★ CHAPTER 26.5 - Calm Before The Storm.

243 11 12
                                    

| POV : Narrator |

Przez następne parę dni czerwca, Ash rano uczęszczał do szkoły, a zaraz po powrocie do samej nocy ćwiczył z Kaijim.. z każdym dniem bliżej balu szkolnego, coraz bardziej było widać stres.. szczególnie Kaijiego. Ash ciągle zapewniał mężczyznę, by był spokojny.. w końcu wyrwał hybrydzie skrzydło oraz ją zmylił. Troska Kaijiego była ogromna, bał się o Satana, wymyślał różne scenariusze w swej głowie czy się nie wycofać.. Ale wtedy wszyscy jego blisci pracownicy w tym jego syn byliby zagrożeni. Ash natomiast był pewny siebie, wierzył w Kaijiego, skoro skrzywdził Boga, demona również powinen.

Ash ćwiczył oraz walczył dla pamięci i sprawiedliwości jego matki oraz całej wioski i cywili, którzy polegli podczas ogromnego pożaru.
Kaiji tylko i wyłącznie dla swej rodziny oraz chłopaka. W końcu obydwie legendy wciąż są ludźmi. Przewyższają umiejętnościami zwykłe społeczeństwo, jednak to wciąż są ludzie.. Którzy mają stawić czoła Bóstwu oraz potężnemu demonowi, który zrobi wszystko by obalić rząd w piekle.
Uczucia legend do samych siebie z każdym dniem się potęgowały.. Ash zaczął czuć coś czego nikt by się nie spodziewał.. nawet on sam. Dażył Kaijiego troską oraz uczuciem, Kaiji czuł tą samą więź co Ash do niego..
Mimo tego uwielbiali ze sobą walczyć, ba.. nawet to ich łączyło coraz bardziej. Wzmacniało ich nawzajem.
Odkrywali swe nadludzkie umiejętności z każdą godziną walki, w tym Kaiji, który wciąż posiadał część mocy Shiro. Bogowie byli zszokowani, że ich podopieczni poczuli miłość do siebie.. jednak to akceptowali, wręcz Reiketsuna uważał, że to ich jeszcze bardziej wzmocni.. tak jak go wzmocniła miłość do Boga De Rune.
De Rune wciąż uczęszczał do szkoły jako nauczyciel gnebiąc Asha, Akire oraz Frausa.. szczególnie obserwując Akire.
Bóg wie wszystko.. zna zamiary i Shiro oraz Akiry. Mógł zatrzymać wszystkie nieszczęścia, które spotkały Asha.. W tym śmierć jego matki.. jednak nie zdecydował się na to. Czemu?
Odpowiedź jest prosta.. bólem wzmacnia i determinuje Asha co pozwala mu odkryć większy potencjał legendy. Okrutne, ale skuteczne. Robi to dla dobra podopiecznego.

˚₊· ͟͟͞͞➳❥ Włochy, Palermo - Galeria Handlowa.
[ 2033 - 9 czerwiec - godzina 19:21 ]

| POV : Kaiji Graves |

Za prośbą Asha, wybraliśmy się do galerii handlowej. Z początku byliśmy na fast foodach oraz kawie typu bubble tea, a później ruszyliśmy prosto na zakupy oraz ubrania na bal Asha. Nie rozumiem czemu Ash aż tak bardzo chce być wystrojony, w końcu idzie na walkę.. brutalną oraz ciężką walkę. Potrzebuję on luźnego oraz wygodnego stroju, a nie sukni księżniczkowej.
Byliśmy w ekskluzywnym sklepie, gdzie najtańsze ubrania potrafiły kosztować po parę set euro. Ash potajemnie wybrał ubrania i uciekł do przebieralni zanim mogłem w ogóle zauważyć co wybrał. Czekałem przed drzwiami, co trwało już dobre 20 minut.. trochę mnie to nudziło. W końcu wyszedł mój Satan.
Miał na sobie dużą koszulkę z kabaretkami na rękach sięgających po ramiona, na nadgarstkach mial dokończenie koszuli. Na swych dużych udach miał czarne kolarki z zakolanówkami. Oczywiście posiadał parę dodatków typu naszyjnik oraz nowe upięcie włosów z gorsetem podkreślającymi talię.. wyglądał cudownie, jak zawsze. Jednocześnie typowo, ale elegancko.

- Mówiłem Ci, że wybiorę ubrania jednocześnie cudowne jak i eleganckie na walkę. - Poprawił swoją nową grzywkę uśmiechając się do mnie.
- Te kabaretki na rękach się podrą, jestem pewny. - Cicho się zaśmiałem. - Ślicznie wyglądasz, kochanie. - Podszedłem do niego dając dłoń na jego policzek. Szybko mnie pocałował i znów się przebrał w swe ubrania. Kupiliśmy jego ciuchy i kręciliśmy się chwilę po galerii.

- Hm.. - Ash nagle zauważył zabawkowy. Cholera jasna.. Od razu mnie chwycił za rękę i pociągnął w stronę lalek. Patrzył na zestawy z różnych popularnych bajek.
- Mogę jakąś? - Spytał zaciekawiony.
- Ahh.. wydanie kolejnych stu euro to dla mnie raczej nic.. - Wywróciłem oczami, a ten wybrał 3 zestawy lalek z serii "Monster High".
- Uwielbiałem tą serię gdy byłem mały.. - Powiedział Ash.
- O boże.. - Westchnąłem. - Może jednak nie 100 euro, a raczej 300.
- Hej! Nigdy nie miałem aż tyle pieniędzy bym mógł se kupić takie piękne lalki. A ty jesteś milionerem! Masz masę kasy przez wywożenie jakiś bab do burdeli.
- Nie tylko przez to! To tylko i wyłącznie część moich zarobków. - Odwróciłem wzrok. - Coś jeszcze chcesz?
- Coś wezmę po drodze do kasy.. Może zestaw nowego Jorku do zbudowania od Lego?
Nagle ktoś nas zaszedł od tyłu i dał dłonie na nasze ramiona.
- Osobiście mój ulubiony zestaw. - Cicho się zaśmiała tajemnicza osoba za nami. Gdy się obejrzałem zauważyłem 30-letniego, jednak młodo wyglądającego blondyna z zielono-fioletowymi oczami. Od razu czułem Deja Vu.. Czyżby to był?
- Bóg Reike..? - Cicho zapytałem.
- Cii! - Dał palec wskazujący na moje usta. - Mów mi Shi! - Powiedział zadowolony. Ash patrzył na całą sytuację dość w szoku, aż nagle mężczyzna skierował wzrok na lalki Asha. - Jakie śliczne! - Wziął jedną do dłoni. - Miałem jedne z starej serii.. chyba "Upiorki Rządzą"! Aż 20 lat minęło od tego filmu..
- Oo! - Krzyknął Ash. - Moje ulubione to 13 życzeń!
- Też uwielbiam ten film!
- Um.. - Delikatnie się odsunąłem. - To chyba nie jest Reiketsuna.
- Mówiłem byś był cicho, emosie. - Powiedział blondyn oglądając lalki monster high.
- N-nie jestem emo.. - Próbowałem cokolwiek powiedzieć, ale obydwaj wybuchli śmiechem.
- Bogowie jako ludzie są o wiele mniej straszni niż 4-metrowe potężne istoty. - Powiedział Ash.
- Heh! Zanim zniknę, życzę wam powodzenia jutro. - Zerknął na mnie oraz Asha. - Jesteście silni, dacie sobie radę kochani. - Shi wyszedł z sklepu, jednocześnie się rozmywając w powietrzu.
- Czyżby Shi to było prawdziwe imię Boga Reiketsuny? - Zadałem sobie pytanie.
- Możliwe.. Ale widzisz! Zanim zostali bogami prawdopodobnie to były ich wersję ludzkie. Urocze..- Delikatnie mnie przytulił. - Chodźmy już kupić..! - Powiedział Ash ciągnąc mnie do kasy.

W drodze, wziął również parę zestawów Lego oraz figurek różnych seriali i kreskówek. Kupiłem mu wszystko co chciał i zapakowaliśmy w kolejną torbę zakupów. Bawiłem się w wieszak na torby.. mogłem wziąć jakiegoś pracownika by to ogarniał za mnie.
Wyszliśmy na parking i szybko znaleźliśmy moje Maserati. Zapakowałem wszystkie siatki na tył auta i wsiadłem za kółko obok Asha. Nagle ten się spojrzał na mnie uroczymi oczkami.

- Kaijiii..~ - Powiedział melodyjnym głosem.
- Co znów potrzebujesz..? - Spytałem, a Ash wyciągnął swój telefon, tak, telefon też mu nowy kupiłem, bo jego stary samsung bolał od samego patrzenia. Pokazał mi jakiś filmik, gdzie mężczyzna prowadząc za kółkiem łapie udo kobiety i je ściska.
- Ehh.. - Westchnąłem, a Ash nastawił swoje udo. Mimo udawania zirytowanego, odczuwałem lekką przyjemność z macania go.. Ash miał wręcz ciało, o którym marzy duża część kobiet. Duże uda, talia oraz dupa.
- Podoba Ci się, nie? - Cicho się zaśmiał nagrywając moją rękę macającą jego udo. Nawet nie zauważyłem gdy minęły dwie minuty.
- U-uh?! - Od razu odsunąłem rękę zawstydzony i cały zaczerwieniony. - To nie tak! Przeprasza.. - Znów Ash wybuchł śmiechem, dając głowę na moje ramię.
- Jestem twój, rób se co chcesz z moim udem, idioto. - Parsknął Ash cicho chichocząc pod nosem. Odpaliłem auto i gdy tylko wyjechałem z parkingu na autostradę, znów zacząłem dotykać i ściskać udo Satana. Kocham tego chłopaka.

Od tamtego melanżu pod mostami nasze relacje się totalnie zmieniły. Oczywiście co jakiś czas sprawdzał czy Elsker go nie odblokował, nawet raz poprosił idrisa czy nie sprawdzi jego lokacji. Okazało się, że wyjechał do Niemiec, skurwysyn. Nienawidzę go.. męczy mnie, że Ash wciąż o nim myśli. Raz gdy go spytałem o tego blondyna, Satan powiedział, że ciężko mu, że znów go stracił i to w taki sposób.. często wychodził mordować zupełnie przypadkowych ludzi, nie tylko by się pożywić.. ale też wyżyć. Z każdym dniem jednak zauważałem, że już mniej to sprawdza, trochę mi ulżyło.. w końcu jesteśmy teoretycznie w związku. Chodzimy za rękę, co chwilę Ashi potrzebuje czułości, a same nasze walki jeszcze bardziej nas zbliżają do siebie. W końcu od nich się zaczęło. Zacząłem zauważać, że chłopak coraz bardziej się do mnie zbliża i coraz bardziej otwiera.
Raz opowiadał mi nawet o swoich przyjaciołach z dzieciństwa, których zamordowano, tak samo jak chodził po patyki do lasu by dodać do kominka drewna. Znalazł nawet parę zdjęć z małym sobą, jego przyjaciółmi oraz matką. Jak matka go uczyła po śmierci jego bliskich, żeby być silnym, ona częściowo wpłynęła na to jaki jest aktualnie. Od samego dzieciństwa trenował by być jak najsilniejszy.. w wieku 15 lat jednym kopnięciem wręcz wywalił drzewo. Od kiedy mi to opowiedział.. pilnuje swoich fantazji gdy nie ma humoru.
A propo fantazji.. nasze życie seksualne również się wiedzie. Często przed snem pijemy lampkę wina, a później się kochamy do późnej nocy.. raz Ash znów chciał mi dać tabletkę do wina, nie wiem czy to jakaś jego obsesja by ujeżdżać nieprzytomnego mężczyznę.. trochę niepokojące.
Kai wie, że jesteśmy razem.. był mocno zdziwiony, ale podobno się domyślał. Z jednej strony cieszy się, że w końcu się zakochałem po 35 latach, ale z drugiej trochę niepokoi.. w końcu zna Asha tyle ile ja. Ash może nie jest ideałem chłopaka pod względem charakteru, ale dla mnie jest cudowny pod każdym względem.

Daje mi on determinację by pokonać Akire.. byśmy mogli żyć spokojnie przez resztę naszego życia.

THE LEGENDS ★ boyxboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz