POV. KACZKAN
Siedziałem u siebie i przeglądałem internet, gdy ktoś do mnie napisał
Żyję. Spotkajmy się na dachu budynku przy Xxx w piątek o 17.00.
D.
Ktoś sobie ewidentnie robi ze mnie żarty.
Kim jesteś?
Przekonasz się. Możesz przyjść uzbrojony, ale bądź sam. Nie zrobię Ci kżywdy. Nie umiałbym.
Kórwa, kto to do cholery jest? Dobra, tródno. Przyjdę i zajebię szczyla.
POV. NARRATOR
Napisał do niego. Piątek jest jutro, a teraz jest już wieczór. Poszedł spać. Po raz pierwszy od miesięcy śnił mu się koszmar. Rano nic nie pamiętał, ale uczucie niepokoju pozostało.
Rano w kawiarni był jakby nieobecny. Cały czas myślał o wieczornym spotkaniu. Bał się trochę. W końcu nie rozmawiał z blondynem od lat. A jednak Kirishima mówił, że ten nadal go opłakuje. Nadszedł już wieczór. Była godzina równo siedemnasta. Już trochę czasu siedział na krawędzi dachu. Wtedy usłyszał za sobą kroki. Wstał i odwrócił się.
- Czyli jednak przyszedłeś, Kacchan - powiedział. Na twarzy miał maskę więc głos był zniekształcony.
- To ty! Nie bądź tchórzem! Zdejmij maskę! - zarządał blondyn.
- Dobrze. - odparł. - przebraszam, że wcześniej do ciebie nie przyszedłem, Kacchan.
Na początku pomyślał, ż to ten chłopak z kawiarenki. Jednak po chwili zrozumiał kogo widzi. Gdy zobaczył tważ przyjaciela, którego do tej pory opłakiwał zaczął szlochać. Z jego oczu płynęły łzy. Łzy szczęśćia, że Deku żyje. Czerwonooki podbiegł do zielonookiego i go przytulił nic nie mówił. Z początku zdziwiony reakcją Bakugo białowłosy odwzajemnił uścisk. Trwali tak kilkanaście minut. Ciszę przerwał Katsuki.
- Dlaczego? Dlaczego przez tyle czasu nie powiedziałeś mi, że żyjesz? Dlaczego jesteś ghoulem? Dlaczego, Deku? - Mówił przez szloch.
- Chodź. Wszystko ci wytłumaczę. Wcześniej po prostu nie miałem jak. - chłopak zaczął tłumaczyć co się z nim działo przez dwa lata rozłąki. Mówił o wszystkim. Od tortór przez pracę aż po pomoc w USJ.
- Posłuchaj, Deku. Ostatnio gąsienica, znaczy się Aizawa powiedział, że dyrektor Nezu chce żebyś się uczył w UA. - blondyn uśmiechnął się do młodszego.
- Ja... Co teraz zrobić? - zapytał chłopak. Z jednej strony chciał się tam uczyć, a z drugiej bał się co pomyślą inni.
- Idź do niego jutro. Będę z tobą. To twoja szansa. Zawsze o tym mażyłeś!
- To fakt... Zgoda, jutro po pracy przyjdę pod UA. Ty poinformuj dyrektora i czekaj na mnie przed bramą. - powiedział białowłosy że swoim charakterystycznym błyskiem w oku.
- Ja muszę już iść. Spotkamy się jutro o czternastej.
- Zgoda. - powiedział Izuku i zeskoczył z dachu, przez co Katsuki o mało nie padł na zawał. Jednak Midoriya w ostatniej chwili zamortyzował upadek swoim kagune. Z dołu pomachał przyjacielowi, a on skierował się do schodów pożarowych.
~🌼następny dzień, 14.00🌼~
POV. DEKU
Stałem przed bramą i czekałem na Kacchana. Gdy tylko jego blond czupryna pojawiła się w zasięgu mojego wzroku skierowałem się do niego. Gdy tylko się do siebie zbliżyliśmy powiedzieliśmy sobie część, a blondyn złapał mnie za rękę w geście otuchy.
- Gotowy? - zapytał mnie czerwonooki
- Nie, ale już za późno, żeby się wycofać. - odpowiedziałem po czym wkroczyliśmy razem na teren UA.
Po drodze spotkałem Ereaser Head'a. Potrzył na mnie przez chwilę, po czym gdy miałem go minąć, zatrzymał mnie.
- To ty jesteś ghoulem z USJ? - zapytał. Mówił zmęczonym głosem
- Ja... Tak... - odpowiedziałem niepewnie
- Dziękuję. Gdyby nie ty, zginąłbym. - odparł. W jego głosie było słychać wdzięczność.
- Nie ma za co. To nic takiego. - odpowiedziałem, po czym ruszyliśmy dalej.
Pod gabinetem blondyn zapukał i wszedł. W środku za biórkiem siedział chomik aka niedźwiedź aka pies. Miał białe futro i około niecałe pół metra wzrostu. Jego prawą stronę twarzy zdobiła blizna przechodząca przez oko.
- Dzień dobry! Napijecie się cherbaty? - zapytał.
- Ja... Lepiej nie. - odpowiedziałem. Lubię cherbatę, ale po niektórych rodzajach źle się czuję. Wolę zwykłą czarną kawę.
- Ja też nie chcę - odpowiedział Katsuki(wiem, że deku go nazywa cały czas Kacchan, ale to są myśli + nie będę cały czas pisać Kacchan)
- Więc przejdźmy do rzeczy: ty wtedy byłeś w USJ?
- Tak.
- Aizawa jak i uczniowie opowiadali mi o tym co robiłeś. Wiesz, że to przestępstwo? Za użycie daru bez licencji bohaterskiej jest karalne.
- Ale nic, złego nie zrobiłem. - mówiłem całkowicie poważnie. - Jestem quirkless. Nie używałem daru. Tak samo, jak nikogo nie zabiłem. No może poza Jasonem. Ale wtedy działałem w samoobronie.
- Czyli to ty go zabiłeś?
- Tak.
- Dlaczego zasłaniałeś drugie oko maską? - zapytał po chwili ciszy dyrektor.
- To skomplikowane. Ogólnie, to nie urodziłem się jako ghoul. Tak w skrucie, to Jason porwał mnie gdy zaatakowała mnie dziewczyna ghoul. Potem gdy byłem ledwo żywy Wszczepił mi jej organy. Potem jeszcze przez dwa lata byłem torturowany. To przez to nie czuję bulu i szybko się regeneruję. Później bohaterowie, niestety nie widziałem żadnego paza Hawksem, zaatakowali jego bazę. Wtedy podczas walki zabiłem Jasona i uciekłem. Potem było parę nieistotnych rzeczy i gdy podczas transmisji na żywo zobaczyłem, że Kacchan jest zagrożony ruszyłem na ratunek. W sumie od dziecka miałem tendencje do pomagania innym, nie ważne czy realnie mogłem coś zdziałać. - streściłem moją historię. Nie wiem który już raz opowiadam to samo.
- A co jadłeś? - zapytał podejrzliwie chomik.
- Samobójców. - odpowiedziałem całkowicie szczerze.
- Okej, więc jeszcze jedno pytanie. Czy chcesz się uczyć w tej szkole? Świat potrzebuje takich dzielnych i silnych bohaterów jak ty. - mówił Nezu.
- Tak. To od dziecka moje marzenie. - byłem szczęśliwy. Nareszcie moje marzenie się spełnia.
- Dobrze, więc przyjdź tu jutro. Zajęcia zaczynasz o 9.00. Bakugo cię poinformuję. Będziesz w klasie 1A. To twój mundurek. - powiedział pokazując ni szarą marynarkę i spodnie oraz białą koszulę z czerwoym krawatem. Później się porzegnałem i wyszedłem.
- Mogę do ciebie wpaść? - zapytał w pewnym momęcie Kacchan gdy staliśmy już pod bramą.
- Jasne, tylko... Tam pewnie będą jeszcze moi przyjaciele... Mówiłem Ci o nich... Są na prawdę mili. Jeśli Ci to nie przeszkadza, to oczywiście. U mnie w pokoju będziemy sami. - tłumaczyłem.
- No to na co czekamy? Chodźmy! - powiedział po czym ruszyliśmy w stronę kawiarenki.
~~~
No i jest rozdział! Podoba się?
Zapraszam do komentowania!
Papa! 👋
![](https://img.wattpad.com/cover/345435177-288-k852380.jpg)
CZYTASZ
Eyepatch (BakuDeku) [Bnha + tg]
Fanfic"Chcę po prostu być normalnie traktowany. Nie jak dziwadło, potwór czy odmieniec. Jak zwykły człowiek. Ale ja przecież nim nie jestem... " Pewnego dnia trzynastoletni Izuku Midorya, zwykły nastolatek w świecie zdominowany przez dary, zostaje zaatako...