||3||

77 3 0
                                    

Poczułam że przerzucił mnie i położył na sobie. Poniekąd czułam się źle bo to chłopak litki ale pomino to wtuliłam się w klatkę nicoli i usnęłam.

Obudziłam się dość wcześnie, dopiero po chwili ogarnęłam że jestem przytulona do Nicoli. O kurwa.. Jestem aktualnie przytulona do faceta mojej najlepszej przyjaciółki, mając chłopa. Przypomniałam sobie co się wczoraj działo, zrobiłam przerażoną minę sama do siebie, pomimo to wtuliłam się w niego, ale go tym chyba obudziłam bo się poruszył.
Z: Bghtfgoaer...
O: Kurwa co?
Z: Godzina... która?
O: 09:10
Z: Co tak wcześnie?
O: Nie wiem.. idę do kibla. Pożyczam szampon...
Wstałam i wyszłam
O: O ii ręcznik
Krzyknęłam i odsunęłam krzesło od drzwi, wchodząc do łazienki potknęłam się o coś i wtedy przypomniałam sobie czemu było krzesło pod drzwiami bo usłyszałam krzyk litki
L: KURWA AUŁ LABADUU UU

Przewróciła się na drugi bok
O: O kurwa co ty tu kurwa robisz?
L: Nie pamiętam, dobra wypierdalam stąd i chyba muszę z kimś porozmawiać
O: Powodzenia
Pomogłam jej wstać i wyciągnęłam ręcznik, weszłam pod prysznic. Umyłam się i próbowałam odtrącić od siebie to co się stało w nocy ale nie wyszło. Jeszcze kurwa leci ze mną do kanady.
Wyszłam spod prysznica i owinęłam się ręcznikiem, chciałam przemknąć do pokoju litki żeby jej coś podjebać z szafy. W połowie korytarza wpadłam na Nico, ręcznik mi się zsunął, a szybciej niż spadł to go podniosłam.
Z: Ulala
O: Kurwa, sory
Z: Ale nie rozbieraj się przede mnę, to dopiero później
Drugą część szepnął, zaczerwieniłam sie
O: Spadaj i ogarnij czy wszystko masz, pojedziemy jeszcze do mnie
Z: Pewna jesteś?
O: Mam tyle wejście
Wyminęłam go i wbiłam do pokoju litki. Otworzyłam jej szafę i wyciągnęłam takie coś:

Zeszłam na dół i poczułam cos pachnącego z kuchniO: A co tak pachnie? L: Robię śniadanko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam na dół i poczułam cos pachnącego z kuchni
O: A co tak pachnie?
L: Robię śniadanko... Czy ty grzebałaś mi w szafie?
O: Tak?lol Ale po za tym to MOJE spodnie które mi PODJEBAŁAŚ
L: E tam czepiasz się
O: Gdzie macie kawę?
Z: Po lewej od zlewu
Podeszłam do niej i wzięłam GBS'a Karmelowego, nastawiłam wodę i poszłam do salonu po telefon.

Zanim weszłam usłyszałam rozmowę litki i nicoli, postanowiłam podsłuchiwać.
L: Wiesz co? Może i ten wyjazd dobrze nam zrobi !
Z: Ale o co ci teraz chodzi? Posprzątałem cały dom, wywietrzyłem go, a wiesz że lubię ciepło, po kolejne dokładam się do opłaty tego domku i to większą połowę! O co ty masz problem?
L: O TO ŻE OD POCZĄTKU MNIE NAWET NIE KOCHAŁEŚ!!!
Z: A TY MNIE NIBY KOCHASZ? CO DZIENNIE WYSŁUCHUJE JAK GADASZ O JAKIMŚ KUBIE JAKI ON TO NIE JEST! PRZESIADUJESZ CAŁE DNIE NA SKOŁYSZYNIE ! NIE MASZ DLA MNIE CZASU WGL A JA SIĘ STRAM ... inaczej STARAŁEM
L:Co masz na myśli?
Z:TERAZ TO MNIE JUŻ TO PIERDOLI, IDŹ SOBIE DO KUBY! NA MOJE WSPARCIE JUŻ NIE MASZ CO LICZYĆ.
L: I TAK CHCESZ TO ZAKOŃCZYĆ?
Z: ... TAK

Obok mnie wyszła wkurwiona Litka, popatrzyła na mnie i poszła na górę trzaskając drzwiami. Weszłam do kuchni zalewski stał opierając się o blat i oddychał dosyć głośno. W pierwszej kolejności zalałam kawę bo zimnej pić nie będę, położyłam dłoń na jego plecach, było mi go żal, wiedziałam że litka potrzebuje czasu żeby ochłonąć, ale my tak średnio. Poprosiłam Mika żeby przyjechał i wziął mi jeszcze parę innych rzeczy. Do czasu gdy biało włosy się pojawił, nico zdążył ogarnąć się. Od razu gdy mike wszedł przytulił mnie i cmoknął mnie w głowę
M: Cześć skarbie, popatrz czy wszystko ci wziąłem o co prosiłaś.
Odkleiłam się od niego i poszperałam w plecaku, wszystko było
M: Gdzie się wybierasz?
O: Słuchaj, gonią mnie psy dlatego na jakiś czas wylatuję z kraju
M: Lecieć z tobą?
O: Nie, jest to niebezpieczne z tego względu że jeśli znajdą mnie to ciebie też, a skoro ludzie wiedzą że jesteśmy razem to znaczy że jeśli zobaczą ciebie będą wiedzieć gdzie jestem ja.
M: Rozumiem, pamiętaj że cię kocham, mam pilnować domu?
O: Tez cię kocham skarbek, no mógłbyś.
M: Obiecuję że jak wrócisz będziesz bezpieczna
O: Chodź mam do ciebie prośbę

Zaprowadziłam go do salonu i mówiłam tak aby on to słyszał
O: Prośba brzmi następująco, odczekasz od 2 do 4 dni, litka musi ochłonąć po zerwaniu. Przekonasz ją żeby pomogła ci przenieść rzeczy nicoli do nas i żeby nie przedłużała umowy na ten domek. Jak wrócimy to pomieszka u nas dopóki nie znajdzie sobie czegoś.
M: No dobrze postaram się
Wróciliśmy do kuchni, wypiłam kawusię na parę łyków, usiedliśmy w salonie, nie wiedziałam co się stało Mikowi zachowywał się tak samo jak na początku. Nie pozwolił mi usiąść gdzieś indziej niż na jego kolanach. Wiedziałam że musimy być tak 30 minut przed 14 na lotnisku. Znajomy wysłał mi "opłacony" bilet lotniczy z imieniem i nazwiskiem z podrobionego paszportu. Popatrzyłam na zegar który wskazywał 11 około 30/40, wstałam z kolan chłopa i dałam mu buziaka. poszłam na górę do litki. Weszłam do niej do pokoju, siedziała na balkonie i paliła, poszłam do niej
O: Ej... jak się czujesz?

Usiadłam na krzesełku obok, w popielniczce było 7 świeżych petów... Przypomniało mi się jak ze mną było gdy wróciliśmy z kwalifikacji 3 lata temu. Wyciągnęłam chusteczki z kieszonki i podsunęłam jej pod twarz. Wyciągnęła chusteczkę i wydmuchała nos.
L: Od jakiegoś czasu... ma mnie w dupie... 3 dni temu wykrzyczał mi w twarz... że nie*kaszlnięcie* kocha mnie i nie kochał... *szloch* a teraz mi wypomina że... ja go nie kocham... mówił że starał się... chyba starał się żebym łyknęła jego*szloch* jebane kłamstwa...*kaszlnięcie* wmawiał mi że ... to dla mnie skończył z piłką... ta kurwa... chciał żebym uwierzyła że on... może mnie kochać*szloch*
( ... - zaciągnięcie się szlugiem )

Wyjebała peta do popielniczki, odetchnęłam wstałam i podniosłam ją przytulając do siebie. Uspokajałam ją kołysząc, nie wiedziałam co powiedzieć więc mogę tylko to. Ale ułożyłam sobie w głowie co mam powiedzieć i chlapnęłam to.
O: Kurwa będziesz płakać przez jakiegoś typa? Jesteś silna, poradzisz sobie! Odkąd cię poznałam nikt cię nie złamał to ty wszystkich łamiesz, dlaczego? BO JESTEŚ KURWA SILNA i poradzisz sobie z każdą przeciwnością losu. Na pewno jakiś dupek nie odbierze ci tego cudownego uśmiechu i charakterku, jesteś zajebista i zajebiście silna. Więc błagam cię nie rycz przez jakiegoś pacana. Możesz dzwonić do mnie codziennie, zawsze cię wysłucham i pomogę. Od tego jest przyjaciel i pamiętaj że ja cię będę kochać zawsze.

Nie powiedziała nic po prostu przytuliła się jeszcze bardziej

Love IS Deadly (II)//Nicola Zalewski// [POPRAWKI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz