Poranne rozmowy

180 16 1
                                    

Carter otworzyła szeroko oczy i od razu tego pożałowała. W pokoju było jasno. Zbyt jasno. Dodatkowo cholernie bolała ją głowa, a w ustach czuła czuła charakterystyczny, nieprzyjemny posmak. Choć kobieta była jeszcze nieco zaspana, to szybko zorientowała się, co te wszystkie symptomy oznaczają. Panna Everly miała kaca. I to nie byle jakiego. Po winie, nie ważne jak mało go wypiła, zawsze męczył ją ogromny, paskudny kac.

Kobieta jęknęła na myśl o tym, jak okropny dzień ją czekał, a następnie przekręciła się na łóżku, aby ukryć zmęczoną twarz w miękkiej poduszce, co ukoiło jej światłowstręt, jednak tylko na chwile. Carter bowiem szybko zdała sobie sprawę z faktu, że po zmienieniu miejsca leżenia, prawa strona jej ciała zaczęła dotykać czegoś, co nie mogło być poduszką. To coś było ciepłe, miękkie i w dotyku do złudzenia przypominało skórę i jak się później okazało, nie tylko skórę to coś przypominało, ale również nią było. Konkretnie było to nagie ciało Fernando, który spał w najlepsze u boku równie roznegliżowanej panny Everly.

— O Matko! – krzyknęła rudowłosa, w chwili, gdy zorientowała się, kto przebywał z nią w łóżku, a wypowiedziane przez nią słowa spowodowały, że Alonso również się przebudził. Mężczyzna najpierw kilkukrotnie przetarł oczy, ziewając przy tym przeciągle, a dopiero póżniej spojrzał na drugą stronę materaca, na której rzecz jasna znajdowała się Carter. Gdy Hiszpan ją ujrzał, uśmiechnął się niezręcznie, a następnie podrapał z zakłopotaniem po głowie.

— Co ty tu? – zapytał.

— Nie mam pojęcia – odparła Carter.

— Czy my się ze sobą przespaliśmy? – z ust mężczyzny wypłynęło kolejne pytanie.

— Na to wychodzi – odpowiedziała rudowłosa, a następnie uśmiechnęła się po części przepraszająco, a po części niezręcznie.

— Pamiętasz cokolwiek? – tym razem to Carter zadała pytanie.

— Niestety nie – odparł Hiszpan zgodnie z prawdą.

— Ja też. No cóż... jest to conajmniej niezręczne – skwitowała Brytyjka, a następnie ciaśniej okryła się kołdrą.

— Lepiej bym tego nie ujął – zgodził się z nią kierowca Astona.

Choć Fernando i Carter od samego początku ich znajomości niezaprzeczalnie ciągnęło do łóżka, to teraz, gdy już się ze sobą przespali, jeszcze do niedawna ognista i pełna napięcia seksualnego atmosfera, stała się po prostu niezręczna. Hiszpan wychodził z założenia, że powodem takiego stanu rzeczy mógłby fakt, że napięcie, które pomiędzy nimi istniało, zostało rozładowane. Drugą i bardziej prawdopodobną opcją było jednak to, że niezręczność i lekkie zażenowanie, które każde z nich odczuwało było wynikiem tego, że nie pamiętali oni niemalże nic z nocy, którą razem spędzili, a która zarazem była ich pierwszą wspólną. Zarówno Alonso, jak i Everly mieli w głowie czarną dziurę, przez którą nie wiedzieli, jak się zachowywać przy sobie nawzajem.

— Co dalej z nami będzie? – zapytała Brytyjka, na co czterdziestodwulatek wzruszył ramionami.

— Nie mam pojęcia. Tak bardzo skupiłem się na tym, żeby się z tobą nie przespać, że nie miałem czasu aby zastanowić się nad tym, co by, gdybym jednak uległ swym pragnieniom. Nie wiem, jak cię traktować i nie wiem, jak dalej będzie wyglądała nasza relacja – odparł Hiszpan szczerze.

— Ale chcesz udawać, że do niczego nie doszło? – zapytała Carter gorzko, choć tak naprawdę było to bardziej stwierdzenie, niż pytanie.

— Tylko, jeśli ty będziesz tego chciała. W przeciwnym razie, jeśli wyrazisz taką chęć, to chciałbym spróbować rozwinąć naszą relacje, ale to wyłącznie wtedy, jeśli ty również będziesz tego chciała – odpowiedział Alonso, drapiąc się przy tym z zakłopotaniem po szyi, na co Carter, która była w niemałym szoku, otworzyła na chwilę szeroko usta. Nie spodziewała się bowiem takiej odpowiedzi.

— Ale przecież nie chciałeś ze mną... mówiłeś, że jestem zbyt młoda – wydukała kobieta, dla której nagła zmiana nastawienia Fernando była wręcz nie do pojęcia.

— To prawda, mówiłem tak i poniekąd dalej tak sądzę. Skoro jednak już się ze sobą przespaliśmy i choćbyśmy nawet chcieli, nie damy rady cofnąć czasu, to równie dobrze możemy dać się ponieść losowi i zobaczyć, gdzie nas to zabierze – wyjaśnił mężczyzna, a następnie posłał w stronę panny Everly niepewny uśmiech.

Alonso już od wielu, wielu lat nie był chłopcem. Wiedział, jak obchodzić się z kobietami i wiedział, jak powinien się w ich otoczeniu zachowywać. Nie był jakimś głupim, niedoświadczonym nastolatkiem, który na widok pięknej kobiety, zaczynał się ślinić. Nie mniej jednak, gdy przebywał w otoczeniu Carter, częściej czuł się jak zakochany szczeniak, niż jak poważny dorosły. Ta młoda, rudowłosa piękność nieświadomie budziła w nim uczucia, o których nawet nie wiedział, że ciągle je ma.

— Czyli chcesz spróbować? – zapytała Carter, a następnie zbliżyła swoją głowę do głowy Fernando, na co on mimowolnie przełknął ślinę.

— Jeśli ty tego chcesz, to ja też – wyszeptał, przejeżdżając jednocześnie wierzchem swej dłoni po policzku kobiety, co wywołało u niej przyjemne dreszcze.

Panna Everly nie odpowiedziała nic na słowa Hiszpana. Zamiast tego delikatnie i czule go pocałowała, co ten od razu zaczął odwzajemniać, wplatając przy tym dłoń we włosy kobiety.

— Mam tylko jedną prośbę – zakomunikowała Carter, zaraz po tym, gdy przerwała pocałunek.

— Cokolwiek sobie zażyczysz – odparł Alonso, na którego dotyk Brytyjki działał niemalże jak jakaś substancja odurzająca. Kierowca Formuły 1 czuł się pijany. Pijany ze szczęścia.

— Proszę, udawajmy przez Lancem i resztą, że ich wysiłki nie tylko nie poprawiły sytuacji, ale jeszcze ją pogorszyły. To będzie turbo zabawne, a Lance zasłużył sobie na to – zaproponowała dwudziestolatka, a następnie uśmiechnęła się cwaniacko.

— W sumie to nie jest to głupie. Możemy udawać, że przez niego zaczęliśmy się nienawidzieć. Na bank będzie próbował naprawić szkody i natrudzi się przy tym okropnie. To będzie śmieszne jak cholera – Fernando zgodził się z Carter.

— Jeśli jednak mamy taki plan, to musimy wstawać i to szybko. Nie wiadomo, kiedy Lance zdecyduje się wypuścić nas z pokoju, a jeśli znajdzie nas nagich w łóżku, to nici z naszego planu – dodał po chwili, a następnie, nie chcąc niepotrzebnie tracić czasu, wstał i zaczął się ubierać w ciuchy z dnia poprzedniego. Carter zaś udała się pod prysznic. 

Boyish feelings // Fernando AlonsoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz