Chapter Eleven

224 8 15
                                    

 Siedziałam przy barze. Nagle poczułam szarpnięcie za ręke. Złapałam szklankę z drinkiem i szybko wstałam. Kapitan Mrożonka nadal mnie ciągnął. W geście obronnym rozbiłam szklankę na jego głowie. Zdjęłam szpilki i wzięłam je do ręki, po czym wybiegłam z klubu. Biegłam w stronę przeciwną do hotelu, w którym się zatrzymałam. 

Gdy byłam wystarczająco daleko wezwałam taksówkę i kazałam zawieść się do hotelu. Wysiadłam i od razu wbiegłam do środka. Wsiadłam do windy i chwilę później byłam w swoim pokoju. Przebrałam się w niebieski top i białe dżinsy. Wzięłam torbę, z której się nie rozpakowywałam i wyszłam z pokoju. Oddałam klucze i wyszłam na zewnątrz. 

Skierowałam się do najbliższego sklepu, by kupić wodę i tabletki. Po zapłaceniu wyszłam na zewnątrz i połknęłam tabletkę, popijając ją wodą. Miałam na tyle szczęścia, że miałam mocną głowę, choć i tak pewnie kac mnie jeszcze dopadnie. Byłam zła na siebie, że przez moje imprezowanie prawie mnie złapali. 

Spacerowałam po ulicach Barcelony, zastanawiając się co robić. Może jednak dołączyć do Avengers? Nie chciałam tego robić. Chciałam wreszcie normalnie żyć, bez mocy, bez strachu. Czy proszę o zbyt wiele? 

Weszłam do parku i usiadłam na ławce. Wyjęłam butelkę wody i napiłam się. Postanowiłam wziąść sprawy w swoje ręcę. W tym momencie podjęłam decyzję...




Hejka! Jak myślicie, jaka będzie decyzja Melinoe?

Do następnego rozdziału!

I don't have a heart. Not anymoreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz