||15||

46 3 0
                                    

Pobudkę mieliśmy dość wcześnie, około 06 nadranem byliśmy na nogach. Miałam się ubrać dość ciepło, zważając na to co Nicola mi doradził wybrałam to:

 Miałam się ubrać dość ciepło, zważając na to co Nicola mi doradził wybrałam to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Oraz czarno-białą kurtkę TNF. Zjedliśmy Szybkie śniadanie i wyjechaliśmy. W tym czasie też włączyłam kamerę, a bo może coś ciekawego będziemy robić. Zapowiadała się daleka podróż, jak już usłyszałam że wyjeżdżamy z centrum. Gdzieś w połowie trasy zjechaliśmy na stację, nicoś mi założył opaskę na oczy, a żebym nie podglądała. Błądząc w myślach odpłynęłam do krainy Morfeusza.
Po kilku godzinnej drzemce zostałam perfidnie obudzona. Wyszedł i kazał mi nie ściągać opaski, wyprowadził mnie z samochodu i w sekundę w moje nozdrza dosłała się zimna bryza. Już wiedziałam gdzie jesteśmy.
Z: Domyślasz się gdzie jesteśmy?
O: Chyba tak, przeczuwam że jesteśmy nad wodospadem
Z: Możesz ściągnąć opaskę

Ściągnęłam ją i ukazały mi się cudowne, lekko zamglone Wodospady Niaggara. Największy wodospad świata. Jednym z moich marzeń było przyjechanie tu i oglądnięcie ich.
Z: Podoba Ci się?
O: Cudowne, jedno z moich największych marzeń właśnie się spełniło. Cieszę się że jestem tu z tobą.
Pocałowałam do w lekko przyschniete wargi. Nagraliśmy coś, ale również pobylismy bez kamery, cudownie tu jest i ta bryza, dobrze że wzięłam bluzę pod kurtkę. Zalewa uznał że chce zobaczyć jak przejebany jest ten wodospad i na nielegalu wszedł pzlrzez barierkę i stanął na kamieniu, domyślam się że było tam w chuj ślisko. Wrócił idealnie bo parę minut później przejeżdżała straż czy tam ochrona  jeden chuj.

*Time Skip*

Wróciliśmy do samochodu, myślałam że to koniec na dziś, lecz byłam w błędzie. Nicola postanowił nas wziąć w jeszcze jedno miejsce. Nie jechaliśmy długo, z jakieś 10 minut +/-.
Z: Jest coś jeszcze związanego z wodospadem
O: To czemu mi to mówisz?
Z: Ponieważ musisz wypełnić formularz 
O: Czy to jest to, o czym gadaliśmy w tamtym tygodniu? 
Z: A o czym gadaliśmy?
O: No tyrolce nad wodospadem, zgadłam?
Z: Jesteś bystra kotek
Ucieszyłam się jak nigdy, odkąd dowiedziałam się że istnieje coś takiego, chciałam tu przyjechać. Jednak wcześniej niestety nie było mnie stać, bo jednak to nie jest tania przyjemność. W końcu się udało. Po wypełnieniu papierów, przygotowali i zabezpieczyli nas.  Gdy stanęłam nad przepaścią ugięły mi się nogi. 
O: Oh my fucking god, what is this?! ( O mój jebany boże, co to jest?!)
T(Typek): Relax. Clouse your eyes,  I'II push you (Spokojnie.  Zamknij oczy, ja cię puszczę)
Z: Nie bój się, zamknij oczy i się rozluźnij 
Głośno nabrałam powietrza i zamknęłam oczy. Naglę nie mam nic pod nogami i lecę. Nie miałam siły otworzyć oczu, bardziej przez zimno które było niż przez to, że się bałam. W końcu się przełamałam, nagle w moje gałki oczne dostało się niewyobrażalne zimno, ale było warto. Widoki tych wszystkich drzew, jak ich samych wodospadów. Nagle ptak przeleciał mi przed twarzą na co się wzdrygnęłam. 
Z: Fajny taki
O: Ha ha
Zaśmialiśmy się 
Z: Podoba ci się?
O: Bardzooo, cudowne przeżycie. Kocham cię, tak na prawdę. 
Z: Wiesz że ja ciebie też. Możemy się już nazywać prawdziwą para?
O: Możemy haha 

***

Weszliśmy do restauracji, bardzo... ciekawej. Dosłownie Africa vibe, wszędzie drzewa i roślinki, drzewa, krzaki i w ogóle podwieszane zwierzęta wszędzie. Zamówiliśmy sobie jakąś potrawę i powiem wam jak wyglądem nie zachęca, tak smak jest boski. Zaczęliśmy wracać do centrum, nie wiem czy coś jeszcze mnie czeka, ale chętnie bym poszła na jakieś kręgle czy rolki. Niestety mogę się z obiema pożegnać, ponieważ moja kostka, pomimo że chodzę na niej to jednak dalej nie jest w pełni zdrowa. 

***

Przebrałam się z tego co byłam ubrana w to : 

Przebrałam się z tego co byłam ubrana w to : 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ponownie wyszliśmy na miasto ponownie. Znowu wylądowała opaska na moich oczach, Nico cały czas prowadził mnie, po mimo że mój chłop mnie cały czas trzyma. Ściągnął mi opaskę z twarzy. 
Z: Za tobą znajduje się miejsce które zakończy nasz dzisiejszy dzień wrażeń. Możesz się odwrócić. 
Ukazało mi się kino, mogłam się domyślić, ciekawa jestem jaki film wybrał. 
Z: Tak na zakończenie dnia, odpoczniemy sobie, jutro wracamy, ponieważ będzie dojebana niespodzianka. Mieliśmy na jutro zarezerwowany lot balonem, ale przez sfery pogodowe wszystkie loty zostały odwołane.  Za to też będzie niespodzianka, trochę mniejsza, ale na pewno bardziej się ucieszysz. 
O: O jezu, jaka szkoda.. Tak bym chciała lecieć balonem, ale skoro mówisz że ucieszę się bardziej to co faktycznie będzie jutro, to gitt.  
Weszliśmy do środka, film który wybrał był komedią.  Był fajny, zabawny, ale jebany był siarczyście długi, około 3,5 godziny + reklamy. W genialnych humorach opuściliśmy budynek i zaczęliśmy wracać, po drodze zaszliśmy do supermarketu żeby uzupełnić produkty domowe.  Staliśmy w kolejce żeby kupić ser i szynkę, bo jako naczelny wielbiciel tostów, jem je śniadanie, obiad, kolacja. W pewnym momencie Zalewie zadzwonił telefon.
O: Kto?
N: Eee... Szczęsny.
O: He? CZego chce?
N: Nie odebrałem jeszcze to nie wiem, czekaj 
Odszedł gdzieś na bok i odebrał, w tym czasie ja wybrałam ser z dziurami i szynkę jakąś dobrą, to ma tak zjebaną nazwę, że ja pierdole, ale jest dobra. Odeszłam i stanęłam obok chłopaka, który właśnie skończył rozmowę
O: No to czego chciał?
N: Słyszał o tym co się stało. Jego drużyna gra mecz w Toronto z tutejszą drużyną, gdzieś za tydzień. Pytał czy chcemy się spotkać. 
O: O to żeś mnie zaskoczył. Ale czemu nie, chętnie się zobaczę ze starym kolegą. 
Dokupiliśmy to co mieliśmy i wróciliśmy do domu.

Na miejscu, rozpakowaliśmy zakupy i poszłam pod prysznic. Szybciótko się umyłam i ogarnęłam, zaraz po tym przebrałam się w piżamę i z lodówki wzięłam zimnego browarka. Zasiadłam na kanapie i odpaliłam netflixa. Dosiadł sie do mnie Nico. 
Z: Co oglądamy?
O: Lego ninjago, becouse why not?
Z: Słyszałem o tym, ale nigdy nie oglądałem. 

POV. Zalewski

Jutro będzie ciekawy dzień, Octavia się na pewno ucieszy. Obawiam się tylko że w tym domu będzie rozpierdol, gdy zamieszkają z nami te dwie osoby. Co do szczęsnego proponował mi mini meczyk, szczerze czuję wypalenie w grze, lubię sobie pograć na wyjebce tak jak ostatnio, ale tak żeby grać na serio, ni chuj. Spotkamy się z nim, bo zawsze to fajnie zobaczyć starego kumpla. 

Love IS Deadly (II)//Nicola Zalewski// [POPRAWKI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz