Trzy dni temu trafiłem do szpitala.
Chwila, może zacznę z jakich powodów tam trafiłem.
Powód pierwszy: moja choroba, od dziecka, a może najmłodszych lat dorastania, zachorowałem na schizofrenię. To choroba polegająca na rozczepieniu pomiędzy uczuciami, myślami oraz tym co robię. Słyszę głosy w mojej głowie, które bardzo wpływają na moje rozumowanie, to co powiem, czy to co zrobię. One mnie kontrolują. Oczywiście chodzę na terapię, również psycholodzy i psychiatrzy pomagają mi, za każdym razem, lecz to nie takie proste, gdy myśli napływają do twojej głowy, a wszyscy w twoim otoczeniu kłamią. Ciągle jestem dziwny i zamulony przez te leki, które muszę brać, a tak naprawdę otumaniają mój i tak ledwo działający umysł.
Drugim powodem jest to, że... Czasami podczas negatywnych głosów, a w szczególności tych samobójczych dostaje ataku złości, chwilę słabości, jak to nazywa mój psychiatra pan Park Heejun. Naprawdę niesamowita osoba i aż jestem w szoku jak bardzo traktuje mnie normalnie. Rozmowa z nim to czysta przyjemność, choć czasem działa Yunie na nerwy. Ale wracając do mojej chwili słabości. Przytrafiła mi się ona podczas obiadu, gdy rozmawiałem z partnerem matki, jak zwykle chce mi na złość. Rozwaliłem sobie wtedy głowę, aż zemdlałem i no, matka zadzwoniła na pogotowie, tak trafiłem do szpitala.
A obecne zajmuje jedno z krzesełek przed gabinetem mojego psychiatry i czekam aż moja matka skończy podsumowującą konwersację z tego miesiąca. Uprzykrzające.
— Chodźmy stąd — powiedziała Yuna, która opierała się o ścianę i oglądała z zainteresowaniem swoje paznokcie. — I tak mówi fanaberie, Yoongi — dodała, a ja pokręciłem głową, jakbym tego nie wiedział.
— Fanaberia, idealnie określenie — dodał stojący obok niej Hoseok, który spoglądał na mnie. Mam dość tych postaci. — Chodźmy się zabić, tak będzie prościej — odpowiedział, a ja westchnąłem i złapałem się za głowę.
— Możecie przestać — poprosiłem, a w ten drzwi się otworzyły. Spojrzenie moje i mojej matki skrzyżowało się ze sobą. Lekki uśmiech ozdobił jej wargi i podeszła do mnie.
— Wracamy? — zapytała z uśmiechem, a ja zerknąłem na moje fanaberie i przytaknąłem kobiecie, wszędzie było dobrze, ale tylko pod kołdrą było najlepiej.
🙂🙃🙂
Znacie to dziwnie uczucie raptownego wyłączenia się? Na pewno znacie, ja tak mam za każdym razem, gdy wracam do domu z matką. Ja wiem, że kobieta się nigdy nie poddaje i zawsze stawia na swoim, a już jak jest narażone moje zdrowie. Do tej pory pamiętam jej minę, gdy lekarze stwierdzili u mnie schizofrenie. Jej przerażone spojrzenie na mnie i lekarza, gdy nie wiedziała co ma powiedzieć. Co chwilę otwierała i zamykała usta lub zasłaniała je dłońmi. Nie miała pojęcia co powiedzieć, a wtedy... A wtedy również zmarł mój ojciec.
To było podwójne dobicie Hyesun, jednak moja matka jest silniejsza niż myślałem. Po tym wszystkim, po śmierci ojca oraz wykryciu mojej choroby myślałem, że sama popadnie w depresję, ona natomiast wzięła się w garść. Od razu zaczęła szukać dla mnie pomocy. Ogarnęła pogrzeb ojca oraz znalazła wielu specjalistów, którzy starali się mi pomóc, nawet co jakiś czas była w szkole, gdy tylko moje myśli zaczęły pracować za mnie.
Obudziłem się z dziwnego transu, gdy zatrzymała samochód pod wjazdem do domu. Wtedy moim oczom ukazała się osoba, której nie lubiłem, zupełnie jak moje myśli.
— Znów on — powiedziała Yuna stając obok mnie i oparła dłonie na biodrach. — Na pewno zaraz coś powie — dodała, a ja pokręciłem głową chcąc przestać zastanawiać się jak Jongho chce dziś zniszczyć mi życie.
CZYTASZ
Przewrotny Umysł {Yoonmin}
Fanfic🙂 ZAKOŃCZONE 🙃 Yoongi to młody nastolatek, który zachorował na schizofrenie. Nie może poradzić sobie z gnębiącymi go myślami, które każdego ranka budzą go oraz przychodzą w najmniej odpowiednim momencie. Jego matka się nie poddaje i stara się pomó...