażeń.
Świadkowie zadzwonili po policję, pogotowie i straż pożarną. Jak najszybciej zabrali nas obydwu na stoły operacyjne, ale moje szanse były znikome. Na skutek za dużej ilości krwi zebranej w moim organizmie, która blokowała manewry hirurgom oraz zbyt duże wykrwawienia się, przez które lekarze nie mogli uzupełnić ilości straconej krwi, problemów z oddychaniem i pracą serca uszkodzonego żebrem pod czas operacji moje serce przestało bić.

Pov Bartek

Było późno. Właśnie jechałem multiplą razem z Przemkiem.pro i Qrym. Usłyszałem, że dzwoni mój telefon więc podniosłem, aby zobaczyć kto dzwoni. Była to mama Mel, od razu odebrałem połączenie.

- Halo, Bartek? - zapytała płaczącą mama mojej dziewczyny. W tym momęcie byłyem zdezorientowany, a najgorsze myśli tworzyły scenariusze w mojej głowie, które starałem się jak najszybciej wymazać z pamięci

- Tak, coś się stało?

- Melania nie żyje - powiedziała łamiącym się głosem. W tym momencie zapomniałem jak się oddycha. Sparaliżowało mnie na 5 sekund - Jechała gdzieś samochodem i zderzyła się z innym autem. Nie zapięła pasów więc uderzyła o kierownicę i dostała wstrząsu mózgu, przednia szyba pokaleczyła jej głowę i złamane żebro przebiło jej płuco oraz uszkodziło serce i żołądek. Umarła pod czas operacji - powiedziała tak, że ledwo co zrodzumiałem przez szlochanie

- Dziękuję, że mnie pani poinformowała - powiedziałem nie wiedząc jak zareagować. Łzy leciały jedną za drugą z moich oczu. - dowidzenia - powiedziałem cicho łamiącym się głosem. Poczekałem na odpowiedź i się rozłączyłem

- Co się dzieje? - zapytał Qry - Halo, stary?

- Daj mu chwilę - szturchnął go Przemekpro

Siedziałem patrząc się za szybę, nie wiedziałem co ja mam zrobić. Czułem, że to moja wina, że z nią nie zostałem. Czułem jak gniotło mnie od środka, że nie mogłem chodzić w kółko martwiąc się czy przeżyję operacje zaraz za ścianą obok. Wiedziałem, że z tej wyprawy to dla mnie koniec. Nie ważne ile, musiałem jak najszybciej wrócić do Polski. Siedziałem i płakałem w stronę szyby przez chwilę i w końcu się odezwałem.

- Jutro wracam do Polski - powiedziałem ocierając łzy rękawami od bluzy

- Co? - zapytał zdziwiony Przemek

- Melania nie żyje

- Żartujesz? - odezwał się Patryk

- Chciałbym - odpowiedziałem opierając i zasłaniając twarz dłońmi.

Kolejnego dnia we trójkę wróciliśmy do Polski lotem samolotem. Wróciłem do pustego domu, który opuszczałem w obecności Mel. Czekałem dwa dni wegetując w łóżku na pogrzeb Mel. Nadszedł dzień pogrzebu. Byli tam wszyscy z byłego Genzie, wszyscy operatorzy i montażyści, bliscy znajomi i też dalsi, daleka rodzina i osoby których nie znałem. Pojawił się tam nawet Maks.
Po całej ceremonii siedziałem przy jej grobie jeszcze kilka dobrych godzin. Nie potrafiłem wyobrazić sobie jak będę funkcjonował bez niej. Wystarczyło by zostać z nią, może wtedy przynajmniej oboje leżelibyśmy w tym samym grobie.

---------------‐------------------‐-‐-----------------

563 słowa, dłuższe niż niektóre rozdziały. Jest to Epilog II bo ten epilog został stworzony dla mojej satysfakcji. Czułabym się nie spełniona gdybym kogoś nie uśmierciła, albo zostawiła na szęśliwym zakończeniu. Uwielbiam czytać lub oglądać smutne zakonczenia i uwielbiam pisać smutne zakończenia. Pamiętajcie zapinajcie pasy!!
Piszę to o 5 rano więc może być kilka niedociągnięć takich jak to co zrobili z multiplą kiedy postanowili wrócić lotem do Polski.

Complications || Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz