||30||

65 3 0
                                    

+18

Jest problem nie do rozwiązania. Za tydzień mecz... Nicola został porwany, polują na nas... Jacob jest od ruskich...
O: Jesteśmy głęboko w dupie, to jest kurwa.. sytuacja nie do rozwiązania
Ar: Może nie jest aż tak źle
A: Uwierz jest! Jeśli Octavia dostanie się w ich ręce too... 
O: Wykorzystają mnie do spłacenia długów i mnie odjebią.
Ar: No dobraa jednak jest...
A: Mam pewien pomysł, ale za nim wam go opowiem musze go przemyśleć jeszcze raz
O: Dobraa to leć kminić
Wyszła a ja wyłączyłam grę i laptopa, wzięłam telefon i poszłam się jebnąć na łóżko, rozjebałam się żaba na liściu przez co moje stopy wylądowały na udach Arkadiusza, który siedział pod ścianą na drugiej stronie łóżka. 
Ar: A co? Tobie nie zawygodnie?
O: Ty ejj ty tam milka siedź cicho
A: Achh tak? 
Połaskotał mnie po stopie, kopnęłam nogą i wyrwałam nogę, chłop mnie pociągnął za nogi do siebie i zaczął łaskotać po żebrach. 
Ar: Ja ci kurwa dam milke skodo haha 
Postanowiłam zrobić to samo i odpowiedziałam mu wbijając palce w żebra.  Po tym wziął moje nadgarstki prawą ręką i trzymał nad moją głową, drugą natomiast dalej mnie łaskotał. 

Usłyszeliśmy otwieranie drzwi, Aleks stanęła jak wryta, my wytrzeźwiałe oczy w nią. Zamknęła bez słowa drzwi. Popatrzyłam na Milkę i wiedziałam co zaraz powie, ponieważ obydwoje wiedzieliśmy co ona sobie pomyślała. 
Ar: Zdajesz sobie sprawę z tego co pomyślała?
O: Niestety tak, nie wiem czy to dobrze czy źle... 
Ar: Tego to raczej nikt nie wie. 
O: Domyślam się, że to nie wróży nic dobrego. Będzie nam truła dupę 24/7. Tyle, żę to się nawet nie wydarzyło xD 
Ar: A nie ch... albo nie ważne 
O: No już dokończ jak zacząłeś 
Ar: Dokończę wieczorem... 
Puścił mi oczko. Do końca nie wiem o chuj mu chodzi, ale idzie się domyślić

***

Zebraliśmy się w kuchni, żeby zjeść wspólnie kolację i obgadać jeszcze parę rzeczy 
O: Ejjj... 
Wzięłam kęs dokurwistej kanapki z szynką pomidorem i dojebanym serkiem. Po czym kontynuowałam z pełna gębą
O: To co robimy? Musimy jakoś..
Przepiłam to herbata z miodem i super Kanadyjską cytryną i przełknęłam 
O: Funkcjonować. Przecież ja i Aleks mamy mecz za tydzień... 
K: No i tak lodówka mam magicznie nie wyczaruje jedzenia.. Chyba, że o czymś nie wiem xD 
A: No i dostać się na lotnisko, żebym była na konferencji
O: No tak
Ar: Wróć. Czyli przez to, żę ten cały Igor widział mnie z Octavią to tez jestem do odstrzału?
K: Nooo.. w sumie to nie wiem
Krycha wzruszył ramionami i zaczął jeść naleśnika z syropem klonowym. Tak btw to najlepsze połączenie życia 
O: Ale ja wiem, tak i nie 
Ar: To tak czy nie? 
A: Nie ma podstawy dlaczego mieliby ciebie zabić, ale no.. nie znamy ich dokładnych planów. Z tego co wiem to Igor je lekko pozmieniał... 
O: Może być też tak, że wszystkich zgarną 
Ar: Czyli mamy się chować? 
O: Dokładnie tak, ale spokojnie
K: Żyjesz z specjalistkami 

Zaśmialiśmy się, jakby było jeszcze z czego. Dokończyliśmy jedzenie i zadzwoniła do mnie litka, odebrałam dając na głośnik. 
O: No co tam?
L: Ogólnie, Igor jest w centrum Toronto, jeśli chcecie zrobić sobie zakupyto wypierdalać, będę informować gdzie jest. 
A: Dobra, to ja z Krychą pójdziemy
L: Octavia ty nawet nosa z domu nie wystawiaj
O: Ehhh... no ok...
A: Ale zarycz bo... bo nie ręczę  
 L: *Dzikie rykodźwięki,  pokroju pterodaktyl na sterydach*
A: YYYYYYYYYYYYYY ale nie kłam.. 
L: No dobra kurwa, co ja odpierdalam
O: Ja pierdole co za upoślady

Rozłączyła się, a my się rozeszliśmy. Aleks i krycha do sklepu a ja do pokoju. Po chwili dołączył do mnie Arek z dziwnym uśmieszkiem. 
Ar: Jesteśmy sami.. 
O: No i co w związku z tym lool?
Oderwałam twarz od super extra kozackiej ekstrawagandzkiej gry jaką są tak zwane "kloce" Czyli gra w którą grali wszyscy nasi znajomi w 2018. Chodzi po prostu o to, żeby łączyć klocki z numerkami i tworzyć coraz większe. 
O: Na błagam ? Musze przerywać mogą cool grę, żeby się dowiedzieć coś co wiem? 
Ar: Takkk, aleeeeee nie chciałabyś możę ze mną w coś pograć? 
Poruszał brwiami.

 Domyśliłam się o co mu chodzi, wróciłam do klocków, ale chłopak podszedł i zabrał mi telefon. Położył go w innym miejscu, a ja jestem leniem i nie chce mi się po niego wstawać.  Chłopak zawisnął nade mną
Ar: Odpowiedz
O:  No nie wiem... jesteśmy prz....
Nie było mi dane dokończyć bo milik zamknął mi usta swoimi pchając swój język. Oddałam pocałunek i powiem tak, wczułam się. Odsunęliśmy sie od siebie 
Ar: No wee, nikt się o tym nie dowie poza tym zawsze z naszej przyjaźni można zrobić... 
Uciął i zbliżył się do mojego ucha i szepnął 
Ar: Friends with benefits... 
Przegryzł moje ucho co spowodowało, że przez moje ciało przeszedł miły dreszczyk i poczułam, że w moich majtkach jest mokro.  Pomimo to nie odpowiedziałam tylko przeszłam do czynów. Zaczęłam ściągać jego koszulkę, po czym ukazało mi się idealnie wyrysowane ciało i niczego sobie sixpack. Przegryzłam wargę na ten widok, arek zrobił to samo ze mną. Był wieczór więc nie miałam stanika, bo są niewygodne. Od razu zaczął się bawić moimi cyckami co jakiś czas szczypiąc sutki.

Zostawił parę malinek na dekolcie i schodził powoli niżej 
O: Wiesz, ze jak będziesz to robić w takim tempie to oni szybciej wrócą niż to się wydarzy
Po moich słowach od razu wziął się za konkrety. Ściągnął moje dresy i przy okazji swoje też. W jego gaciach można było zauważyć co nie co. Pozbyłam się więc tego czego nam nie było trzeba i spod poduszki wyciągnęłam durexa. 
Ar: Pod poduszką? 
O: Mniej gadania, więcej działania. Wejdź już we mnie, bo mnie rozniesie 
Czułam jak zsuwa moje majtki i wkłada bez zapowiedzi dwa palce. Wydałam cichy jęk na ten gest i utrzymywałam w miarę cichą tonacje. Ewidentnie Arkowi to nie siedziało
Ar: No chce usłyszeć twoje jęki kotek... 
Szepnął centralnie w moje usta. Wyciągnął palce i parę razy przejechał nimi po wargach sromowych. Zachłannie mnie pocałował po czym wszedł we mnie, na co wydałam jęk w jego usta. Poruszał się na początku powili, ale z czasem przyśpieszał. Jęczałam z przyjemności co jakiś czas wyginając się łuk. Doszliśmy w podobnym czasie. Wyszedł ze mnie i prezerwatywę wyrzucił do kosza. Stanął nad siedzącą mnie na łóżku, wzięłam jego członka do ręki i powoli poruszałam, dopóki nie wzięłam go do ust. Czułam, że chłopak zaraz dojdzie, dlatego przyśpieszyłam swoje ruchy. 

Usłyszałam, że mój telefon dzwoni. Pomyślałam, ze to Aleks czy coś więc podeszłam odebrać. Odebrałam, niestety Milka podszedł do mnie od tyłu i zaczął bawić cię moja łechtaczką... Starałam się nie jęczeć, ale to takie proste nie było. 
L: Proszę powiedz, ze Aleks jest w domu...
O: Chy.. a.. chyba jej nie ma...aaa co? 
Podjękiwałam tak cicho jak mogłam, ale przy nim się inaczej nie da. 
L: Kutas nas oszukał! Zostawił telefon w pociągu a on został, z tego co wiem był przed chwilą koło tego parku gdzie siedziałaś z Milikiem. 
O: Aah.... O kurwa.... miejmy nadzieję, że poradzą sobie.. yyhh 
L: CO ty kurwa ruchasz się czy co?
O: A nieee, rozciągam się, wiesz forma musi wrócić 
L: Aaa no tez zaczęłam praktykować 
O: Dobra jak będę coś wiedzieć to ci zadzwonię   






Love IS Deadly (II)//Nicola Zalewski// [POPRAWKI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz