Nastał wtorek, co oznaczało, że musiałam pojechać na Uniwersytet aby zanieść tam moje papiery na studia.
Nie stresowałam się, bo były to jedynie formalności.
Rozmowę właściwą miałam na szczęście za sobą.
Cieszyłam się, że nie musiałam zdawać żadnych egzaminów, bo ostatnio tyle się działo w moim życiu, że nie sądzę abym temu podołała.Zanim ruszyłam z domu, zadzwoniłam jeszcze na chwilę do mamy.
Dowiedziałam się, że niby bardzo za mną tęskni i nie rozumie dlaczego wolę mieszkać z tatą, wybiera się za kilka dni na rejs ze swoim gachem, z którym co prawda kłóci się często ale go kocha i go nie rzuci.
To tak w skrócie.Wiedziałam, że nastanie dzień, kiedy moja noga postanie w Valencji ale odwlekałam to jak tylko mogłam.
Odkąd moje ukochana babcia umarła i się stamtąd wyprowadziłam to nie spieszyło mi się z wizytą.Tu, w Barcelonie miałam przynajmniej względny spokój.
Po południu jak co dzień umówiłam się z moją ulubioną parą do restauracji na obiad.
Siedząc z nimi zdałam sobie sprawę, że powinnam albo się ustatkować, albo znaleźć jakieś pocieszenie dla siebie.
Marzyły mi się w głębi serca podwójne randki z Fel i Estebanem.
Planowałyśmy z blondynką coś takiego od zawsze.
Tak samo to, że będziemy matkami chrzestnymi dla naszych przyszłych dzieci.- Dziś wieczorem lecę do Austrii. Mam sesję - odpowiedział mi przyjaciel, gdy zapytałam go o plany - Ominie mnie mecz Barcy. Najgorzej.
- Serio jesteś aż takim fanem ?- mruknęłam i wzięłam ostatni kęs moje sałatki z kurczakiem
Oburzony złapał się za serce.
- Jak śmiesz ?! Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę, że możesz być obok tych wszystkich piłkarzy. Możesz sobie z nimi gadać, pieprzyć się z nimi ...
- Chciałbyś się pieprzyć z piłkarzami ? - Felicia wybałuszyła na niego oczy - Co ty pierdolisz Esteban w ogóle ?
- Ja bym nie chciał. W przeciwieństwie do niej - wskazał na mnie palcem - Chodzi o to, że poznałem póki co Gaviego. Jestem wielkim fanem, więc żądam od ciebie moja droga Saro abyś to zmieniła.
- A to niby dlaczego i w jaki sposób ? - uniosłam brew.
- Bo kurwa kocham piłkę nożną i kocham Barcę. Masz zorganizować dla mnie spotkanie z tymi wszystkimi piłkarzynami bo potrzebuję podpisów i fotek. Sam kiedyś grałem swoją drogą. Ale kontuzja wszystko zniszczyła.
Kiwnełam głową ze zrozumieniem.
Esteban nie raz wspominał, że modeling to był jego plan b. Ale nigdy nie mówił, że grał w piłkę nożną.
Tak czy inaczej nie miałam zamiaru organizować żadnej imprezy integracyjnej bo postanowiłam się odciąć.
I tak miałam kontakt jedynie z Gavim.
Więcej nie potrzebowałam.A propos Pablo.
Wysyłał mi cały czas jakieś fotki i filmiki z treningów, albo kiedy wychodzili coś zwiedzić.
Narzekał też na mojego tatę, że od przylotu chodził jak struty.Xavi tak miał. Przed ważnym wydarzeniem był maksymalnie skupiony i kiedy coś go wyprowadziło z równowagi, to było słabo.
Mogłam się założyć, że Gavira wkurzył tatę nie raz.- O kurwa ! - Esteban wypluł wodę przeglądając telefon - Nie wierzę w to ! - pokazał coś swojej dziewczynie i szepnął jej coś do ucha. Zmarszczyłam brwi.
- O co chodzi ?
- Musisz mi coś obiecać. - Felicia złapała mnie za dłoń - Obiecaj, że nie wejdziesz dziś na Instagram .
?
- A co mogę tam znaleźć?
- Po prostu mi zaufaj i nie wchodź tam.
CZYTASZ
Tu próxima telenovela
Romance" Oddychaliśmy ciężko, a nasze spocone czoła stykały się że sobą. Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy. - Jestem Pedro - wyszeptał - Sara. "