Rozdział 3

740 25 6
                                    

Wychodząc z domu zastanawiałam się co Ghost miał na myśli mówiąc że musi sprawdzić Adriana. Wsiadłam do auta i wyjechałam z domu. Jadąc przez miast słuchałam swojej playlisty złożonej głównie z Queenu, The Weeknd i Lany del Rey. Dojechałam do miejsca organizacji pikniku, zaparkowałam i poszłam w umówione miejsce. Przy namiocie, przy którym miał czekać Adrian stał radiowóz, a o jego bok opartych stało dwóch policjantów. Przed nimi stał Adrian. Podeszłam do nich i przywitałam się. Wszyscy mieli około 2 metrów wzrostu, co przy moich 160 cm było drastyczną różnicą. Uwielbiałam być w ich towarzystwie. Przez swoją znajomość z Adrianem poznałam wielu policjantów i bardzo lubiłam z nimi przebywać. Przepełnieni są oni taką męskością i czuję się przy nich bardzo bezpiecznie. Szczególnie zwracam uwagę na takich kolegów, którzy są dobrze zbudowani. Na takich którzy są wielcy, silni, umięśnieni i starsi ode mnie.  Tacy mężczyźni mnie pociągają.
- Mam nadzieję że nie będzie tutaj zbytnich zamieszek, mam już dosyć pilnowania pijanych i agresywnych chłopczyków. - powiedział jeden z policjantów oparty o samochód.
- Też mam taką nadzieję. - powiedział Adrian. - Nie chciałbym żeby moja koleżanka musiała patrzeć jak brudzę sobie ręce o jakichś małolatów. - puścił mi oczko.
- O co wam ciągle chodzi z tymi małolatami? - zapytałam. - Nigdy się nie biliście jak byliście młodsi? - zapytałam śmiejąc się.
- Biliśmy, ale o jakieś ładne dziewczyny. - odpowiedział Adrian. - O ciebie był się pobił.
- Miło mi to słyszeć. - odpowiedziałam. Popatrzyliśmy na siebie prze dłuższą chwilę i Adrian znowu puścił mi oczko.
- Idę się przejść. - powiedziałam. Poszłam do namiotu z ręcznie robioną biżuterią. Oglądając bransoletki poczułam wibrację telefonu. 
- Chcesz się spotkać dzisiaj wieczorem? - brzmiała wiadomość od Adriana. Odpisałam, że z miłą chęcią.
Chodząc wśród namiotów i ludzi spotkałam swoją sąsiadkę z wnuczką. Pochodziłyśmy chwilę razem i około 14:30 pojechały razem ze mną, podwiozłam je do domu. Porozmawiałyśmy chwilę na chodniku przed domem i rozeszłyśmy się. Weszłam do domu, przebrałam się w czarną koszulkę na długi rękaw i czarne dresy, związałam włosy i zabrałam się za robienie obiadu. Dom był pusty, nikogo nie było a na stole leżała kartka z informacją, że dzisiaj nie muszę robić obiadu a na jutro mam zrobić karkówkę pieczoną z puree ziemniaczanym i gotowaną marchewką. Zamarynowałam więc mięso, schowałam je do lodówki i zarobiłam sobie carbonarę na obiad. Napisałam też SMS-a do Adriana że nie ma u mnie nikogo w domu i do taty o której będzie. Tata odpisał bardzo szybko: "Po północy". Adrian oddzwonił i pytał czy nie będzie mi przeszkadzać, że będzie w mundurze.
- Oczywiście że nie. Nawet będzie to o wiele bardziej podniecające, panie władzo. - odpowiedziałam.
Adrian zjawił się u mnie około 20:00. Wielki, umięśniony facet w mundurze, przy którym jestem mała, czyli taki facet, który bardzo mnie pociąga. Adrian zostawił buty i kamizelkę w holu i poszedł ze mną do góry. Bywał w moim pokoju już wcześniej. W tym samym celu co dzisiaj. Rozsiadła się na kanapie i poklepał swoje kolano. Usiadłam mu na kolanach i zaczęliśmy się całować. Całował bardzo delikatnie i powoli, co była dla mnie idealne. Zdjął moją koszulkę i zaczął ssać i przygryzać moje sutki. Całował moją klatkę piersiową, szyję, piersi i brzuch. Nie należałam do najchudszych osób, ale on patrzył z ogromnym pożądaniem na moje ciało, przez co nie czułam się skrępowana przy nim. Czułam pod swoim udem, jak jego męskość robi się coraz twardsza więc klęknęłam przed nim i zaczęłam rozpinać mu pasek od spodni.

Czemu ja? (Simon Ghost Riley) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz