||32||

35 3 0
                                    

Przemknęliśmy biegiem do domu. Zamknęłam drzwi i każde okno
A: Musimy rozplanować plan
O: Zgadzam się, ale pamiętajmy  coraz bliżej wigilia
K: No i wasz mecz
O: No.. 
Po chwili rozmowy wyszedł Arek z łazienki
Ar: Octavia! Udało ci się? 
O: A nie widać?
Ar: A czy to nie znaczy, ze tym bardziej będzie chciał nas dopaść?
O: Domyślam się, że na razie nie jest w stanie nic zrobić
A: Ale pierwsze musimy zniwelować osobę która zdecydowanie nie zdaję sobie sprawy, że jest zdemaskowany. 
O: Jacob
A: Rozmawiałam z Victorem wczoraj, mamy jego pomoc.
K: Dlatego my możemy spokojnie jechać na święta do polski. 
Ar: No a co z Nicolą?
A: Victor mówił, że on to załatwi 
Ar: Czy wy planujecie morderstwo?
K: Lepiej. Nawet dwa 
O: A czego ty sie spodziewałeś? że mafia nie morduje? Przecież Casha...   

Ucięłam bo zapomniałam, ze on nic nie wie. Prawdopodobnie gdy się dowie to mnie znienawidzi.. przecież to ja zabiłam jego kolegę... 
O: Napadła Ruska mafia. Francja to kraj do którego często wysyłają kogoś
Ar: No takk matty.. Ehh dobry chłopak z niego był... 

POV. Igor 

Ból który odczuwałem jest nie do opisania. Pieczę mnie cała twarz i do tego się wykrwawiam. Jakaś debilka postanowiła mnie załatwić gazem i zajebać mi nożem. Leżałem na ziemi jedną ręka uciskając miejsce w którym był nóż, a drugą trzymałem twarz. Krzyczałem i płakałem jak małe dziecko... to było jedyne co mogłem teraz zrobić... Czuję, że się wykrwawiam. Przecież ten plan był doskonały. Nie było żadnej luki... Po zmyleniu ich telefonem w pociągu miało być z górki. teraz nie dość , że  leżę tracąc co chwile co raz więcej krwi, nie mam telefonu i zakładnicy uciekli.. Ten cały plan... czemu ja to robię? Nie wiem sam. Usłyszałem jakieś kroki, niestety nie mogę zobaczyć kto to, ale i tak zacząłem krzyczeć. na szczęście po chwili usłyszałem glos mojego przyjaciela. 
Ja: Chłopie co się stalo?
Podszedł do mnie i ustawił w pozycji siedzącej, nie widzę nic ale domyślam się , że zauważył ranę. Kurwa głupi by zauważył, prawdopodobnie jest wokół mnie kałuża krwi.
Ja: Wezmę cię do domu... Uratuję cię jeszcze.. 
Wziął mnie pod ramię i zmierzał w stronę chyba naszego domku..
I: Jacob... 
Powiedziałem osłabionym głosem, czuję, że długo już nie wytrzymam
 Ja: Nic nie mów, oszczędzaj siły, już nie daleko 
I: Stań proszę..
Wykonał moje polecenie
I: Nie dam rady... dłużej 
Kaszlnąłem i zebrałem oddech
I: Skoro to ... nasze ostatnie chwile razem... chce ci coś wyznać... 
Ja: Nie nie nie, nie odchodź... Zabije tych który to uczynili! Za ciebie 
I: Nie, odpuść... dla mnie proszę. Zostaw ich w spokoju.. To nie nasza ... sprawa 
Ja: Ale ale ale jak to? 
I: Słuchaj... odkąd cię poznałem, wiedziałem, ze będziesz dobrym kompanem.... ale nigdy się... 
Napłynęły mi łzy do oczy co sprawiło mi jeszcze większy ból. 
I: Nigdy się nie spodziewałem.... że to akurat ciebie obdaruję tak szczerym uczuciem.... Czuję, że to idealny moment... Czyż to nie zabawne? Umierający typ wyznaje miłość do homofoba... 
Czułem, ze zaraz odejdę na inny świat, ale chciałem cos jeszcze powiedzieć
I: Do zobaczenia po drugiej stronie 
Lekko się uśmiechnąłem i mój puls przestał być wyczuwalny... 

POV. Jacob  

Gdy znalazłem Igora nie myślałem, że chwilę później będzie on umierał na moich rękach... Czułem nienawiść do osób które to uczyniły, lecz Igor chciał żebym odpuścił. Wyznał mi miłość... I odszedł... Rozkleiłem się, narobiłem sobie wrogów i problemów i straciłem jedyną osobę z którą mogłem spędzać czas...
Wziąłem jego zwłoki na ręce i zaniosłem do domu po czym spaliłem je...


Love IS Deadly (II)//Nicola Zalewski// [POPRAWKI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz