W środowe południe wybrałam się z Felicią na zakupy.
Fc Barcelona miała brać udział w bankiecie charytatywnym.
To właśnie miał być moment, w którym miałam zadebiutować jako partnerka Pedro.
Oficjalnie.
Przegadałam ten temat z tatą i właśnie Gonzálezem milion razy w ostatnim czasie. To był ważny krok i musiałam zdawać sobie sprawę z ewentualnych skutków.
Już wręcz nie mogłam się doczekać nienawistnych komentarzy na ig, czy wyzywaniu na meczach. Ale byłam tego świadoma.- Esteban chyba będzie chciał mi się oświadczyć - powiedziała niespodziewanie blondynka
- Co ? Jak to ?
Wiedziałam, że ich uczucie jest jak najbardziej prawdziwe i nie topniało. Nie mogli bez siebie żyć.
No ale ich związek trwał nieco ponad rok i nie wiedziałam, czy zaręczyny to dobry pomysł. Niby czuje się kiedy się spotyka tą jedyną, właściwą osobę. A wtedy można nawet i góry przenosić.
Ale nie potrafiłam sobie tego wszystkiego wyobrazić.- Odniosłam takie wrażenie, kiedy ostatnio zaczął mnie dopytywać, jaką lubię biżuterię.
- Moze nie chodziło mu od razu o zaręczyny.
- Oby - mruknęła Fel - Uważam, że mamy jeszcze na takie rzeczy jeszcze czas. Ja studiuję, on co chwilę jeździ na sesję. Ale nie mogę się doczekać,aż González zdecyduje się kiedyś na taki krok w stosunku do ciebie.
Spojrzałam na nią jak na ducha.
Ledwo wyznaliśmy sobie miłość. Nie bylo nawet mowy o czymś więcej. Cały czas się docieraliśmy i wiedziałam,że Pedro nie jest idiotą, by w ogóle zaproponować coś takiego.- Przestań robić sobie jaja - warknęłam i wzięłam w ręce piękna, czarną sukienkę z dosyć sporym wycięciem od uda w dół.
- Patrząc na to co odstawiliście na tej waszej randce - parsknęła śmiechem a do mnie wróciły wspomnienia z tamtego wieczoru i ten nieszczęsny mini pożar - Tym razem pewnie byście to przebili.
- Skończmy temat zaręczyn i katastrof - zarządziłam i pokazałam przyjaciółce wybraną przeze mnie suknię. Ta od razu wepchnęła mnie do przymierzalni.
Musiałam przyznać przed sobą, że wyglądałam cudownie. Moja wyrzeźbiona sylwetka idealnie pasowała do tej kreacji.
- González nigdy nie pozwoli ci w niej pójść - stwierdziła Felicia, krytycznie przyglądając się mi - Ocipieje z zazdrości.
Byłam pewna,że mój strój bardzo spodoba się mojemu chłopakowi. No i wyjdę ładnie na wszystkich możliwych zdjęciach.
Po kilku minutach stałam przy kasie. Nie było już sensu szukać czegoś innego. Zresztą nie miałam już za wiele czasu, bo czekała mnie Bachata.
- Okej - zaklaskał Nicolás, który wpadł do sali tanecznej 10 minut przed końcem naszych zajęć. Chciał koniecznie zobaczyć nasz układ. - Jeżeli wy tego nie wygracie to pozabijam tam wszystkich. Wyglądacie tak seksownie, że jakbym was nie znał, to mógłbym od razu stwierdzić, że jesteście parą.
Owszem, nasz taniec był bardzo ekspresyjny, namiętny Mało brakowało, by powiedzieć że był erotyczny.
- Z tego co wiem, konkurencja w tym roku jest spora. - Diego rzucił mi małą butelkę wody, której od razu odkręciłam i się napiłam - Ale wygramy to. Nie mam żadnych wątpliwości.
Też miałam wielką nadzieję,że dobrze nam pójdzie.
Umówiłam się z Pedro, że przyjedzie po mnie, chociaż mój nowy samochód już do mnie przybył.
Chłopaki mieli następnego dnia wyjazd na mecz do Sewilli,a ja się z nimi nie wybierałam. Więc musieliśmy się sobą nacieszyć.
CZYTASZ
Tu próxima telenovela
Romance" Oddychaliśmy ciężko, a nasze spocone czoła stykały się że sobą. Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy. - Jestem Pedro - wyszeptał - Sara. "