Po tym jak Ghost wyszedł z pokoju wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Popatrzyłam na siebie w lustrze, wyglądałam okropnie. Moja rana była zaczerwieniona i opuchnięta. Dodatkowo bardzo bolała. Z racji tego, że znajdowała się blisko oka, wyglądałam jakbym miała podbite oko. Wzięłam szybki prysznic i zawinięta w ręcznik szukałam w torbie ubrań na dzisiaj. Sięgnęłam po szare dresy i czarną bluzę. Kiedy się ubierałam zorientowałam się, że nie mam żadnych czystych majtek. Z bielizny Ghost spakował do tej torby jedynie skarpetki.
- No trudno. - powiedziałam do siebie i ubrałam dresy na gołą skórę. Wróciłam do pokoju i rozczesywałam swoje włosy, kiedy zadzwonił tata. Miałam zejść na parter, do pokoju MED2, żeby zmienić opatrunek. Wyszłam więc z pokoju i zeszłam na parter. Na ścianie przy schodach oznaczone były kierunki do poszczególnych pokoi. Skręciłam w prawo. Po prawej stronie miała być sala konferencyjna i pokoje medyków od 1 do 3. Szłam więc korytarzem i rozglądałam się. W połowie korytarza znajdowała się sala konferencyjna. Przechodząc obok zerknęłam przez szklane drzwi. Cała sala wypełniona była mężczyznami. Siedzieli przy długich stołach, większość z nich była ubrana na czarno, a na twarzach mieli maski. Zawstydzona taką ilością osób minęłam szybko salę i doszłam do końca korytarza. Zapukałam do drzwi z napisem MED2.
- Proszę! - usłyszałam. Weszłam do środka i zamknęłam za sobą drzwi. Za biurkiem siedziała ta sama dziewczyna, która wczoraj zszywała mi ranę.
- Usiądź. - powiedziała uśmiechając się do mnie i wskazując kozetkę. Usiadłam więc i czekałam. Po kilku minutach dziewczyna odłożyła dokumenty, które przeglądała i podeszła do mnie. Z szafki stojącej przy biurku sięgnęła waciki, płyn i przezroczysty plaster. Zdezynfekowała mi ranę, ucięła kilka cienkich pasków plastra i nakleiła je na ranę.
- Dzięki temu szwy nie będą się haczyć, a rozcięcie się nie rozejdzie. Tutaj masz jeszcze maść przeciw opuchliźnie, która przyśpiesza też regenerację skóry. - powiedziała wręczając ci małą tubkę maści. Podziękowałam i wyszłam. Wróciłam do pokoju i zastałam w nim tatę oraz Ghosta.
- Jakbyś czegokolwiek potrzebowała to Ghost jest do twojej dyspozycji. Ja mam wyjazd służbowy na szkolenie i wrócę we wtorek. Będę co prawda pod telefonem, ale wolałbym skupić się na szkoleniu. - powiedział, pożegnał się z nami i wyszedł.
- Przyniosłem ci śniadanie. - powiedział Ghost kiwając głową w stronę biurka.
- Dziękuję. - powiedziałam i usiadłam przy biurku. Ghost usiadł na łóżku i oparł łokcie na kolanach. Kiedy kończyłam śniadanie Ghost złapał za kosmyk moich włosów i oplatał go wokół swoich palców. Przyglądałam mu się.
- Wyglądasz jakby coś cię męczyło. - powiedziałam dopijając herbatę i odwracając się w jego stronę.
- Bo mnie coś męczy. - powiedział i spuścił wzrok. Przesiadłam się obok niego i szturchnęłam go łokciem w bok.
- O co chodzi?
- O te wieczór, kiedy my.. - zaczął ale przerwałam mu.
- Skoro mówiłeś to wszystko specjalnie żeby....
- Nie o to chodzi. - teraz on mi przerwał.
- To o co? - zapytałam zdziwiona.
- O to nasze zbliżenie. Nie powinienem tego zrobić. Czuję że.... że cię wykorzystałem.
- Nie czuję się wykorzystana. - odpowiedziałam. - Było bardzo przyjemnie.
- Ale to nie tak powinno wyglądać. - powiedział wstając. Zaczął krążyć po pokoju.
- A jak powinno? - zapytałam.
- Powinienem błagać cię, żebyś pozwoliła mi się dotknąć.
- Więc błagaj. - powiedziałam.
CZYTASZ
Czemu ja? (Simon Ghost Riley) ZAKOŃCZONE
FanficZAKOŃCZONE Fanfiction o Simonie "Ghost" Rileyu. Carter Lane jest antyterrorystą. Samotnie wychowuje córkę Veronicę, którą stara się chronić przed wszelkim niebezpieczeństwem zachowując przy tym pełną tajemnicę zawodową. Veronica opowie swoją histori...