Jaki jest minus przesiadywania w bibliotece na przerwie? A no taki, że musisz potem biec bardzo szybko, by nie spóźnić się na zajęcia.
W każdym razie jeszcze bardziej.
Bo dzwonek ogłaszający koniec przerwy zadzwonił już chwilę temu.
Zwolniłam przed zakrętem nie chcąc na nic wpaść. Jednak mimo to i tak uderzyłam o coś twardego, tracąc równowagę. Przed upadkiem uchroniły mnie silne ramiona, oplatające moją talię. Przez chwilę nie wiedziałam co się dzieje, a potem uniosłam wzrok na niebieskookiego szatyna, który uratował mnie przed bliskim kontaktem z ziemią. Wydawał mi się znajomy, jednak zanim mogłam mu się dokładniej przyjrzeć, chłopak puścił mnie.
Jego twarz wykrzywił grymas.
- Uważaj, gdzie chodzisz- burknął, a potem ominął mnie, prawie depcząc moją książkę.
ON. PRAWIE. ZDETAŁ. MOJĄ. KSIĄŻKĘ.
- Dupek- prychnęłam pod nosem, schylając się po upuszczoną rzecz.
- Jak mnie nazwałaś?- zapytał niespodziewanie, odwracając się.
Widocznie powiedziałam to głośniej niż zamierzałam. No cóż. Wyprostowałam się, wcześniej sprawdzając czy książka nie została uszkodzona, a później spojrzałam wyzywająco w oczy chłopaka.
- Oh przepraszam, nie dosłyszałeś? Mam powtórzyć czy przeliterować? - spytałam niewinnym głosem.- Bo znaczenia słowa ,,dupek" raczej nie muszę ci wyjaśniać.
Zmrużył oczy.
- Wpadasz na mnie i jeszcze masz czelność wyzywać od dupków?
- To ty wpadłeś na mnie.
Parsknął z niedowierzaniem, a potem przybrał poważną minę chociaż w jego spojrzeniu mogłam dostrzec coś, co przypominało rozbawienie.
- Nie- zaprzeczył stanowczo, kręcąc głową.- Ja sobie spokojnie szedłem na lekcje, kiedy to ty mnie prawie staranowałaś, złośnico.
Teraz to ja zmrużyłam oczy.
- Że co proszę?- zapytałam z irytacją.
- Oh przepraszam, nie dosłyszałaś? Mam powtórzyć czy przeliterować?
Zacisnęłam szczękę ze złością.
Chłopak zdawał się za to doskonale bawić. Mogłam to wywnioskować po tym jak wykrzywił wargi w złośliwym uśmiechu, obserwując moją reakcję.
- Wiesz co? Ja bym się na twoim miejscu tak otwarcie nie przyznawała do tego, że prawie powalił mnie ktoś o głowę niższy. Raczej stracisz wtedy dobre imię- obdarzyłam go oceniającym spojrzeniem.- O ile w ogóle je masz. A teraz wybacz, ale muszę zakończyć tę uroczą konwersację i udać na zajęcia- uśmiechnęłam się sztucznie, a potem odwróciłam z zamiarem odejścia.- Dupek- mruknęłam jeszcze pod nosem.
- Słyszałem to- krzyknął gdzieś za moimi plecami.
Wywróciłam oczami, chociaż i tak nie mógł tego zobaczyć.
***
Odkładałam podręczniki do szafki, kiedy nagle podeszła do mnie Olivia.
- Hej- przywitała się radośnie.
- Hej- odpowiedziałam nieco powściągliwie, obracając głowę w jej stronę.- Nie spodziewałam się, że będziesz dzisiaj w szkole.
Jej uśmiech przygasł odrobinę.
- Ja też nie...ale wolałam uniknąć pytań, które pojawiłyby się, jeśli zostałabym w domu. Chyba po prostu chcę jak najszybciej zapomnieć o wczorajszym wieczorze.
CZYTASZ
Immunitet
RandomDo małego miasteczka przeprowadza się Lara wraz ze swoim starszym bratem. Nikt nic o nich nie wie, więc szybko stają się niebywałą sensacją, co krzyżuje ich plany wtopienia się w tłum i zaczęcia życia od nowa... ... Jednak każdy człowiek, który chce...