Dla BooksByHanna
Ona nie jest nami Vincent, nie jest przyswyczajona do tego, że ktoś na nią krzyczy i właśnie nam to pokazała - powiedział Dylan patrząc w oczy Vincenta.
- Ja wiem, że ona nie jest wami, ale zupełnie mi to wyleciało z głowy - powiedział załamanym głosem Vincent.
- To powinieneś ją teraz przepraszać, a nie tu z nami gadać - warknął Tony, a po jego słowach zapadła cisza.
- Przecież ona może zrobić sobie krzywdę!
Niemal biegem pobiegliśmy do jej pokoju, ale jej tam nie było, zamiast siostry zastaliśmy zato otwarte na oścież drzwi wejściowe co oznaczało tylko jedno:
- Hailoe właśnie uciekła z domu.Pov. Hailie
Siedziałam patrząc na psa, który zbliżał się do mnie powolnymi krokami, jagby wiedząc, że jestemw pułapce.
Czekałam aż się na mnie rzuci, bo przecież nie byłam tak głupia by tego nie wiedzieć. Jego białe jak śnieg zębiska były widoczne z dowolnej odległości. Byłam pewna, że w nocy też bym je dostrzegła.Pov. Will
No to powiem wam, że Vincent dostał załamania psychicznego, a zaraz potem wpadł w szał. Dziwonił po wszystkich naszych ludziach krzycząc do słuchawki, że mają natychmiast znaleść Hailie inaczej gorzko go popamiętają. No dobra przyznaję się, że Vincent powiedział to w nieco bardziej wulgarny sposób. ( od autorki: acha nieco mh... sarkazm ;)
W pewnym momencie poderwał się z miejsca i poleciał niczym strzała do swojego gabinetu, by zaraz z tamtąd wrócić z bronią w ręku.
- Vincent co ty zamierzasz zrobić? - zapytałem zaniepokojony.
- No ja to co? Idę naprawić to co zniszczyłem i przeprosić kogoś kto na te przeprosiny zasługuje.
Wyszedł.
Stałem patrząc w niedowierzaniu zanim z chłopakami pobiegliśmy za nimi.Biegliśmy już dość długo kiedy usłyszeliśmy krzyk bólu, rzuciliśmy się w tamtym kierunku prosząc oto by poszkodowaną nie była nasza siostra. Niestety nasze prośby nie zostały spełnione, bo zobaczyliśmy widok, który rozrywał nam serca. Nasza siostrzyczka płakała, a jakiś wielki pies był przyczepiny do jej nogi.
Spojrzałem na Vincenta, który patrzył na to ze zaciśniętymi ustami. Nie zdążyłem zareagować, a już powietrze przeszył niesamowity huk z bistoletu Vincenta.Polecam przeczytać na wattpadzie ,,Diamont Stars"
Czy to jest normalne, że na rękach mam łącznie osiemnaście bransoletek i cztery łańcuchy na szyji?
CZYTASZ
Rodzina Monet - Znak dzieciństwa
Teen FictionHailie Monet czteroletnia dziewczynka, która właśnie straciła dwie dotychczas najważniejsze osoby w jej życiu: Matkę i babcię. Dziewczynka jest zmuszona do przeprowadzenia się do braci, o których do tej pory nie miała pojęcia. Jej bracia również mie...