Od wydarzeń w Hosu minęło już trochę czasu. Już jutro będziemy zdawać praktyczne testy śród roczne. Nie wiemy jeszcze jak będą one wyglądać, ale na pewno będzie współpraca. Dzisiaj piszemy sprawdziany pisemne z matematyki, japońskiego i angielskiego.
Rano, około siódmej obudziłem się w tak dobra znanych mi ramionach Bakugo. On jeszcze spał, ale postanowiłem go obudzić, bo jak nie wstaniemy, to nie zdążymy na testy. Ten trochę marudził, ale szybko przestał gdy wypiłem mu się w usta.
- Wstawaj, bo się spóźnimy. - powiedziałem gdy się od siebie oderwaliśmy i wygramoliłem się spod kołdry. Właściwie to obecnie on mieszka u mnie w pokoju. Chodzi do siebie okazjonalnie jak potrzebuje bluzę wziąć.
Egzaminy są na 8.30, więc biorąc pod uwagę że mamy godzinę, raczej się nie wyrobimy albo przyjdziemy idealnie na 8.30. Gdy Kacchan poszedł pod prysznic zjadłem śniadanie i poszedłem zrobić sobie kawę. Przy okazji przygotowałem mojemu chłopakowi drugi kubek i wziąłem nam je do mojego pokoju gdzie przebrałem się w mundurek. Gdy zakładałem marynarkę od tyłu zaszedł mnie mój wybranek i poczochrał mi włosy.
- Hej! - zawołałem odwracając się.
- No co? Przecież lubisz jak cię dotykam. - powiedział podchodząc i kładąc mi ręce na talii, podczas gdy ja obiąłem go wokół szyi. Wspominałem, że był nagi od pasa w górę? Nie? To teraz wspominam. Jakie on miał mięśnie... Sześciopak na klacie, muskularne ramiona... Facet ideał. Po dwuch, czy trzech minutach wpatrzywania się sobie w oczy puściłem go i kazałem mu się ubierać. Ten w odpowiedzi coś mruknął, ale się posłuchał (na po ruchał mi autokorekta poprawiła XD. Mam zboczoną autokorektę).
O dziwo pięć minut przed rozpoczeńciem testów byliśmy już w sali, a i tak na miejscu byliśmy ostatni. Równo o 8.30 wszedł Aizawa po czym rozdał arkusze z matematyki. Ogólnie o ile japoński i angielski idą mi nie najgorzej, tak matematyka już nie. Jednak test był w miarę prosty, więc może z 60% będzie. W każdym razie raczej zdam. Pozostałe dwa sprawdziany napisałem na około 90%. To i tak nie najgorzej. W dominatoriach byliśmy jeszcze przed 13.00.
Gdy tylko weszłam do pokoju przebrałem się w dresy i szarą bluzę po czym rzuciłem na łużko. To samo zrobił zaraz po mnie Kacchan.
- Czy to moja bluza? - zapytał mierząc mnie wzrokiem.
- Możliwe. Ale mogłeś jej u mnie nie zostawiać.
- Słodko w niej wyglądasz. - skomentował całując mnie w czoło.
Nie odpowiedziałem tylko wtuliłem się w niego. Jednak po chwili się odsunąłem spotykając się z pytającym wzrokiem chłopaka. Sięgnąłem po laptop, który ostatnio przyniósł Bakugo i włączyłem go.
- Oglądamy film. - oświadczyłem.
- włącz Spider-mana. Albo Batmana. Ostatnio są nowe częći. - zaproponował.
- Dobra. - powiedziałem po czym zalogowałem się i puściłem Batmana. Ostatecznie skończyło się na tym, że obejrzeliśmy zarówno Batmana jak i Spider-mana. Spać poszliśmy około 21.00.
~🌼następnego dnia🌼~
Po porannej rutynie ruszyliśmy do szkoły. W szatni przebraliśmy się w stroje bohaterskie i wyszliśmy na zewnątrz. Mój strój przez to że został poturbowany w Hosu został naprawiony, a właściwie całkowicie zmieniony. Wyglądał w prawdzie tak samo, ale był z innego materiału. Bardziej wytrzymałego. Na placu beta czekali już na nas nauczyciele.
- To gdzie te boty?! - wydarł się Bakugo. - Kiedy będziemy mogli je rozjebać?
- W zwiążku z wydarzeniami z ostatniego czasu podjęliśmy decyzję, że nie będziecie walczyć z robotami, tylko z nami. - powiedział dyrektor Nezu, który siedział w szaliku pana Aizawy.
- Co?! Nie mamy szans! - wydarła się gdzieś około połowa klasy.
- Spokojnie, wieżę, że sobie poradzicie. - kontynuował dyrektor.
W przeciągu następnych 15 minut przydzielani byliśmy najpierw w pary, a potem do nauczycieli. Ja osobiście byłem bardzo zadowolony z decyzji która zapadła. Byłem w parze z Kacchanem przeciw All Mightowi. Mieliśmy być piątą drużyną, więc skierowaliśmy się we dwoje do szatni gdzie mieliśmy plan obmyślić strategię. Bądź co bądź, mamy walczyć z obecnym numerem 1 wśród bohaterów.
Chwilę się kłuciliśmy jaką strategię obrać, ale ostatecznie wymyśliliśmy coś takiego:
Najpierw Kacchan schowa się pomiędzy budynkami, a ja pójdę na zwiady. Następnie gdy znajdziemy All Mighta Bakugo skupi się na defensywie, a ja na ofensywnie. Gdy uda mi się rozkojarzyć bohatera Katsuki pobiegnie do wyjścia, a ja będę go osłaniał. Gdy on ucieknie, ja do niego dołączę.
- To brzmi jak dobry plan. - skomentował chłopak. - Ja bym czegoś takiego nie wymyślił.
- No cóż. Może mam w sobie coś że stratega.-odpowiedziałem z uśmiechem.
Przegadaliśmy jeszcze raz plan i wprowadziliśmy delikatne poprawki, a po piętnastu minutach byliśmy gotowi. Poszliśmy na plac Beta, gdzie miał się odbyć nasz egzamin. Zaczeliśmy dokładnie wedłóg planu. Kacchan schował się w jednym z budynków tak, żeby bohater go nie widział, a ja skierowałem się do bramy myśląc jak w razie czegoś odciągnąć od siebie herosa. Z dachów budynków widziałem, że stoi on przy bramie wyjściowej. Teoretycznie moglibyśmy go chwytać, ale żeby zaliczyć wystarczy przejść przez bramę. Nie ma sęsu bawić się z All Mightem w berka. Po chwili byłem już z powrotem przy Katsukim.
- Stoi przy bramie. Trzymajmy się planu. Ty idziesz uliczkami, a ja atakuję.
- Dobra. - powiedział, po czym oboje ruszyliśmy. Ja biegłem uliczkami z jednej strony, a Bakugo z drugiej. Pierwszy na mężczyznę wyskoczyłem ja. Upozorowałem atak w ten sposób, żeby myślał, że terafię go w głowę. Kiedy on odbijał upozorowany cios, który defakto i tak by go nie trafił ja drugi kagune wycelował em w nogi. Podciąłem go i postarałem przytrzymać. W tym czasie czerwonooki wyrwał się do przodu, do bramy. Jednak moje trzymanie na nic się zdało. Bohater przez to, że nie trzymałem go z pełną siłą, wyrwał się i wyrzucił blondyna kilkanaście metrów od siebie. Stwierdziłem, że skoro on się nie patyczkuje, to i ja nie będę. Uruchomiłem OFA, a dookoła moich kagune pojawiły się zielone iskierki. Ułożyłem moje macki w dwa wachlarze przypominające skrzydła i z pełną siłą machnąłem nimi jednocześnie dwoma pozostałymi kontrolując podmuch, żeby nie wywołać zbyt dużych strat. Wicher trafił dokładnie w All Mighta. Znaczy się trafiłby, gdyby on nie dząrzył wyskoczyć. Zaszedł mnie od tyłu i złapał za rękę. Była ułożona tak, że gdyby jeszcze trochę bardziej ją wykręcił, połamałby w kilku miejscach. Postanowiłem wykorzystać to na swoją korzyść i sam się przekręciłem. Kości chrupnęły, a ręka nienaturalnie się wykręciła. Bohater na krótki momęt poluzował uścisk i to wystarczyło. Wyrwałem rękę i zregenerowałem ją. W czasie gdy mierzyłem się z herosem Kacchan pobiegł do wyjścia. Nie używał eksplozja, żeby nie zwrócić na siebie uwagi. Na szczęście All Might nie zauważył tego, więc udało mu się uciec. Teraz moja kolej. Niestety heros widząc moje możliwości za ostrzył walkę. Urzył na mnie najpierw jednego że swoich silniejszych smashy rozwalając mi przy tym nogę. Zregenerowałem ją i zaatakowałem go. Pobiegłem w jego stronę i w ostatniej chwili wyskoczyłem w powietrze. W locie utworzyłem coś na kształt młotka z kagune i uterzyłem bohatera. Odleciał kawałek, ponieważ użyłem OFA. Zanim All Might wstał ja pobiegłem do wyjścia. Znalazłem się tam w mniej niż sekundę. Takim sposobem oboje zdaliśmy testy
~~~
Mamy rozdział! W końcu! Wena powoli powraca!
Rozdziały będą pewnie 1-2 razy w tygodniu. Zależy czy internet będę miała, bo ostatnio lubi się psuć. Ale nic nie obiecuję.
Do neksta!
CZYTASZ
Eyepatch (BakuDeku) [Bnha + tg]
Fiksi Penggemar"Chcę po prostu być normalnie traktowany. Nie jak dziwadło, potwór czy odmieniec. Jak zwykły człowiek. Ale ja przecież nim nie jestem... " Pewnego dnia trzynastoletni Izuku Midorya, zwykły nastolatek w świecie zdominowany przez dary, zostaje zaatako...