Rozdział 2 - Szekspir (cz.1)

124 16 0
                                    

Obudziłam się, czując pod policzkiem i dłonią klatkę piersiową pokrytą koszulką, ramię zgięte w dół moich pleców, dłoń spoczywającą na biodrze i usłyszałam mecz bejsbolowy w telewizji.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że miałam rację, biała koszulka rozciągnięta na szerokiej klatce piersiowej, tej samej, na której spoczywała moja ręka.

Momentalnie przewróciłam się na plecy. Ramię wokół mnie pozwoliło mi na to, ale koszulka poszła ze mną, a potem Benny oparł się na łokciu w łóżku, kiedy jego przedramię było pode mną, a górna część ciała unosiła się nade mną. Teraz mogłam zobaczyć koszulkę rozpiętą na szerokiej klatce piersiowej i ramionach, przystojną twarz z zaczątkami seksownego cienia o godzinie piątej rano, potargane ciemne włosy i łagodne ciemnobrązowe oczy.

- Dobrze spałaś? – zapytał cicho.

- Dlaczego jesteś ze mną w łóżku? – zapytałam, nie po cichu.

Jedna strona jego warg uniosła się lekko i powtórzył - Dobrze spałaś?

Postanowiłam zrezygnować z ciągłego powtarzania i warknęłam - Tak - po czym sama się powtórzyłam - Dlaczego jesteś ze mną w łóżku?

- Oglądam mecz – odpowiedział.

- Nie masz telewizora w salonie?

– Tak, ale wróciłem do domu, przyszedłem tutaj, żeby sprawdzić, co u ciebie i usłyszałem coś, co mnie przeraziło. Pomyślałem, że zabrałaś piłę łańcuchową do mojego łóżka. Wszedłem tutaj i zobaczyłem, że to ty chrapiesz.

Zamknęłam oczy.

Otworzyłam je, gdy Ben mówił dalej.

- Spojrzałem na telewizor, usłyszałem telewizor i wiedziałem, że jest popieprzony. Kotku, namieszałaś mi z kontrastem?

Walczyłam z uśmieszkiem, piorunując go wzrokiem.

Zignorował moje spojrzenie i kontynuował - Telewizor mężczyzny musi być taki, jak on sobie tego życzy. Postanowiłem więc bezzwłocznie uporządkować to gówno. Zajęło mi to trochę czasu, więc pomyślałem, że powinienem czuć się komfortowo, robiąc to, a bycie wygodnym oznacza poruszanie tobą, żebyś przestała wydawać ten okropny dźwięk.

Nie powiedziałam ani słowa, ale pomyślałam, że moja sztuczka telewizyjna była epicką porażką.

Benny powiedział słowo, więcej niż jedno - Jezu, Frankie, nawet pieprzyłeś się z tunerem.

- Nikt nie ma dźwięku przestrzennego w sypialni, Ben - poinformowałam go.

– Ja mam – poinformował mnie.

- Dlaczego? - Zapytałam.

Pochylił się lekko do mnie, a ja napięłam się, bo bliskość Benny'ego była zła. To, że Benny bardzo blisko, było bardzo złe.

– Powiedz mi, cara – zaczął - Dlaczego kobieta pyta „dlaczego" o gówno, które robi mężczyzna? Nie pytam tylko po to, żeby zapytać. Szczerze chcę znać odpowiedź na to pytanie. Robi to, co robi. Jeśli to nikogo nie boli, dlaczego musi być „dlaczego?"

To było więcej niż trochę irytujące, że miał rację.

- Chcemy was zrozumieć - wyjaśniłam.

- Nie rozumiem połowy tego gówna, które robi którakolwiek znana mi kobieta. Ani trochę. I nie obchodzi mnie, że tego nie rozumiem. Robi to, co robi. Jak nie robi tego, szkodząc mi, kogo to kurwa obchodzi?

– Więc mówisz, że masz w dupie sposób myślenia kobiet? - spytałam.

– Mówię, że nie muszę wiedzieć, jak myślisz – odparł.

ObietnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz