20•Luigi

1.3K 45 20
                                    

Usłyszałam, że ktoś łapie za klamkę więc wstałam z nadzieją, że to Bartek. Pocałowałam go na przywitanie, ale on się odsunął

- O co chodzi? - zapytałam patrząc na bruneta

- Nie udawaj głupiej - powiedział obojętnie

- Bartek, o co ci chodzi? Gorzej? - zapytałam ironicznie

- Od kiedy zdradzasz mnie z Przemkiem? - zapytał Bartek. Na początek nie wiedziałam o co chodzi, ale później przypomniało mi się czemu wracałam sama do hotelu

- Nie zdradzam cię. Kto ci to powiedział? - zapytałam siadając na łóżku

- To nie ma znaczenia, Melania

- Julita? Wierzysz jej? - zapytałam kiedy przypomniało mi się, że widziałam ja wcześniej niż wrócił Bartek

- Może i Julita, bez znaczenia. To nie jest pierwszy raz kiedy kogoś zdradzasz - powiedział wychodząc z pokoju i trzaskając drzwiami.

Ja zostałam w ciemnym pokoju z jednym wielkim oknem na całą ścianę. Moje oczy zaczęły wypełniać się łzami, które później zaczęły spływać mi po policzkach strumieniami.

Tak miej wiecej wyglądały 5 dni mojego wyjazdu. Wystąpiłam na 2 odcinkach. Większość czasu siedziałam w moim pokoju, który początkowo dzieliłam z Bartkiem, zalewając się łzami. Zamiast zwiedzać, albo odpoczywać tylko się smuciłam, stresowałam i złościłam. Praktycznie poza odcinkami nie wychodzilam z pokoju. Bartek prawdopodobnie spał u Julity i nie wiem co tam robili, nawet nie chciałam wiedzieć. Każdy dzień i każdą możliwą chwilę spędzali razem.

Po tych 5 dniach byłam zmęczona dosłownie wszystkim. Postanowiłam się gdzieś przejść. Wzięłam telefon i trochę pięniędzy w kieszeń i wyszłam na zewnątrz w jakiejś sukience. Spodziewałam się, że znajdę tam jakiś bar, właściwie tego Szukałam. Za pół godziny miało się ściemniać, ale nie zwracałam na to uwagi. Weszłam do środka i od razu podeszłam do baru, zamówiłam jakiegoś drinka i w oczekiwaniu dosiadł się do mnie umięśniony, ciemnowłosy włoch. Zaczęliśmy jakąś rozmowę. Miał 22 lata i nazywał się Luigi, też przyjechał tutaj na wakacje. Bardzo szybko się poznaliśmy i na zwykłym poznaniu się nie skończyło. Byliśmy najbardziej randomowymi osobami w barze. Raz się darliśmy śpiewając, raz tańczyliśmy na samym środku, a później szliśmy w ślinę. To nawet dziwne, że nikt nas nie wyjebał. Ciągle chlaliśmy i tak do 1. Siedzieliśmy razem aż ktoś zaczął dzwonić do Luigiego. Powiedział, że dzwoniła jego mama, po czym wyszedł z lokalu.
Zostałam sama przy stole na krześle z czerwoną tapicerką. Poprosiłam o jakiegoś drinka, wypiłam go i postanowiłam wyjść.

Było już zupełnie ciemno i ledwo co było co kolwiek widać. Szłam chwilę slalomem w stronę Hotelu. Co jakiś czas przewijała się chociaż jedna pijana osoba na chodniku. Kiedy weszłam w uliczkę w stronę Hotelu nikogo tam nie było. Po chwili pojawiło się na mojej drodze dwóch napakowanych chłopów w czarnym. Nie zwróciłam na nich uwagi, też czasem ubieram się na czarno.

Complications || Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz