3.

425 13 0
                                    

Felicia zrobiła mi delikatne fale na głowie, które idealnie pasowały do mojej kreacji.
Założyłam na siebie zwiewną białą sukienkę z kwiatami sięgającą do kolan.
Nie miałam zamiaru stroić się na to całe spotkanie jak na jakąś hollywoodzką galę, tylko założyć coś w czym czułam się komfortowo.
Chciałam to wszystko jedynie jak najszybciej odbębnić.






- Wyglądasz prześlicznie kochana ! - kiedy tylko wparowałam do pomieszczenia zostałam porwana przez partnerki De Jonga, Lewego i Roberto. Nie zdążyłam przywitać się jeszcze z nikim innym, bo tata od razu poszedł w stronę prezesów klubu. - Robert wspominał, że byłaś ostatnio w ośrodku ale mu nie uwierzyłam. Opowiadaj jak studia. Jak Londyn..

- Wszystko jest na prawdę okej - odparłam lekko onieśmielona. Te kobiety wyglądały fenomenalnie - Tata namawia mnie, żebym przeniosła się do Barcelony i nie wracała do Londynu ale sama nie wiem. Jeszcze nie podjęłam decyzji.

- Posłuchaj taty koniecznie. - zaklaskała wesoło Mikky - Służymy towarzystwem podczas meczy i poza nimi.

Nie zdążyłam odpowiedzieć, że raczej na trybunach mnie nie zobaczą bo mój tata poprosił wszystkich do stołów. Chciał wznieść toast.

Ja siedziałam przy jednym stole z Lewandowskimi właśnie, parą Gundogan a także De jongami.
Zapowiadała się wesoła biba.

- Dziękuję wszystkim za przybycie - zaczął Xavi - Jak dobrze wiecie ten klub to dla mnie całe życie. No nie liczyć oczywiście mojej pięknej Sary - spaliłam kompletnego buraka i postanowiłam napić się wody. Wtedy spojrzałam lekko przed siebie i nadszedł pierwszy cios. Ferran Torres nie patrzył na mojego ojca a mnie. Chciałam pokazać mu faka ale w porę się opamiętałam - Wzmocniliśmy naszą drużynę w tym sezonie na tyle, że o mistrzostwo kraju jestem całkowicie spokojny. Może uda się jeszcze zdobyć ligę mistrzów ale musimy pamiętać, że jesteśmy młodym zespołem więc nasz cel numer jeden to mistrzostwo Hiszpanii. - tym razem spojrzałam trochę na lewo i nadszedł cios numer dwa. Pedro González gapił się na mnie z jakimś dziwnym uśmieszkiem, podczas kiedy Gavi zaczął do mnie machać jak powalony na co jedynie kiwnełam głową. Przecież to będzie tragedia - Każdy z was dostanie swoją szansę w tym sezonie i mam nadzieję, że z niej skorzystacie i pomożecie. Za tydzień lecimy do USA i zacznie się kopanie wszystkim tyłków. Wierzę w was chłopaki i jeszcze raz dziękuję za przybycie. Bawcie się dobrze. I nie upijcie się za bardzo.

- To proszę zabrać wódkę Lewemu - usłyszeliśmy głos Balde z prawej strony sali na co wszyscy wybuchnęli śmiechem. Lewandowski także.



Po kolacji wszyscy zaczęli wstawać ze swoich krzesełek.
Każdy chciał porozmawiać z każdym, więc mój stolik opustoszał w sekundę.
Nie chcąc siedzieć przy pustym stoliku całkiem sama zabrałam swój kieliszek z winem i zaczęłam zmierzać w stronę wyjścia na ogród.
Niestety mój pech chodził za mną cały czas i kiedy już byłam blisko wyjścia mój tata złapał mnie za ramię o obrócił w stronę ... Siry i Ferrana.

Ich zbolałe miny były na prawdę bezcenne. I mogłabym się nad nimi pastwić całe wieki ale nie miałam ochoty tym razem.

- Kochanie poznaj proszę nasz nowy nabytek, Ferrana Torresa. Jego partnerkę Sirę Martinez poznałaś pamiętasz? To córka Luisa.

Kiwnełam jedynie w ich stronę.
Nie miałam zamiaru tknąć ich choć palcem.

- Oczywiście, że poznałam Sirę tato - zasmiałam się tak sztucznie, że chyba Xavi był jedyną osobą na tej planecie , która tego nie zauważyła - Pamiętam jak lubiliśmy nigdyś gadać o babskich sprawach , chłopakach I takie tam. Pamiętasz Sirka ?

Pokiwała twierdząco głową.

Tak bardzo chciałam jakoś ich jeszcze zagiąć.
No ale nie przy moim tacie.

Tu próxima telenovelaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz