Od kiedy podałam Olivii mój numer telefonu nie miałam ani chwili wytchnienia. Dziewczyna zasypywała mnie wiadomościami dzień i noc. Teraz, gdy była chora i musiała siedzieć w domu, wszystko się nasiliło.
Westchnęłam ciężko, kiedy poczułam jak mój telefon ponownie wibruje.
Dyskretnie wyciągnęłam komórkę z kieszeni spódniczki i zerknęłam na wyświetlacz.
Olivia Quil: Prooooooszę 🥺
Wywróciłam oczami, pisząc to samo słowo po raz setny.
Ja: Nie.
Odpowiedź przyszła po niespełna minucie.
Olivia Quil: No weeeź. Będzie fajnie obiecuję
Ja: Mam zajęcia. Nie pisz do mnie.
Olivia Quil: To się zgódź. Prooooszę
- Panno Green, może Pani zechce odpowiedzieć na moje pytanie?- drgnęłam zaskoczona, słysząc moje nazwisko, padające z ust nauczyciela.
Szybko wyłączyłam telefon i położyłam go na swoich kolanach, a następnie spojrzałam na Pana Evansa.
- Aleksander Fleming- odpowiedziałam bez zająknięcia.
Mężczyzna rozejrzał się po sali jakby chciał upewnić się, że nikt mi nie podpowiada.
- A jakie było pytanie?
- Zapytał pan kto wynalazł penicylinę.
Mężczyzna patrzył na mnie przez chwilę, po czym skinął głową.
- Zgadza się. Wygląda na to, że ma Pani bardzo podzielną uwagę, ale następnym razem proszę nie używać telefonu na moich zajęciach.
- Oczywiście, przepraszam- gdy tylko wypowiedziałam te słowa moja komórka zawibrowała po raz kolejny.
Zamknęłam oczy i na nowo przeklęłam w myślach dzień, w którym postanowiłam podzielić się moim numerem z Olivią Quil.
***
Przerwę obiadową postanowiłam spędzić na świeżym powietrzu. Blair musiała załatwić w sekretariacie pewną sprawę, więc ustaliłyśmy, że złapiemy się później. Co mi w zasadzie odpowiadało. Była naprawdę miła, jednak nic nie mogłam poradzić na to, że czasami, gdy na nią spoglądałam widziałam kogoś innego.
Siedziałam właśnie pod drzewem z książką w dłoni i słuchałam muzyki, kiedy poczułam, że ktoś wyrwał mi słuchawkę z ucha.
Zaskoczona spojrzałam na Nicholasa, który kucał przy mnie i kiwał głową w rytm dźwięków, wydobywających się z urządzenia, które mi zabrał.
- Kto by pomyślał, że zawsze, kiedy słuchasz muzyki z miną jakbyś planowała czyjeś morderstwo, skrycie marzysz o pocałunku w deszczu? -zapytał ze śmiechem.
Zmrużyłam oczy i teraz to ja wyrwałam mu słuchawkę.
- Potrzebujesz czegoś, Nicholasie?- spytałam, zatrzymując muzykę.
- Uuu oficjalnie. Zaczynam myśleć, że mnie nie lubisz- powiedział z udawanym smutkiem.
Wywróciłam oczami.
- Mów czego chcesz albo idź sobie.
Chłopak uśmiechnął się półgębkiem.
- Ja nie chcę niczego, ale w ciągu 5 minut dostałem 16 wiadomości od Liv z rozkazem, tak, rozkazem, żebym cię znalazł i przekazał, że masz przestać ją ignorować i natychmiast jej odpisać.
CZYTASZ
Immunitet
RandomDo małego miasteczka przeprowadza się Lara wraz ze swoim starszym bratem. Nikt nic o nich nie wie, więc szybko stają się niebywałą sensacją, co krzyżuje ich plany wtopienia się w tłum i zaczęcia życia od nowa... ... Jednak każdy człowiek, który chce...