rozdział 9

1.7K 35 2
                                    

Pov. Will

No tego się po moim bracie nie spodziewałem. Jak to możliwe, że ta mała dziewczynka tak z dnia na dzień zaczęła zmieniać Vincenta na naszych oczach? O on jej na to jeszcze pozwalał.
- No to się wpakowałeś chłopie - powiedziałem za śmiechem patrząc jak Vincent cieszący się jak dziecko karmi naszą młodszą siostrzyczkę. I Vince siedział sobie teraz upaćkany jedzeniem Hailie, aczkolwiek szczęśliwy po wsze czasy.
- Vince, a mogę iść do ogrodu? - zapytała patrząc na naszego brata z nadzieją.
Vincent wyraźnie się na jej słowa spiął, ale spróbował nie dać małej po sobie poznać, że się zdenerwował.
- Oczywiście Hailie - powiedział, po czym wszyscy skierowaliśmy się w stronę tarasu.
- Dylan, a wiesz, że Vince jest najlepszy?
- Ja jestem najlepszy! - powiedział oburzony Dylan.
- Wcale nie!
- Wcale tak!
- Wcale nie!
- Wcale tak!
- Wcale nie!
- Wcale tak!
- Wcale nie!
- No już nie kłódźcie się - powiedział uśmiechnięty Vincent. - A ty Dylanku po prostu przyznaj siostrze rację. Dziecko przecież wie co mówi, prawda Hailie?
- Tak Vince! - powiedziała dziewczynka uśmiechając się od ucha do ucha i pokazując Dylanowi język.

Czy tylko ja lubię tą piosenkę?
Co słychać ludziska?
Jakieś trudniejsze przedmioty?
Piszcie w kom😀

Rodzina Monet - Znak dzieciństwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz