Szczerość Lance'a

150 14 0
                                    

— Carter, tylko nie panikuj – poprosił Lance, prowadząc jednocześnie przestraszoną i bladą pannę Everly w stronę fotela.

Gdy Strollowi udało się usadzić Brytyjkę na fotelu, mężczyzna obrócił się w stronę miejsca, w którym jeszcze chwilę wcześniej stała Chloe. Kierowca Astona Martina miał zamiar poprosić siostrę o to, aby wyszła z pokoju i umożliwiła mu w ten sposób rozmowę z Carter w cztery oczy. Nie dane mu było jednak tejże prośby wystosować, ponieważ, ku jego wielkiemu zdziwieniu, Chloe już w należącym do niego pokoju nie było.

Kanadyjka jako że należała do bystrych osób, to już po samym wyrazie twarzy Carter zorientowała się, że Lance'a i rudowłosą czeka poważna rozmowa. Nie chcąc więc robić za niepotrzebną widownię, szybko ewakuowała się z pomieszczenia, upewniając się przy tym, że na pewno zamknęła za sobą drzwi. Kanadyjka miała bowiem świadomość, że wymiana zdań, która nastąpi pomiędzy jej bratem, a Carter, nie powinna dotrzeć do uszu Fernando, Scotty'ego oraz pracowników wyspy.

— Co to miało znaczyć Lance? Jakie tym razem? – zapytała Carter posyłając przy tym w stronę Strolla pełne przerażenia spojrzenie, które spowodowało, że po całym jego ciele przeszły nieprzyjemne ciarki.

— Ile słyszałaś? – mężczyzna odpowiedział pytaniem na pytania, a następnie zajął pusty dotychczas fotel, który ustawiony był naprzeciwko tego, zajmowanego przez pannę Everly.

— Wystarczająco – dwudziestolatka odparła krótko.

— Jakie tym razem? – panna Everly, choć nie była pewna, czy chce usłyszeć odpowiedź na to konkretne pytanie, powtórzyła je.

— Ta rozmowa, którą usłyszałaś... temat samobójstwa poprzez podcięcie sobie żył... to nie był pierwszy raz jak miałem z tym styczność – odparł Lance wpatrując się przy tym w podłogę. Nie miał bowiem na tyle odwagi, aby spojrzeć w oczy rudowłosej.

— Próbowałeś się kiedyś... zabić? – Carter zadała kolejne pytanie, wyszeptawszy przy tym ostatnie słowo, co spowodowało, że Lance nagle poczuł się, jakby ktoś conajmniej oskarżał go o uprawianie czarnej magii. O dokonanie czynów, o których nawet nie można głośno rozmawiać, a co dopiero się ich dopuszczać.

— Tak. Raz. Było to po pijaku i byłem w okropnej załamce psychicznej – Lance odpowiedział zgodnie z prawdą, zmuszając się jednocześnie aby spojrzeć swojej rozmówczyni w oczy.

— Kiedy? – Carter była w takim szoku, że była w stanie wydusić z siebie jedynie krótkie pytanie.

— Przed samym rozpoczęciem sezonu. Kojarzysz może, jak w mediach gruchnęła wiadomość, że połamałem sobie nadgarstki?

— No tak. Nie było wiadome czy wystartujesz w pierwszym wyścigu – odparła rudowłosa.

Choć Carter osobiście nie śledziła tego co działo się w świecie Formuły 1, to jako córka swojego ojca mimowolnie dowiadywała się tego i owego. Nie inaczej było w przypadku wypadku rowerowego Lance'a, który wśród pracowników Astona Martina był tematem do rozmów na dobrych kilka dni. Wiele osób nie mogło wręcz uwierzyć, że wysportowany i młody w gruncie rzeczy mężczyzna, którego ciało jest przystosowane do ogromnych obciążeń połamał nadgarstki na rowerze. Brytyjka znała jednak Strolla na tyle dobrze iż wiedziała, że potrafi on był totalną niezdarą. Niczym dziwnym nie było więc dla niej, że Kanadyjczyk się połamał. Tym, co zwróciło jej uwagę był fakt, jak szybko Lance został „poskładany" i jak szybko udało mu się wrócić do kierowania bolidem. Brytyjka wiedziała, że Lawrence kochał swojego syna niezwykle mocno. Wiedziała również, że gdyby tylko miał taką możliwość, uchyliłby mu nieba. Normalnym było więc, że jako kochający i troskliwy ojciec załatwił swojemu potomkowi możliwie najlepszą i najskuteczniejszą opiekę lekarską. Według Carter taki stan rzeczy miał całkowity sens. Mimo wszystko wydawało jej się jednak, że Stroll powrócił do pełnej sprawności nieco zbyt szybko, ale, że nikt inny nie zdawał się kwestionować jego rekonwalescencji, to ona również przestała się nad tym zastanawiać. Teraz jednak, gdy Lance sam przywołał swoją kontuzję podczas rozmowy o próbie samobójczej, w głowie Brytyjki na nowo zaświeciła się czerwona lampka.

Boyish feelings // Fernando AlonsoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz