Rozdział 20 - Kołysać się na wietrze (cz.2)

105 15 7
                                    

###

Miałam ochotę wyjść i porozmawiać z nimi, ale zrezygnowałam, gdy zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na niego tkwiącego w torebce na siedzeniu pasażera i zobaczyłam, że widniał tam napis „Cat Dzwoni".

Cat wróciła do mnie, choć to nie znaczyło, że codziennie odbywałyśmy dziewczęce pogawędki o tym, w co się ubieramy, jakich przystojnych facetów widziałyśmy i jak traktują nas nasi mężczyźni.

Mimo to, gdy usłyszałam, że ona i Art nie pili i dlaczego, cieszyłam się z jej powodu i zawsze byłabym szczęśliwa, mając ją z powrotem. Rodzina rosła jak szalona, ale Cat i Art nie pili i dbali o swoje małżeństwo, swoją przyszłość i przyszłość, jaką mogą zapewnić swojej rodzinie, co sprawiło, że byłam o wiele bardziej podekscytowana możliwością wniesienia większej ilości krwi Concettich na świat niż splątane sieci, które tkali mój brat i ojciec.

Chwyciłam telefon, odebrałam i przywitałam się - Hej, kochanie.

- Cóż, stało się. Suka taty wypchnęła naszą młodszą siostrę. Słuchaj to, ma na imię Domino.

Zamrugałam, wpatrując się w przednią szybę, po czym zapytałam - Domino?

- Potwierdzone – odpowiedziała - Dom... in... kurwa... o.

O Boże. Nie potrafię nawet zliczyć, na ile sposobów dzieci mogą naśmiewać się z tego imienia.

Co oni sobie myśleli?

Cat wtrąciła się w moje myśli - Chcesz więcej?

Chciałam wiedzieć, dlaczego Chrissy nie zadzwoniła do mnie, żeby podzielić się dobrą nowiną, a co ważniejsze, dlaczego nie skonsultowała się ze mną w sprawie imienia.

Nie miałam okazji powiedzieć tego Cat.

Cat mówiła dalej.

– Ostatni facet mamy ją rzucił i straciła piętnaście tysięcy dolarów, bo kupiła tę sukienkę i nie może odzyskać depozytu za żadne inne gówna.

Otworzyłam usta i przez kilka sekund nie powiedziałam ani słowa.

To dlatego, że nie mogłam w to uwierzyć. Żaden z pozostałych mężczyzn mamy nie zrezygnował ze ślubu przed ślubem. Po, tak. Wcześniej, nigdy.

Zebrałam się w sobie na tyle, by zapytać - Porzucił ją?

- Najwyraźniej nie podzieliła się tym, że było czterech przed nim i nie poczuł miłości do napisu, który widział na tej konkretnej ścianie.

– O Boże – szepnęłam.

- Panikuje – kontynuowała Cat - Powiedziała Nat, że on jest miłością jej życia i że nie może być w jego pobliżu, więc przeprowadza się z powrotem do Chicago. Nat powiedziała Enzo, który obecnie zaszył się gdzieś w bunkrze, aby uciec od wszystkich szalonych suk w jego życiu, ale teraz także przed mamą. Opowiedział mi o mamie. Wszyscy wiemy, że to przekłada się na fakt, że ona ma przerąbane pod względem finansowym i będzie musiała kogoś podebrać, skoro mieszkała z facetem, który płacił rachunki.

Nagle zaczęłam się zastanawiać, czy Benny nie powinien przeprowadzić się do Indianapolis, przynajmniej na jakiś czas.

- Nie trzeba dodawać, że nie odbieram jej telefonów – ciągnęła Cat.

- Prawdopodobnie dobry pomysł na jakiś czas – mruknęłam, mając na myśli około osiem miesięcy.

- Mogła zmienić plany i uda się do Indy, więc to jest przyjacielska, siostrzana wskazówka dla ciebie, by za wszelką cenę uniknąć tego gówna.

ObietnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz