Marisol
Ostatnie dni były męczarnią. Nie robiłam absolutnie nic pożytecznego. Całymi dniami siedziałam w domu i roniłam łzy, czytając książki. Nieczęsto płaczę, ale kiedy uświadomiłam sobie, że moje życie nie będzie tak magiczne, jak tych bohaterek, było mi źle.
Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i nie dam mu się tak traktować. Zaraz po ślubie pokaże mu, na co się pisał. Może w tym momencie wychodzę na desperatkę, ale to będzie, cholera, mój mąż.Powiedziałam rodzicom, że do ślubu nie życzę sobie spotkań z Erosem, ponieważ chcę się cieszyć ostatkami wolności. Nie jest to do końca kłamstwo. Owszem, chcę spędzić ten czas sama, bo wiem, że niedługo już nie będzie mi to dane, lecz z drugiej strony, zwyczajnie nie mam ochoty go widzieć. Zranił mnie, wie to. Niech myśli, że go nienawidzę. Może przynajmniej się trochę postara.
Zdecydowaliśmy, że przeprowadzka odbędzie się już po ślubie. Oczywiście, na noc po weselu będę u niego, ale dopiero na drugi dzień przyjadą moje rzeczy. Do wydarzenia zostały cztery dni, więc muszę zacząć się już pakować.
Udałam się do sklepu osiedlowego i pani z chęcią oddała mi swoje niepotrzebne kartony. Rzecz jasna, i tak będzie ich za mało, ponieważ mam w pierony badziewi.
Nie chcę opuszczać mojego pokoju, ani ogólnie całego domu. Dorastałam tutaj i jest mi bardzo przykro, że to koniec naszej wspólnej przygody. Jedynym plusem jest to, że nie będę musiała nasłuchiwać odgłosów rodziców, które wydają niemal codziennie. Sądziłam, że w pewnym wieku libido spada i przestaje się być napalonym jak nastolatek. Myliłam się.
Moim marzeniem zawsze było mieć własną biblioteczkę. W tym momencie w moim pokoju znajduje się wiele półek, ale niestety książek mam aż tyle, że wszystkie są tam poupychane na chama. Dogadałam się z rodzicami i narzeczonym, że mogę zamówić sobie regał i wstawić go w nowym domu. Niezmiernie mnie ucieszyła ta wiadomość.
Popakowałam książki do kartonów i zostały mi jeszcze tylko dwa na resztę bibelotów. Trochę słabo.
Po całym dniu spędzonym na pakowaniu jestem zmarnowana i runę na łóżko. Nie mam za sobą nawet połowy, a nie zdawałam sobie sprawy, jak kolosalny jest mój dobytek. W moim pokoju wszystko jest pochowane po szafkach, albo leży gdzieś na podłodze, nie mam w czym tego przetransportować.
Stwierdziłam, że w piątek, gdy pójdę na paznokcie, dokupię sobie kilka organizerów. W nowym domu nie będzie wypadało zostawiać po sobie wszędzie syfu, tak jak przywykłam tutaj.
Turlam się na bok i wstaję, ponieważ obiecałam przyjaciółkom, że wyjdziemy na spacer wieczorem. Za cholerę nie czuję się na siłach, ale czasem trzeba się poświęcić. Na zewnątrz jest już dość chłodno, więc zakładam czarny dres - ulubiony z Juicy Couture. Telefon zawibrował, więc już są pod moim domem i pędzę na dół.
- Hej, Lala, jaki nastrój przed ślubem? - Pyta Sofia, poruszając brwiami.
- Może chociaż stąd odejdziemy? - Zachęcam, bo nie mam zamiaru o tym dyskutować, stojąc wciąż pod swoim domem.
Kiwają głowami niezadowolone i ruszamy na miejsce naszych schadzek - plac zabaw. O tej godzinie nie ma już żywego ducha, więc mamy całość dla siebie. Denerwuję się, ponieważ Sof ma do przekazania nowe informacje, które przekazała jej policja. Siadam na huśtawce i odpalam papierosa, czekając na ploteczki.
- Sprawa jest coraz dziwniejsza - stwierdza blondynka. Wow, niebywałe.
- Stara, czekam na to od kilku godzin, nie wykorzystuj mojej cierpliwości, tylko gadaj - popędza ją Camila, zaciągając się swoim Iqosem.

CZYTASZ
Red Ribbon Bow 18+
RomanceMarisol Valentino jest dziewczyną pochodzącą z zamożnej rodziny, lecz pieniądze nie są dla niej wartością nadrzędną. Od dziecka, rodzice dostarczali jej wszystkiego, przez co nie była przygotowana do dorosłości. Nagle jej życie zostaje zaburzone, pr...