Rozdział 4 - Do poniedziałku (cz.2)

149 17 3
                                    

Uff, udało mi się skończyć ten rozdział.

Enjoy

M.

####

###

Jej głos stawał się coraz głośniejszy, więc Benny wymamrotał uspokajające – Frankie – ale nie wiedział, w jaki sposób, do diabła, mogłoby to ją uspokoić.

- Kochanie... - zaczęła Nat, a na jej twarzy pojawiła się zmiana. To, co powiedziała Frankie, jakimś cudem tam dotarło.

Ale dla Frankie było to za mało i za późno - Nie. Kurwa, nie – syknęła Frankie - Zabierz swoje gówno i odejdź.

– Nie mam dokąd pójść, siostro. Musisz mi pomóc – powiedziała jej Nat.

- Dlaczego? - Frankie odparła natychmiast - Bo znowu schrzaniłaś z Davey'em, znowu się o tym dowiedział, a ja jestem na rotacji, jak cię kopnął w dupę, a ty musisz gdzieś przeczekać, aż postrada zmysły i zabierze się za twój tyłek za twoje oszustwa?

Twarz Nat, która złagodniała z poczucia winy po wcześniejszej uwadze Frankie, stężała w jednym ujęciu – Nie będę omawiać z tobą moich problemów małżeńskich przy tym pieprzonym Bianchi i kimkolwiek ta suka jest – Skinęła brodą w stronę schody.

Benny spojrzał w tamtą stronę i zobaczył Asheekę trzy stopnie wyżej. Kiedy to zrobił, zauważył również, że Asheeka nie znosiła, gdy nazywano ją suką.

Kurwa.

Musiał wkroczyć. Natychmiast. Concetti byli wystarczająco źli. Nie potrzebował, żeby nieznana Asheeka rzucała rękawice na ring.

- To się dzieje – stwierdził Benny, patrząc z powrotem na Nat – zadzwonię po taksówkę i dam ci siano, żebyś mogła spędzić kilka dni w hotelu, podczas gdy będziesz porządkowała swoje gówna.

Frankie natychmiast pokrzyżowała jego plan, oświadczając - Absolutnie nie robisz żadnego takiego gówna, Benny Bianchi. A ty — widział w peryferyjnym polu widzenia jej palec wskazujący na siostrę — nigdy nie nazywaj żadnej z sióstr mojego serca suką.

Spojrzał na nią – Kotku, pozwól mi się tym szybko zająć, żebyśmy mogli przygotować ci śniadanie.

- I oto jest. Krążą plotki, a oto dowód – Nat wtrąciła się w pełni zdzirowatym tonem, na który Benny powinien był zareagować szybciej i dopiero później dowiedzieć się, że jeśli tego nie zrobi, zapłaci za to na wiele bolesnych sposobów – Francesca Concetti, zawsze chcąca mieć tę pizzerię i pieniądze, jakie ona zarabia, chwyciła się innego kutasa Bianchi, żeby to zdobyć. Czapka z głowy, kochanie. Nigdy nie myślałam, że po zabiciu pierwszego będziesz miała szansę na następnego.

Ben stał nieruchomo, bojąc się poruszyć, bo wiedział dokładnie, co by zrobił, gdyby to zrobił. Pozostał bez ruchu, czując, jak emocje biją od Frankie i walczył z chęcią zastosowania przemocy wobec kobiety.

Jego ojciec, który miał więcej lat na naukę kontroli, poruszył się.

Zrobił to, aby wejść do holu. Złapał torbę, zaniósł ją do drzwi i posłał w powietrze. Włożył w to trochę wysiłku, ponieważ nie trafiła w szczyt werandy; uderzyła w chodnik.

- Hej! Co kurwa! Mam w tym kruche gówno! - krzyknęła Nat.

Vinnie Senior nie wahał się. To samo zrobił z drugą.

- Co do cholery! - wrzasnęła Nat.

Skończywszy z torbami, Vinnie Senior wstał z ręką na drzwiach, skierował wzrok na Natalię i powiedział jedno słowo - Wynocha.

ObietnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz