Włochy - Sycylia, Palermo, Szkoła techniczna.
[ 2033 - 11 maj , godzina 12:00 ]Podczas przerwy obiadowej większość uczniów siedziała na boisku, w tym Ash oraz Misty, którzy siedzieli na bramce jak zwykle rozmawiając o różnych rzeczach, w większości o egzaminach oraz balu szkolnym.
Gdy Ash obserwował uczniów zauważył Frausa, Akire oraz Kaia, którzy razem rozmawiają.- Coś się stało, Ashi? - Spytała się Misty patrząc na niego. Ash patrzył na nich trochę w szoku.
- Nie. Wszystko jest w porządku. - Powiedział chłopak odwracając wzrok. - O czym rozmawialiśmy?
- O balu szkolnym. Masz świetny styl! Chciałabym byś mi pomógł z wyborem sukni.. - Powiedziała lekko zakłopotana.
- Ah, jasne. Za chwilę wrócę! - Ash zeskoczył z bramki i zaczął iść w kierunku chłopaków.- Zobaczcie kto idzie~ - Powiedział prześmiewczo Fraus na co Akira się zaśmiał, A Kai wyglądał na dość zaklopotanego sytuacją.
- Kai? Co ty robisz w ich towarzystwie? - Spytał Ash.
- Najwyraźniej bawi się lepiej niż w twoim, dziwko. - Powiedział Akira. Ash się wkurzył na tyle, że go chwycił za koszulę i przysunął do siebie.
- Uważaj na słowa ty pierdolony, demonie. - Przez przypadek wysmknęło mu się ostatnie słowo. Gdy zrozumiał jak dziwnie patrzą na niego Fraus oraz Kai od razu się wycofał.
- Th. Przerobię ci tą przemądrzałą mordę na styl średniowiecznych tortur. - Syknął Ash spoglądając na Kaia. - A ty wiedz w co się pakujesz, młody. Ojciec dumny nie będzie. - Ash oddalił się od nich wracając do rozmowy z Misty.- Chłopaki.. - Powiedział Kai. - Ja chyba pójdę do toalety. Nie czuje się najlepiej. - Kai zaczął iść niepewnie w stronę szkoły. Akira i Fraus czekali aż Kai oraz Ash się oddalą.
- Kai nie ma się o niczym dowiedzieć. - Stwierdził Akira.
- To chyba jasne. - Uśmiechnął się Fraus.Włochy - Sycylia, Palermo, Szkoła techniczna.
[ 2033 - 15 maj , godzina 13:21 ]Ash dość rzadko mógł sobie pozwolić na myślenie o planach Akiry oraz zdemaskowaniu Shiro przez swoją naukę egzaminami.
Ash wyszedł ze szkoły kończąc ostatni egzamin, język obcy nowożytny. Wszystkie egzaminy końcowe mu poszły dobrze, nie obawiał się negatywnych wyników. Wiedział, że może na razie odetchnąć z paru-godzinną nauką i skupić się na wiele ważniejszych rzeczach.
Chłopak wyszedł z szkoły w swoim stroju galowym, biała koszulą z krawatem oraz czarnymi spodniami.Po drodze spotkał nagle Misty, której w ogóle nie wiedział na egzaminach.
- Cześć Ash! - Przywitała się dziewczyna. - Jak ci poszło?
- O dziwo były te egzaminy dość łatwe. - Uśmiechnął się.
- Cóż, po paru godzinnej nauce na codzień to faktycznie ci mogło łatwiej pójść. - Obydwaj szli w stronę metra, aż Ash bardziej przeanalizował słowa Misty.
- Hm? Skąd wiesz, że kułem po parę godzin codziennie? - Spytał się dojść podejrzliwie.
- Dla mnie to dość logiczne, że skoro łatwo ci poszło, to równocześnie dużo się uczyłeś. Mi poszło trochę gorzej, ale mam nadzieję, że będę miała po minimum 50% z każdego przedmiotu. - Odpowiedziała dziewczyna, a Ash na to uchylił oko.
- Akurat trafiły mi się ławki z przodu.. Ale cię w ogóle nie widziałem na egzaminach.
- Miałam w innej sali, mam dyslekcje więc mam wydłużony czas.Obydwaj wracali rozmawiając o egzaminach, ich ukończeniu łącznie z coraz bardziej zbliżającym się końcem szkoły.
Obydwaj wsiadli do metra i Ash wysiadł na swoim przystanku zauważając Kaijiego pod drzwiami jego kawalerki.- Hm? - Ash podszedł od razu uśmiechnięty. - Czego tu szukasz, Diablo~? - Zaszedł go od tyłu na co Kaiji się wzdrygnął.
- Ah.. To ty. - Rzekł odwracając się w jego strone. Spojrzał na jego ubiór. - No tak. Ty dzisiaj miałeś egzaminy.
- Mhm~ już będziemy mieli więcej czasu by razem potrenować! - Uśmiechnął się Ash. - Czego tu szukasz?
- Właściwie to.. Dowiedziałem się sporo na temat Shiro. Ale to musimy gdzieś indziej porozmawiać niż w miejscu publicznym. Dlatego przyszedłem do ciebie.. - Ash wyjął klucze z kieszeni i otworzył drzwi wchodząc razem z Kaijim do środka, zamykając drzwi na klucz za sobą oraz zasuwając rolety w mieszkaniu.
- Mów. Jestem ciekaw! - Krzyknął Ash. Kaiji zdjął swoją przepaskę z oczu oraz wyciągnął lustro dawając je na ziemię. Z lustra wydobyło się coś w stylu hologramu.
- Shiro Nipertiesa przez długi okres czasu się podawał za demona panując w piekle. Prawdopodobnie Akira był jednym z jego przełożonych. Natomiast gdy tron piekła przejęła jedna z demonic, która obaliła jego rządy.. Strąciła ona Akire z piekła za jego próbę zabójstwa królowej. - Na hologramie pokazał się portret Shiro w jego demoniej wersji. - Tak prawdopodobnie wyglądał. Po jego pokonaniu przez Boga De Rune, został on wysłany do Boga piekła, który go torturował i przytrzymywał. Prawdopodobnie Akira jakimś cudem pomógł się wydostać Shiro, a on wyssał z Boga piekła wszystkie możliwe moce oraz energię, przez co Bóg nie jest w stanie utrzymywać piekła. - Kaiji założył swą przepaskę chowając lustro.
- Naszą misją jest pokonanie Shiro oraz zwrócenie energii Bogu piekła. - Powiedział Kaiji. - Prawdopodobnie musimy użyć naszych artefaktów by przechować jego moce oraz je dostarczyć bogowii De Rune.
- Ale.. Ty chyba nie masz kontaktu z Bogiem De rune? - Spytał się Ash zdezorientowany.
- Właśnie. Ty będziesz musiał w lampie przechować tą energię.
- Hmm.. A co gdybyśmy przejęli moce tego Boga dla siebie? - Spytał zadowolony Ash.
- Bóg Reiketsuna przewidział, że będziesz miał taki pomysł. - Odparł Kaiji. - Nasze organizmy są za słabe na utrzymanie tak dużej energii. Po prostu umrzemy..
- .. W sumie logiczne. - Podrapał się Ash po głowie. - Musimy się solidnie przygotować, Sulten Satan. Jeśli przegramy z nim.. Może on przejąć i zdemolować całą ziemię i wymordować wszystkich na kim nam zależy. - Ash się lekko wzruszył na tą informację.
- Nawet.. Elsk- - Ash przerwał samemu sobie. - Nie ważne.
- Hm? - Kaiji wyglądał na dość zaciekawionym tym co chciał Ash powiedzieć.
- Nie ważne. - Odparł Ash. - Musimy się przygotować.
- Cóż za nagła zmiana, Clarke. Czyżby jednak tak bez uczuciowa istota jak ty miała jakieś czule punkty? - Spytał Kaiji z lekkim uśmiechem.
- Zamknij się. - Powiedział widocznie zdenerwowany Ash, co było dla Kaijiego nowością. Lekko się przeraził Ashem, a z jego twarzy od razu upadł uśmiech.
- Spokojnie. Nie chciałem cie wkurzyć.
- Wynoś się. - Odpowiedział dość chamsko Ash opierając o blat kuchenny. - Spotkajmy się tam gdzie zawsze o północy.
- ... W porządku, Ash. - Kaiji posłuchał się Asha i wyszedł z jego domu.____________________________________
Dwie legendy powstały z woli bogów. Byli zwykłymi ludźmi z marzeniami, celami, uczuciami.
Bóg Reiketsuna obserwował Kaijiego od kiedy tylko został Bogiem. Chciał dla niego dobrze widząc, że ma ciężkie oraz dziwne dzieciństwo, w wieku nastoletnim otrzymał swoje lustro, które uratowało go przed wczesną tragiczną śmiercią.
Chciał aby Kaiji pozostał ludzka legendą, by był silny, mocniejszy niż kiedykolwiek indziej.Natomiast Bóg De Rune chciał inaczej.
Postanowił podarować Ashu latarnie w tym samym momencie życia, przed tragiczną bolesną śmiercią.
Jednak miał inne plany.
Chciał zrobić człowieka, jak najmniej ludzkiego.
Bez celów, marzeń, uczuć.
Istotę niemoralnie chorą psychicznie, kreaturę nie podobną do człowieka. Udało mu się to.
Wieczne zastraszanie, torturowanie Asha przez każdy jego sprzeciw. Ukształtowały go takim jakim jest aktualnie.
Niemoralnie silną i bez litosną legendą. Mimo to Ash miał swe ukryte cele z dzieciństwa, jednak nigdy nie był w stanie ich zrealizować. Wydawało się to niemożliwe.____________________________________
Ash po wyjściu Kaijiego zamknął drzwi na klucz i usiadł na swoim fotelu łapiąc się za głowę.
- Th. - Odwrócił wzrok delikatnie wkurzony. Po chwili wstał i wyjął z swojej szafki nocnej zdjęcie w ramce. Przedstawiało ono 13-letniego Asha razem z rówieśnikiem. Był to blady blondyn urody albinosa, który otulał małego Asha całując go jednocześnie w policzek. Ash delikatnie pogłaskał jego na zdjęciu.
- Wiem, że gdzieś tam jesteś. Znajdę cię.. - Wpatrywał się w zdjęcie. - Będziemy znów razem.. I ten cały koszmar się w końcu kurwa skończy. - Schował on zdjęcie do szafki podchodząc do swojego komputera.
![](https://img.wattpad.com/cover/346113048-288-k74729.jpg)
CZYTASZ
THE LEGENDS ★ boyxboy
Romance"Moje życie powinno być normalne, zwykłe. A Bóg je skaził uczyniając mnie zwierzęciem, dla którego liczy się dojście do doskonałości. Jestem żywą legendą dla tego świata." Projekt dwóch Bogów.. Uczynić dwie skażone duszę najbardziej potępionymi ist...