★ CHAPTER 6 - Addicted.

291 17 24
                                        

Włochy - Sycylia, Palermo, Kawalerka Asha.
[ 2033 - 8 maj , godzina 19:12 ]

- Kurwa.. - Ash wziął swą lampę w dłoń i ja zaczął przeglądać oraz dotykać w miejscu małego pęknięcia. - Mh. - Wziął swój telefon i zrobił temu zdjęcie, po czym siebie z białym kosmykiem włosów wysyłając Kaijiemu, który wcześniej do niego napisał pytając o Shiro i jego pomocnika.

- "Do ciebie też twój opiekun zwołał w tej sprawie Boga piekła?" - Napisał Kaiji do Asha.
- "Tak, ale nie to mnie teraz przeraża-" - Ash wysłał Kaijiemu zdjęcie swoich włosów oraz lampy. - "Pękła gdy bóg De Rune mnie zwołał do siebie." - Dopisał.
- "Też pękła? Tak po prostu?"
- "Ta.. Przez 5 lat była nienaruszona, czemu nagle teraz pęka??"
- "Moje lustro to samo. Ciekawe o co chodzi, myślisz, że to może być sprawka tego Shiro?"
- "Chuj wie 🤷" - Odpisał Ash.
- "Chyba musimy się spotkać.. Ale nie w celu walki."
- "Jeśli myślisz, że mnie zaruchasz w swoim pięknym domku to masz rację"
- "Co proszę?"
- "Nic 💋💋" - Odpisał Ash z lekkim uśmiechem.

Kaiji w trakcie rozmowy był w cholere zarumieniony. Przypomniała mu się wczorajsza noc oraz spotkanie na dachu z Ashem.
Ciągle o tym myślał, to samo co Ash, ale.. Bardziej intensywnie, wiele myśli mu przechodziło po głowie. Nie mógł sobie tej sprawy wybić z umysłu. Nawet po tym spotkaniu, wróciwszy do domu musiał się zaspokoić by przestać o tym myśleć. Stosunek Asha z nim wydawał się nie pojęty, choć możliwy patrząc na upodobania chłopaka.

Obydwoje się umówili na spotkanie w kawiarni tuż obok parku, koło którego mieszka Ash o godzinie 21.

Włochy - Sycylia, Palermo, StarBucks.
[ 2033 - 8 maj , godzina 20:58 ]

Kaiji siedział już od 5 minut w kawiarni czekając na Sulten Satana zniecierpliwiony.
W końcu do dość pustej kawiarni wszedł chłopak w dość wyzywającym ubraniu. Z krótkimi spodenkami, kabaretkami oraz topie przykrytym bluzą.
Od razu zadowolony usiadł obok Kaijiego od razu go rozpoznając.

- Dzień dobry.. Hipnotic diabloo~ - Podparł swoją głowę o rękę patrząc w Kaijiego.
- Cicho bądź. Jeszcze ktoś usłyszy. - Powiedział zirytowany mężczyzna.
- I tak będziemy gadać.. O sprawach nie dla zwykłych ludzi. Jeśli chciałeś przetronne miejsce zawsze mogliśmy wybrać twój apartament~ - Mrugnął do niego oczkiem.
- Eh.. Co ci powiedział twój.. Opiekun? - Spytał się Kaiji nie zwracając uwagę na słowa Asha.
- W sumie tylko to, że mamy szukać tych dwóch i pokonać.
- Tylko.. Czemu? Czemu my?
- Bo mamy.. "dowieść swojej wartości". - Powiedział Ash prześmiewczym tonem Boga De Rune.
- Eh.. Tylko. Co z naszymi walkami? Już nie będziemy mogli.. Wiesz.
- Kto tak powiedział? I tak od paru dni nasze walki to zwykła zabawa. Nikt nie powiedział, że mamy od razu przestać!~
- W sumie.. Racja. - Stwierdził Kaiji.

Podeszła do nich młoda kelnerka z notesem oraz długopisem.
- W czym mogę pomóc? - Spytała się uprzejmie. Kaiji oraz Ash wymienili się zwrokami.
- Mogę Ci postawić, jeśli coś chcesz.
- Hmm~ - Rozmyslal Ash co zamówić zadowolony.
- Mamy teraz promocje dla par, dwa shake do wyboru z ciasteczkami w serducha. - Powiedziała kobieta.
- Nie jesteśmy par.. - Chciał powiedzieć Kaiji, jednak Ash mi przerwał.
- Oo! Ja bardzo chętnie! - Powiedział zadowolony Ash.
- Em.. - Kaiji się delikatnie zarumienił. - W porządku, niech będzie..
- Świetnie! - Kobieta zapisała w notatniku. - Coś jeszcze będzie?
- W sumie to kawę latte macchiato bym chciał.. - Kobieta od razu zapisała w notatniku dodatkowe zamówienie Asha.
- Na miejscu tak? - Dopytała.
- ... - Zamilczał Kaiji. - Tak. Na miejscu. - Patrzył lekko zirytowany na zadowolonego Asha.

Kobieta odeszła od stolika i wyszła za lade przygotowując ich zamówienie. Kaiji patrzył zirytowany na Asha, natomiast chłopak zgrywał niewiniątko.
- No co? Powiedziałeś, że możesz postawić.. Z resztą. Jak pójdziemy do mnie lub do ciebie to mogę Ci tam coś innego posta..
- Skończ, Sulten Satan. - Ash wywrócił oczami i obserwował kobietę za ladą.

THE LEGENDS ★ boyxboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz