Rozdział 10 - Wróć do mnie

106 18 4
                                    

Poczułam, jak ramiona zacisnęły się wokół mnie i mgła snu lekko opadła.

Kiedy to się stało, poczułam, jak moje ciało przylega do twardej ciała Benny'ego, że otacza mnie ciepło kokonu naszej kołdry i poczucie bezpieczeństwa, jakie to stworzyło.

Odchyliłam głowę do tyłu, otworzyłam oczy i zobaczyłam Benny'ego.

Mój brzuch był na wpół śpiący, wciąż się ścisnął.

Jak zwykle.

- Hej – szepnął, a jego poranny głos był piękną mieszaniną głębokiego, swobodnego i chrapliwego.

- Hej – odpowiedziałam.

– Jak się czujesz? – zapytał.

- Dobrze – odpowiedziałam.

Podniósł głowę i wtulił twarz w moją szyję, po czym zapytał – Nie, kochanie, jak się czujesz?

Na początku, wciąż we mgle snu, nie zrozumiałam go.

A potem uderzył mnie sposób, w jaki ręce Benny'ego przesuwały się po materiale mojej koszulki nocnej na moich plecach. To nie była leniwa poranna pieszczota.

To było coś zupełnie innego.

A jakby tego było mało, Ben przesunął językiem przez całą moją szyję do tyłu ucha, wywołując dreszcz przebiegający po mojej skórze.

A jakby tego było mało, Ben wepchnął kolano między moje nogi i zmusił mnie do zarzucenia nogi na jego udo.

Nagle zarodek dziwności przyczepił się mocno, ściskając mój żołądek i ogarniając mnie paniką, ponieważ wiedziałam, czego chciał. Wiedziałam, że skończył czekać. Wiedziałam, że już czas.

Ale miałam jednego kochanka i minęło dużo czasu. Chciałam, żeby Ben miał to, czego chciał, tak, jak chciał, ale przede wszystkim chciałam, żeby to kochał, kiedy to dostanie.

Nie mówiąc już o tym, że wszystko zależało od tego.

Wszystko.

Równie nagle, jak przeszła mnie panika, która ścisnęła mój brzuch, jego dłoń przesunęła się po moim tyłku, a jednocześnie jego zęby zacisnęły skórę z tyłu mojego ucha, uwolniła się rozkosz i dreszcz opanował mnie, sprawiając, że zadrżałam w jego ramionach.

– Frankie? – zapytał mi do ucha.

Odwróciłam głowę i zaciągnęłam się jego zapachem, po czym musnęłam ustami jego szyję i szepnęłam - Czuję się dobrze, kochanie.

Ben przesunął nosem po mojej szczęce, zanurzając rękę pod brzeg mojej koszulki nocnej, a ja poczułam jej ciepło skóra przy skórze w zagłębieniu moich pleców.

Jego wzrok przykuł mój – Mam pomysł, jak sprawić, żeby następne kilka minut było naprawdę cholernie wspaniałe, Słonko.

Miałam nadzieję, że trwało to dłużej niż kilka minut, chociaż nie udostępniłam tego.

Powiedziałam - Zobaczmy, co mogą przynieść.

Widziałam, że jego oczy się uśmiechały.

Potem moje były zamknięte, bo przechylił głowę i mnie pocałował.

To było jak powrót do ściany w moim mieszkaniu, ze wszystkimi rękami, ustami, językiem i potrzebami, z tą różnicą, że leżałam na łóżku Benny'ego, mocno do niego przylegając, co było o wiele lepsze.

Ale kiedy wziął z moich ust, wepchnął także swoje biodra w moje. Poczułam coś jeszcze lepszego i jeszcze bardziej tego pragnęłam.

Więc wsunęłam dłonie w dół jego koszulki, pod nią, do góry i do środka, chłonąc przez palce jego ciepło i siłę.

ObietnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz