Prolog

1.1K 29 0
                                    

Obudził mnie budzik. Była godzina 6:10. Z lekką złością wstałam z łóżka i zaczęłam przygotowywać się do wyjścia do pracy. Wzięłam szybki prysznic, wyczesałam się i ubrałam czarną spódniczkę, czarny T-shirt i trampki. Zeszłam do kuchni, a na zegarku widniała już godzina 6:45. Za chwilę muszę być w pracy.
Kiedy przechodziłam przez dom rzuciły mi się w oczy dwie czarne torby sportowe stojące w salonie na podłodze. 
- Pewnie znowu gdzieś wyjeżdża. - pomyślałam. Tata często gdzieś wyjeżdżał albo zostawał przez jakiś czas na noc w pracy. Nie miałam zamiaru pytać. Taka panuje u nas zasada. Nie mogę wiedzieć zbyt wiele o jego pracy dla mojego własnego bezpieczeństwa. Wyszłam więc z domu i szłam do auta. Po drodze minęłam się z kilkoma facetami z pracy taty i z tatą. Przechodząc koło mnie uśmiechnął się tylko. Kolejna zasada. Nie mogę rozmawiać z jego kolegami kiedy są u nas w domu, chyba że wcześniej otrzymam zgodę taty. Ale nawet gdy dostawałam zgodę wolałam z nimi nie rozmawiać. Z ojcem też lepiej nie rozmawiać przy kolegach, chyba że to on zaczyna rozmowę. 
Wsiadłam do auta i wyjechałam na główną ulicę. Mój poranny zły humor lekko się poprawił, bo w końcu nadszedł piątek i czeka mnie wolny weekend. Dojechałam do biura, a po drodze odczytałam SMS-a od taty: po pracy wracaj prosto do domu.

Czemu ja? (Simon Ghost Riley) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz